We wtorek odbyła się uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. To symboliczny koniec gorącego okresu sporu o władzę w ramach Zjednoczonej Prawicy. Teki nie przyjął jeszcze prof. Przemysław Czarnek, który przebywa na kwarantannie.
Zmiany w rządzie Zjednoczonej Prawicy były dyskutowane od kilku miesięcy. Spór zaognił się po zakończonych wyborach prezydenckich. We wrześniu czołowi politycy podawali, że koalicja rządowa wisi na włosku; twierdzono nawet, jakoby w istocie już nie istniała. Ostatecznie zwaśnionym partiom udało się jednak dojść do porozumienia. W efekcie w kraju nadal rządzić będzie Prawo i Sprawiedliwość wespół z Porozumieniem i Solidarną Polską.
Wesprzyj nas już teraz!
W przekształconym rządzie znalazła się nowa funkcja dla premiera, Mateusza Morawieckiego. Polityk, oprócz kierowania radą ministrów, będzie pełnił urząd ministra cyfryzacji.
Do rządu, po trzynastu latach nieobecności, powrócił też prezes PiS Jarosław Kaczyński, otrzymując urząd wicepremiera.
Piotr Gliński został zaprzysiężony na wicepremiera oraz ministra kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. Będzie też przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku Publicznego.
rzecim wicepremierem został szef Porozumienia Jarosław Gowin, obejmując zarazem urząd ministra rozwoju, pracy i technologii.
Ponadto Tadeusz Kościński został ministrem finansów, Michał Kurtyka ministrem klimatu i środowiska, Marlena Maląg ministrem rodziny i polityki społecznej, Grzegorz Puda ministrem rolnictwa – a Michał Cieślak i Michał Wójcik weszli do rządu jako ministrowie bez teki.
Wreszcie Przemysław Czarnek powinien był zostać zaprzysiężony na ministra edukacji, co uniemożliwiła jednak kwarantanna, na której przebywa w związku z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa.
Jeżeli w rządzącej koalicji nie dojdzie do żadnych nowych sporów, które rozerwałyby więzy łączące trzy partie, Zjednoczona Prawica będzie rządzić krajem do 2023 roku, kiedy to odbędą się kolejne wybory parlamentarne.
Pach