W środę o północy minął czas, jaki miał Benjamin Netanjahu na utworzenie nowego rządu Izraela. Ze względu na to, że wszystkie próby lidera partii Likud zakończyły się niepowodzeniem członkowie Knesetu zagłosowali za samorozwiązaniem parlamentu i rozpisaniem nowych wyborów.
Ugrupowanie Netanjahu zwyciężyło w kwietniowych wyborach do Knesetu zdobywając 35 mandatów w 120-osobowym parlamencie Izraela. Od tamtej pory partia prowadziła rozmowy koalicyjne, m.in. z ugrupowaniem Yisrael Beytenu Avigdora Libermana. Żadne z nich nie zakończyły się jednak powodzeniem.
Wesprzyj nas już teraz!
Problemem nie do pokonania okazała się niechęć partii prawicowych do tworzenia koalicji w skład której oprócz Likudu wchodziliby inni „prawicowi konkurenci”. „Sprzeciw potencjalnych koalicjantów wywołał przede wszystkim postulat Libermana, by zwolnić ortodoksyjnych Żydów z poboru do wojska”, informuje „Times of Israel”.
Nowe wybory najpewniej odbędą się we wrześniu.
Źródło: tvp.info / Times of Israel
TK