18 stycznia 2018

Zamach na serbskiego polityka w Kosowie. Dialog zostaje wstrzymany

(By Medija centar Beograd [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Na miesiąc przed 10 rocznicą ogłoszenia niezależności Kosowa od Serbii doszło do zamachu na polityka serbskiej mniejszości narodowej. Efektem aktu terroru jest wzrost napięcia między Serbami a Albańczykami z Kosowa oraz przerwanie rozmów o normalizacji sytuacji w kraju, prowadzonych w Brukseli przez polityków z Belgradu i Prisztiny.

 

Zastrzelenie lidera kosowskich Serbów Oliviera Ivanoviča odbiło się szerokim echem w Europie, z niepokojem patrzącej na sytuację wewnętrzną w Kosowie – kraju nie mogącym osiągnąć normalizacji stosunków z sąsiednią Serbią. Wstrzymanie rozmów i wzburzenie Serbów mieszkających w kilku państwach Bałkanów Zachodnich mogą spotęgować napięcia narodowe nie tylko wewnątrz Republiki Kosowo.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dawna Prowincja Autonomiczna Kosowo i Metochia oddzieliła się od Serbii w procesie rozpadu komunistycznej Jugosławii. Ogłoszenie niepodległości 17 lutego 2008 roku nie byłoby możliwe gdyby Albańczycy z tego regionu nie mieli wsparcia państw Zachodu. Zanim bowiem doszło do pełnego odseparowania się od Belgradu na terenie Kosowa doszło do zamieszek etnicznych, wojny domowej i przesiedleń. Po wojnie z chorwacko – serbskiej w Kosowie w 1995 roku osiedlili się Serbowie, którzy uciekli z Chorwacji. Ograniczenia wprowadzone przez Belgrad wobec Albańczyków doprowadziły do walk partyzanckich, w których zasłynęła swoim okrucieństwem Armia Wyzwolenia Kosowa (UCK) i regularna armia serbska, przybyła na pomoc Serbom z Kosowa. Tylko w 1998 roku do ucieczki z domów zostało zmuszonych około 200 tys. osób, w większości Albańczyków.

 

W marcu 1999 roku interwencję zbrojną przeciw Serbii i Czarnogórze (stanowiących jedno państwo do 2006 roku) rozpoczęły wojska NATO i sytuacja odwróciła się na korzyść Albańczyków. Kolejnym okresem niepokojów był rok 2004, gdy doszło do antyserbskich akcji Armii Wyzwolenia Kosowa, będących do dzisiaj przedmiotem śledztwa międzynarodowego. W takiej sytuacji podział między mniejszością serbską a większością albańską jest trudny do zatarcia. Zamach z wtorku 16 stycznia tylko odgrzał wrogość dwóch narodów mieszkających w jednym państwie, uznawanym do dzisiaj tylko przez ponad połowę (111 ze 193) państw – członków ONZ.

 

Zamach w podzielonym mieście

Około 90 proc. mieszkańców dzisiejszego Kosowa to Albańczycy, Serbów jest tylko ok. 7 proc. Ponieważ część Albańczyków jest chrześcijanami proporcja wyznaniowa układa się nieco inaczej – 11 proc. obywateli Kosowa to chrześcijanie, muzułmanów jest blisko 87 proc. Z tych danych wynika, że Kosowo jest dzisiaj krajem o najwyższym odsetku wyznawców islamu – wyższym niż w Albanii, Bośni i Hercegowinie czy zamieszkałej przez Turków Bułgarii.

 

Serbowie stanowią większość w kilku gminach w północnej części Kosowa, żyjąc w zwartych skupiskach, dzięki czemu czują się bezpieczniej. Po atakach na Serbów w 2004 roku dochodziło do przemieszczania się ludności w wyniku czego nawet w obrębie gmin powstały enklawy narodowe, często wyróżniające się flagami narodowymi. W taki też sposób podzielone zostało miasto, w którym 16 stycznia doszło do zamachu na serbskiego polityka – Kosowska Mitrowica.

 

W liczącej 85 tys. mieszkańców miejscowości Albańczycy stanowią 72-tysięczną większość a Serbowie w północnej części miasta liczą około 13 tys. osób. Idąc przez Kosowską Mitrowicę widać wciąż żywą trwałość podziałów narodowych i politycznych. W części zamieszkałej przez Albańczyków wiszą flagi albańskie (flaga państwowa Kosowa jest rzadkością) a po przejściu mostu na Ibarze wkracza się do enklawy serbskiej, z pomnikiem ku czci Serbów z Kosowa, poległych w walkach w 1999 roku tuż przy moście.

 

Głównym traktem od mostu prowadzącego do części albańskiej jest udekorowana na stałe flagami Serbii ulica króla Piotra I (Karadziordziewiča), pierwszego króla utworzonego w 1918 roku Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. W okolicy mostu między częścią serbską a albańską Kosowskiej Mitrowicy wystawiane są stałe patrole KFOR, dysponujące transporterami opancerzonymi na wypadek wybuchu zamieszek lub bójek między mieszkańcami.

 

Stan ciągłego napięcia towarzyszy mieszkańcom Kosowskiej Mitrowicy na co dzień, a zapuszczenie się Serba w część albańską i na odwrót zawsze wiąże się z ryzykiem padnięcia ofiarą pobicia lub aktu wandalizmu. Atmosferę Kosowskiej Mitrowicy oddaję też licznie spotykane samochody, które jeżdżą bez tablic rejestracyjnych, ponieważ Serbowie nie chcą uznawać tablic Kosowa a Albańczycy wolą nie afiszować się z przynależnością właściciela auta w przypadku konieczności przejazdu na stronę serbską. Wzajemna nieufność i wrogość wpisane są w życie mieszkańców Kosowskiej Mitrowicy, która stała się we wtorek miejscem zamachu na Oliviera Ivanoviča.

 

Kim był Olivier Ivanovič?

Polityk, żołnierz, zwolennik negocjacji i stabilizacji stosunków serbsko – kosowskich. Tak najkrócej można opisać zabitego 64-letniego lidera Serbów w Kosowie. Olivier Ivanovič był działaczem serbskiej partii „Wolność, demokracja, prawda”, koło której biura został zastrzelony przez kilku sprawców zamachu. Nie była to pierwsza próba likwidacji czy zastraszenia Ivanoviča. Niedawno, w lipcu 2017 roku, nieustaleni sprawcy podpalili jego samochód.

 

Wpływowy polityk w latach 2008 – 2012 był w rządzie Serbii sekretarzem generalnym do spraw Kosowa. Wobec NATO, ONZ i UE był kluczowym przedstawicielem mniejszości serbskiej z Kosowa. Szanowano go także w Serbii, choćby za podjęcie się misji prowadzenia trudnego dialogu z etnicznymi Albańczykami kosowskimi. Olivier Ivanovič był uznawany za polityka umiarkowanego, nastawionego na porozumienie z rządem Kosowa ale walczącym o respektowanie praw mniejszości serbskiej. Jednocześnie Ivanovič walczył z narkobiznesem i handlem ludzi, jakie ukrywały albańskie władze Kosowa. Do historii przeszedł jego uścisk dłoni z Georgem Johnsonem, dowódcą wojsk NATO w Kosowie, jaki miał miejsce w serbskiej części etnicznie podzielonej Kosowskiej Mitrovicy w maju 2004 r.

 

Cieniem na jego karierze kładło się oskarżenie przedstawione mu przez instytucje Unii Europejskiej w 2014 roku jakoby brał udział w zabójstwie cywilnych Albańczyków w czasie wojny domowej w Kosowie. Zasądzono mu w 2016 roku 9 lat więzienia ale po apelacji proces miano wznowić. Toczące się postępowanie przeciwko Olivierowi Ivanovičowi nie przeszkodziło mu w zdobyciu w ubiegłym roku mandatu radnego w radzie gminy północnej, serbskiej, części Kosowskiej Mitrowicy.

 

Zamach zatrzymał proces normalizacji

Obranie przez zamachowców polityka Oliviera Ivanoviča jako celu ataku terrorystycznego rodzi różne przypuszczenia co do intencji sprawców zabójstwa. Na razie udało się ustalić, że zamachowcy którzy oddali kilka strzałów z samochodu do Oliviera Ivanoviča, w czasie gdy znajdował się pod biurem partii „Wolność, demokracja, prawda” w Kosowskiej Mitrowicy, porzucili swój samochód na skrzyżowaniu około kilometra od miejsca popełnienia przestępstwa. Odnaleziony przez policję kosowską Opel Astra został spalony w miejscu porzucenia, tuż przed albańskimi domami, na granicy z wsią zamieszkałą przez Serbów.

 

Śledztwo w sprawie zabójstwa Oliviera Ivanoviča prowadzi kilka służb. Policja Kosowa wyznaczyła nagrodę 10 tys. USD za udzielenie informacji o zamachu, śledztwo rozpoczęła też Prokuratura Serbii do spraw walki z przestępczością zorganizowaną. Trzecią służbą, która chce wyjaśnienia okoliczności i intencji zamachu, jest EULEX Kosowo (European Union Rule of Law Mission in Kosovo) czyli policyjna misja Unii Europejskiejna terenie Kosowa.

 

Znalezienie sprawców i ich osądzenie jest obecnie jedynym wyjściem dla władz Kosowa aby uspokoić nastroje wśród mniejszości serbskiej. Pierwsze podejrzenia kierowane były na Albańczyków kosowskich, a szczególnie na ich najbardziej radykalne środowiska. Jednak skutki polityczne zamachu wydają się być zbyt kosztowne dla władz w Prisztinie, które wiedzą, że bez normalizacji kwestii mniejszości serbskiej rozwój Kosowa i jego udział w organizacjach międzynarodowych będą problemem.

 

Już teraz podjęcie przez prezydenta Serbii Aleksandara Vučića decyzji o powrocie delegacji serbskiej z Brukseli, gdzie miały być prowadzone rozmowy o normalizacji stosunków Belgradu i Prisztiny po świąteczno – noworocznej przerwie, stało się kłopotem dla obydwu stron. Uregulowanie spraw wewnętrznych w Kosowie i likwidacja napięcia między Serbią a Kosowem są bowiem warunkiem ich członkostwa w UE. Planowane na 2019 rok podpisanie porozumienia o normalizacji relacji serbsko – kosowskich oznaczałoby, że w 2025 roku do UE mogłaby przystąpić Serbia. Z Kosowem jest większy problem, ponieważ jego członkostwo z założenia będzie negować pięć państw należących do UE, które do dzisiaj nie uznają niepodległości Kosowa.

 

Bez wykrycia sprawców zamachu trudno będzie powrócić do rozmów Serbii i Kosowa, ponieważ przedstawciel rządu serbskiego do spraw Kosowa Marko Dżurič już stwierdził, że zamach na Oliviera Ivanoviča jest „aktem terrorystycznym przeciwko całemu narodowi serbskiemu”. Mając silne wsparcie w Belgradzie kosowscy Serbowie na pewno nie odpuszczą wykrycia i ukarania winnych. W przeciwnym razie proces normalizacyjny zostanie zahamowany i odłożony na bliżej nie określoną przyszłość.

 

Jan Bereza

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram