2 sierpnia 2015

Piotr Gliński w rozmowie z Tomaszem Nałęczem na antenie TVN24 zasugerował, iż złe postrzeganie prezydenta Komorowskiego ma związek z postkomunistycznym składem jego kancelarii. W zeszłym roku Komorowski został wygwizdany podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. W tym roku z szacunku dla uczestników powstania… nie pokazał się na Powązkach.

 

Prof. Piotr Gliński i prof. Tomasz Nałęcz rozmawiali na antenie TVN24 o wizerunku prezydenta Bronisława Komorowskiego. Ustępujący prezydent nie pojawił się w tym roku na obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, ponieważ w zeszłym roku podczas godziny „W” na warszawskich Powązkach został wygwizdany. Prezydent zrezygnował ze swego udziału z powodu „szacunku do powstańców”, aby nie stać się przyczyną ekscesów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wiarygodność polityka, mówimy o prezydencie Polski, jest oceniana tak dlatego, że jego kancelaria jest w dużej mierze zbudowana przez ludzi związanych z blokiem komunistycznym, z tymi, którzy kiedyś byli zwolennikami interesu narodowego innego kraju, nie Polski – skomentował Piotr Gliński. Dla przykładu polityk PiS wymienił szefa BBN, gen. Stanisława Kozieja, twierdząc, iż był szkolony przez GRU.

 

Czuję się zażenowany i widzę, że rzeczywiście pan profesor Gliński bardzo chce być wicepremierem w rządzie PiS-u – odpowiedział Tomasz Nałęcz, sprowadzając swą argumentacje do zarzutu ad personam. W dalszej części wypowiedzi rzecznik prezydenta Komorowskiego odwołał się do straszenia retoryką nienawiści, piętnując wylewany 1 sierpnia przez PiS „potok nienawiści” oraz „plucie na wszystkich, którzy mają inne poglądy czy inną przeszłość, której nie można zmienić”.

 

Gen. Koziej był szkolony przez GRU. Obrona przez pana prezydenta postkomunistycznych służb wojskowych odbija się później tym, że część Polaków, którzy są związani z Powązkami, z Powstaniem Warszawskim, ocenia polityka, który postępuje w taki sposób, a nie inny – przekonywał prof. Gliński.

 

Do sprawy odniósł się sam gen. Koziej, pisząc na swoim Twitterze: „Liczę, że Pan prof. @PiotrGlinski zreflektuje się i jednak przeprosi”. Były szef BBN pozwolił sobie również na niewybredny komentarz: „A nowe pokolenia już weszły, są, decydują. I żadne straszenie ich rzekomymi GRU, SRU i PIERDU nie ma sensu”.

 

 

Źródło: tvn24.pl

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 364 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram