14 sierpnia 2018

Bośniacy nie chcą imigrantów. Narastają protesty przeciw polityce rządu

(Zdjęcie ilustracyjne)

W mieście Bihac w Bośni i Hercegowinie mieszkańcy wyszli na jeden z placów, by zaprotestować przeciwko decyzjom rządu, który wysyła do nich grupy imigrantów, oczekujących na dalszą wędrówkę do Europy.

 

Według mieszkańców Bihaca, administracja rządowa nie przeprowadza dostatecznej identyfikacji osób kierowanych do tymczasowych obozów, co później wpływa na ich poczucie bezkarności i ułatwia dalszą niekontrolowaną przez nikogo podróż, nie tylko po Bośni i Hercegowinie. W czasie protestu podnoszono głównie kwestie porządku publicznego i konieczności rejestracji przybyszów z zagranicy. Według słowackich „WebNovin”, mieszkańcy bośniackiego miasta nie przyjmują argumentu rządu, że imigranci sami wybierają Bihac ze względu na bliskość granicy chorwackiej, która jest granicą z UE. Krytyka polityki rządu dotyczyła także warunków, w jakich przebywają w Bihacu imigranci. Ich obozy są brudne, warunki mieszkania bardzo złe, a pomoc ze strony władz lokalnych, Czerwonego Krzyża i kilku organizacji humanitarnych niewystarczająca.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Od czasu zamknięcia granicy z Serbią przez Węgrów organizatorzy przerzutu imigrantów zmienili trasę wędrówki na zachód Europy. Teraz bałkański szlak prowadzi przez Albanię, Czarnogórę i Bośnię. Tą drogą idą imigranci z Bliskiego Wschodu, Azji i – w mniejszym stopniu – z Afryki. Szacunki mówiące o skali zjawiska są bardzo różne, zależnie od tego, kto jest ich autorem. Według „WebNovin” w tym roku do Bośni i Hercegowiny trafiło już 9,3 tys. imigrantów.

 

Bośniacy obawiają się, że w Unii Europejskiej zwycięży w ostatecznej dyskusji o problemie migracji opcja niewpuszczania imigrantów na teren krajów członkowskich i kierowanie do nich pomocy poza obszar UE. To doprowadzi do trzymania ich przez długi czas w obozach w krajach europejskich, ale nienależących do UE i strefy Schengen. Władze Bośni i Hercegowiny wiedzą, że pierwszą ofiarą takiej polityki będzie ich państwo.

 

Obawy władz w Sarajewie i zwykłych mieszkańców o zachowanie bezpieczeństwa i porządku wynikają z przykrych doświadczeń z przybyszami spoza Europy. W lipcu tego roku doszło już do walk między imigrantami w obozie koło miasta Wielka Kladusza, w których uczestniczyło ok. 50 imigrantów. Poddany wówczas przez ministra spraw wewnętrznych Dragana Metkicza pomysł, aby na granice z Czarnogórą i Serbią wysłać wojsko, na razie nie został zrealizowany, a kolejne setki migrantów co tydzień napływają do Bośni i Hercegowiny.

 

PK

Na podstawie: WebNoviny, Rambler, Advance.hr

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 864 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram