Po niedzielnych wyborach w Donbasie ukraiński prezydent Petro Poroszenko zapowiada nasilenie sankcji państw zachodnich przeciw Rosji. Zachód potwierdza, że nie uznaje prawomocności wyników głosowanie w republikach Donieckiej i Ługańskiej, natomiast Rosja zachęca do podjęcia rozmów przez władze w Kijowie z „prawnie wybranymi” przedstawicielami mieszkańców separatystycznych regionów.
Wołodimir Dżabarow, wiceprzewodniczący Komitetu Spraw Międzynarodowych Rady Federacji w ostrzegawczym tonie zwrócił się do władz Ukrainy, aby podjęła rozmowy z władzami separatystycznych obwodów. Jak ocenił, teraz jest na to ostatnia szansa, gdyż w przeciwnym razie „Ukraina może ostatecznie stracić te terytoria”. Podjęcie takich rozmów byłoby dla Ukrainy de facto uznaniem władz w Ługańsku i Doniecku jako równorzędnych partnerów, co dla Kijowa jest trudne do politycznego wytłumaczenia nie tyle nawet na arenie międzynarodowej, ile wobec własnego społeczeństwa, a w szczególności jego najbardziej radykalnych reprezentacji politycznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Rodzi się więc pytanie o przyszłość porozumień mińskich, za które „świecą oczami” Niemcy i Francuzi. Porozumienie podpisane 12 lutego 2015 przez prezydentów Ukrainy, Rosji i Francji oraz kanclerz Niemiec miało doprowadzić do rozwiązania konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy. Na razie jednak wiadomo, że jego zapisów nie będzie można wykonać jeszcze długo, a czas ten Rosja wykorzystuje do stawiania kolejnych kroków. Szczególnie teraz, gdy jasne stało się, że sytuacja w Donbasie na długo pozostanie niewyjaśniona, a stan tymczasowy zamienia się na naszych oczach w „trwałą prowizorkę”. Obydwie strony konfliktu poszły swoją drogą i raczej oddalały swoje stanowiska niż zbliżały się do wypracowania reguł, które pozwoliłyby na reintegrację Donbasu z resztą Ukrainy.
Wysoka frekwencja wyborcza, nabijana w obwodach donieckim i ługańskim przez organizację różnych imprez, promocyjnych sprzedaży i innych zachęt, ma być dla polityków w Donbasie argumentem za ich legitymizacją, a dla Moskwy kartą przetargową, że zapowiadane w porozumieniu mińskim wybory odbyły się w takich warunkach, jakie byłe realne w 2018 roku.
Rosja ma też wariant awaryjny. Obecnie prowadzone są w regionie Swierdłowska szkolenia przygotowujące żołnierzy państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym do misji pokojowych. Takie rozwiązanie jest częścią przygotowań do ewentualnego wprowadzenia misji pokojowej ONZ do Donbasu. Ukraina może bowiem zablokować udział w niej wojsk Rosji, ale już nie ma argumentów przeciw żołnierzom związanych z Moskwą posowieckich państw OUBZ. Wołodymyr Wołoszyn, rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, ocenia, że w ten sposób Rosja przygotowuje się do legalnego przejęcia kontroli nad Donbasem. Wobec pasywności Zachodu przyszłość Donbasu jest tym łatwiejsza do przewidzenia, im bardziej Berlin i Paryż będą rozgrywać swoje relacje z Rosją kosztem środkowej części Europy.
Jan Bereza