17 marca 2016

Z Jezusem powstawać z upadków

(fot. Ł. Korzeniowski)

Rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, upadki Jezusa, mamy odnajdywać siebie. I myśląc o własnej grzeszności, o własnej ułomności, razem z Jezusem mamy się podnosić. On daje nam odwagę, zapewnia nas, że nie zostawi nas samych na drodze naszych upadków, grzechów, że jest z nami blisko – mówi o. Dariusz Malajka OMI, rektor Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu

 

W okresie Wielkiego Postu, poprzez gorliwe uczestniczenie w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, w sposób szczególny możemy przeżywać tajemnicę Męki Pańskiej. Na czym polega fenomen, wielkość tego nabożeństwa?

Wesprzyj nas już teraz!

Zarówno Droga Krzyżowa, jak i Gorzkie Żale mocno zapisały się w polskiej tradycji i w sposób szczególny przybliżają nam tajemnicę Męki i Śmierci Zbawiciela, która ostatecznie prowadzi nas do poranka Wielkanocnego, do Zmartwychwstania. Wielka liczba wiernych, jaka bierze udział w tych nabożeństwach świadczy o tym, że wierni w Polsce nie tyle przywiązali się do tych nabożeństw, ale pragną poprzez nie głębiej przeżywać treści wiary, szczególnie te związane z wymiarem pasyjnym. Pragną w ten sposób uświadomić sobie ogrom cierpienia, jakie Jezus poniósł dla naszego zbawienia. Ostatecznym owocem tego są otwarte bramy nieba, które zostały zamknięte na skutek grzechu pierworodnego.

Zapewne używając współczesnego języka można by mówić o pewnym fenomenie Drogi Krzyżowej, niemniej tu istotne jest to, że głębia która przebija z nabożeństw pasyjnych każe nam spojrzeć trochę inaczej na naszą codzienność. Rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, upadki Jezusa, mamy odnajdywać siebie. I myśląc o własnej grzeszności, o własnej ułomności, razem z Jezusem mamy się podnosić. On daje nam odwagę, zapewnia nas, że nie zostawi nas samych na drodze naszych upadków, grzechów, że jest z nami blisko. Ta prawda mocniej wybrzmiewa w Roku Miłosierdzia, który właśnie przeżywamy. Tak w różnych wymiarach przypominane nam jest Boże Miłosierdzie, Miłość Przebaczająca, Miłość Miłosierna. Otwarte ramiona Boga wyciągnięte są do każdego grzesznika, do każdego z nas.

 

W ostatnich latach, szczególnie w Niedzielę Palmową, organizowanych jest coraz więcej plenerowych Dróg Krzyżowych. Można powiedzieć, że to nabożeństwo na nowo rozkwita?

Chciałbym tu zwrócić uwagę na to, że w ostatnich latach taką nową formą przeżywania tego nabożeństwa są tzw. Ekstremalne Drogi Krzyżowe (EDK). Jest ich coraz więcej. Nawet patrząc tylko na Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, to z roku na rok widzimy jak wielu wiernych, w różnym wieku, nie tylko dzieci i młodzież, podejmuje ten trud nocnego wędrowania w ciszy, milczeniu, w takiej osobistej refleksji rozważania dramatu związanego z Męką i Śmiercią Chrystusa.

 

To jednak forma dla wytrwałych. O czym trzeba pamiętać, by nie sprowadzić tego nabożeństwa do pewnej formy sprawdzenia swoich możliwości?

Rzeczywiście, w założeniach EDK jest, by były to 42km, co dla niektórych osób jest sporym wysiłkiem. Szczególnie że noc, ciemność nie sprzyjają pielgrzymowaniu. Prawdą jest, że wiele osób kalkuluje, przelicza swoje siły na możliwości. Podczas jednej z pierwszych EDK, jakie dotarły do naszego Sanktuarium, ostatnich uczestników pod klasztor musiało podwieźć pogotowie. Dlatego trzeba pamiętać, że chodzi tu o intencję, o umocnienie ducha, o umocnienie wiary. To nie może być sprawdzenie swoich fizycznych możliwości, bo ten główny wysiłek musi dotknąć serca, umysłu. Trzeba zacząć przeżywać swoje życie z Bogiem, który tak mnie ukochał, że oddał za mnie swoje życie. Z Bogiem, który wziął na swe barki krzyż i cierpiał, ale ten wysiłek miał sens z uwagi na końcowy efekt – zmartwychwstanie, zwycięstwo, pokonanie słabości, grzechu i śmierci. To ma nam pomóc w tym, by nieustannie rodził się w nas nowy człowiek, który zostaje umocniony przez Jezusa, przez jego przebaczenie i miłosierdzie.

 

Ojciec Święty Jan Paweł II praktykował Drogi Krzyżowe przez cały rok. Także wielu mistyków podkreślało moc tego nabożeństwa.

W wielu klasztorach praktykuje się cotygodniowe przeżywanie Drogi Krzyżowej. Dla nas, Katolików każdy piątek ma ten wymiar pasyjny i podejmujemy post wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych, który wciąż jeszcze obowiązuje w Polsce. To wszystko ma nam przypominać o Męce i Śmierci Pana Jezusa. Chodzi o to, by ta pamięć była rozciągnięta na cały rok, a nie tylko ograniczona do okresu Wielkiego Postu.

 

Rozważania Drogi Krzyżowej mogą przyjmować różnorodną formę. To sprawia, że nabożeństwo to jest bardzo uniwersalną modlitwą?

Ona przede wszystkim dotyka różnych sfer życia. Dlatego w Drodze Krzyżowej odnajdzie się każdy. Tak jak w Kościele katolickim każdy może znaleźć swój ołtarz, czy świętego, tak i w Drodze Krzyżowej odnajdujemy różne wymiary. Ktoś przeżywa dramat choroby, cierpienia, odejścia kogoś bliskiego, ktoś inny odrzucenie, oplucie przez innych. To wszystko odnajdujemy w tym nabożeństwie, bo tego wszystkiego doświadczał Jezus w ostatnich chwilach swojego życia. Zatem każdy z nas w osobie Jezusa może zobaczyć siebie.


Dziękuję za rozmowę


Marcin Austyn





Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie