Zdewastowane krzyże na szczytach Pirenejów nie zostaną zastąpione nowymi. Krzyże zostały zniszczone przez zwolenników laicyzacji. Wiele wskazuje na to, że nie wrócą one na swoje miejsce. Dlaczego?
Chrześcijański symbol, który wita narciarzy i turystów, znajduje się w centrum sporu lewicowych aktywistów z obrońcami górskich tradycji. Ostatecznie zwyciężyli wandale, którzy w 2018 roku zerwali krzyż z Carlit (Pireneje Wschodnie), ważący 40 kg i wielkości 1,4 m. Krzyż postawiony był na wysokości 3 tys. m. Krzyż zniknął też z Cambre d’Aze.
Wesprzyj nas już teraz!
Wandale spiłowali go za pomocą szlifierki kątowej przeniesionej w plecaku. Krzyż wylądował w wąwozie. Przeciwko sprawcom prowadzone jest dochodzenie.
– Krzyż został uszkodzony, ale komandosom udało się go odnaleźć i odzyskać – wyjaśnia pułkownik Christophe Correa, delagat wojskowy. Informuje jednak, że
„po dyskusji z prefekturą i biskupem Pirenejów Wschodnich, armia postanowiła nie stawiać ponownie krzyża, by nie wzbudzać kontrowersji”.
Sprawa nie wydaje się jednak do końca jasna, ponieważ świeckie władze deklarują, że nie mają nic przeciwko obecności krzyża, a jego postawienia odmawiać ma właśnie armia.
Komandosi z Mont-Louis uzyskali wszystkie niezbędne uprawnienia do ponownego umieszczenia krzyża na szczycie Carlit. Zgodę wyraziła dyrekcja Parku Przyrodniczego i Rada Departamentalna. Zgodziła się również Hélène Josende, mer gminy Angoustrine na której terytorium znajdował się krzyż.
FLC