22 czerwca 2012

Lichwiarze zbierają w Polsce duże żniwo

(fot.toxygen/sxc.hu )

Dla wielu instytucje parabankowe są ostatnią deską ratunku. Trafiają tam te osoby, które nie mogą liczyć na uzyskanie kredytu w zwykłych bankach. Z ich usług korzysta aż milion Polaków. Niestety wielu z nich nie ma świadomości, jak drogo mogą ich kosztować usługi tych instytucji. Rzeczywiste oprocentowanie oferowanych w nich produktów wynosi nawet 100%. Wśród parabanków znalazła się nawet taka instytucja, która oferowała pożyczkę na miesiąc (tzw. chwilówkę) z rzeczywistym rocznym oprocentowaniem sięgającym … 2000%!

 

Liderem na polskim rynku jest nadal Provident, którego średni roczny portfel kredytowy wynosi ponad miliard złotych. Popularnością cieszą się także Amber Gold i SMS Kredyt oraz Polska Korporacja Finansowa „Skarbiec”. Coraz większe ambicje na pozyskanie jak największej liczby klientów ma działająca w Polsce Optima, reprezentująca amerykańską firmę Dollar Financial Corporation.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na wzrost zainteresowania produktami parabanków miało wpływ przede wszystkim zaostrzenie reguł przyznawania kredytów, rekomendowane bankom przez komisję nadzoru finansowego. Ci, którzy mieli zbyt niskie dochody lub nie posiadali zaświadczenia z Biura Informacji Kredytowej zwrócili się po pomoc właśnie do firm oferujących wysoko oprocentowane pożyczki.

 

Parabanki specjalizują się głównie w udzielaniu tzw. „chwilówek”, choć oferują i większe kredyty o kilkuletnim okresie spłaty. Niestety eksperci ostrzegają, że tego rodzaju instytucje wymykają się spod nadzoru finansowego a ich produkty mają wyjątkowo wysokie oprocentowanie, z czego klienci nie zawsze zdają sobie sprawę. Według Jarosława Sadowskiego, analityka z firmy Expander,  pytanie o wysokość oprocentowania może być jednak niewystarczające do określenia rzeczywistych kosztów oferty. Część firm ustala oprocentowanie na poziomie porównywalnym z tym w zwykłych bankach. Niestety wymagają jednocześnie wpłacania wysokich prowizji, co sprawia, że w rzeczywistości trzeba zapłacić od kilku do kilkudziesięciu razy więcej niż w bankach.

 

Całkowite i rzeczywiste oprocentowanie kredytów w bankach waha się od 25 do 40%, podczas gdy w przypadku parabanków może ono sięgać nawet 100%, (w jednym przypadku nawet 2000%!)

 

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ostrzega, że takie instytucje posuwają się nawet do nieuczciwych praktyk, takich jak pobieranie od potencjalnych klientów opłat przygotowawczych sięgających nawet kilku tysięcy złotych. Przy czym nie są one zwracane w przypadku, jeśli klient nie znajdzie zabezpieczeń w postaci żyranta czy weksli. Na szczęście tego rodzaju sprawy trafiające do sądu nierzadko są rozstrzygane na korzyść pokrzywdzonych.

 


Iwona Sztąberek

Źródło: www.dziennikpolski24.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram