18 sierpnia 2020

„Europa nie potrafi ochronić obywateli LGBT”. Tęczowi aktywiści szerzą fake newsy o Polsce

„W miniony weekend w Polsce działacze LGBT zostali brutalnie pobici przez policję. Aresztowano niemal 50 pokojowo zachowujących się manifestantów, donoszono o wielu rannych. W sprawie narastającej w Polsce przemocy wobec społeczności LGBT Komisja Europejska zachowuje milczenie. Europy pozbawionej wartości nie warto już nazywać Unią” – grzmi Rémy Bonny na łamach portalu euobserver.com.

 

Milczenie unijnej komisarz Urszuli von der Leyen na temat Polski stanowi powód do frustracji, a społeczność LGBT jest tak rozczarowana, jak i wściekła – czytamy na łamach portalu specjalizującego się w tematyce unijnej. Zagraniczny czytelnik, niezorientowany w meandrach nadwiślańskich wydarzeń, otrzymuje barwny obraz przerażających „prześladowań” prowadzonych przez „homofobiczne” władze.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak czytamy, „7 sierpnia około godziny 16:30 pracownik Kampanii Przeciwko Homofobii (największej polskiej organizacji LGBTI) przysłał mi wiadomość. Aktywistka Margot została tymczasowo aresztowana na dwa miesiące. Wcześniej, w tym samym tygodniu, Margot została zatrzymana na 48 godzin. Według prokuratora generalnego została zatrzymana pod zarzutem bluźnierstwa, trzymała tęczową flagę przed figurą Jezusa Chrystusa. Kilka tygodni wcześniej została także na krótko aresztowana po zerwaniu plakatu z ciężarówki przedstawiającej osoby LGBT jako pedofilów. Natychmiast poinformowałem moje wszystkie międzynarodowe kontakty prasowe”.

 

Następnie dowiadujemy się, że doszło do czegoś „rewolucyjnego”. W obronę „Margot” zaangażować się miały „setki aktywistów LGBTI”, które utworzyły żywy mur broniąc „Margot” przed policją… „Policja przyjechała na miejsce kompletnie nieprzygotowana. Margot wyszła do policji, ale policjanci odmówili aresztowania jej przy tak wielkiej liczbie protestujących” – pisze Rémy Bonny. Następna scena ma mieć miejsce już przy figurze Chrystusa (przed którą, pamiętajmy, „Margot” miał(a) jedynie trzymać tęczową flagę…). Tam czekać mają już „setki policjantów”, a „aktywista” został zapakowany do radiowozu. Inni bohaterscy „aktywiści” mieli się nawet rzucać pod koła samochodu, wszystko byleby udaremnić aresztowanie. „Policja zakuła w kajdanki wszystkich aktywistów znajdujących się przed samochodem. Na tym nie poprzestali. Policja pobiła gapiów, dziennikarzy i opozycyjnych parlamentarzystów. Wielu bez żadnego powodu trafiło do aresztu. Kiedy opozycja zażądała informacji o miejscu przetrzymywania zatrzymanych, policja początkowo odmówiła ich ujawnienia” – czytamy. Dalej dowiadujemy się, że… „jest kilku świadków przemocy seksualnej ze strony funkcjonariuszy policji”.

 

Później dowiadujemy się, że świat – oczywiście – nie pozostał obojętny wobec tych „prześladowań”. Solidarność z zatrzymanymi manifestowano w Polsce i we wszystkich krajach Unii Europejskiej. „Mój telefon dzwonił przez cały dzień, pytania zadawali dziennikarze z całego świata. A jednak ze szczytów Unii Europejskiej nie padła żadna odpowiedź. Na temat tych wydarzeń nie wypowiedziała się ani Urszula von der Leyen, ani też Charles Michel. Na początku tego tygodnia przemawiałem w trakcie manifestacji solidarności przed polską ambasadą na Węgrzech; rozczarowanie Unią Europejską było silne. Osoby LGBT na Węgrzech od lat czują się opuszczone przez UE. Teraz, tak jak w przypadku Polski, obawiają się ze strony państwa pobić i aresztowań” – czytamy.

 

Dowiadujemy się, że w ciągu ostatnich lat unijne organy tak wiele mówiły o „prawach LGBT”, a zrobione zostało tak niewiele. W Komisji Europejskiej trwają prace nad nową „strategią LGBT” na kolejnych 5 lat, ale to nie przyniesie oczekiwanego skutku. Dlaczego? Ano dlatego, że – według Bonny’ego – Komisja powinna koniecznie przyjąć „szerszą strategię strukturalną zapobiegającą upadkowi demokracji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej”…

 

„W poniedziałek, kiedy skontaktowałem się z licznymi znajomymi z gabinetu von der Leyen, nie mogłem dać wiary ich reakcjom. Moje kontakty oświadczyły, że – wbrew własnej woli – nie będzie żadnego oświadczenia ponieważ Polska zagroziła głosowaniem przeciwko unijnym wieloletnim ramom finansowym (MFF), jeśli komisja zrobi coś w sprawie przemocy wymierzonej w LGBT. Jednakże na wniosek polskiego premiera Mateusza Morawieckiego von der Leyen tego samego dnia potępiła przemoc białoruskich władz względem demonstrantów. Czysta hipokryzja” – przekonuje Rémy Bonny.

 

Unia ma krótkowzrocznie przedkładać dobro gospodarki nad dobro unijnych obywateli, a ignorowanie przemocy wobec obywateli przekreślać ma pokojowy charakter samej integracji. W tej sytuacji Bonny wzywa Radę Europejską, aby kolejne spotkanie tego gremium poświęcone zostało autorytaryzmowi pełzającemu na wschodnich i południowych rubieżach Unii. „Jeśli Komisja Europejska nie chce podjąć inicjatywy na rzecz ochrony obywateli, to powinny to zrobić państwa członkowskie” – czytamy.

 

Kim jest Rémy Bonny, autor tego porywającego apelu? To – nie będzie tu niespodzianki – oczywiście „działacz LGBT z Belgii”… Przedstawia się zresztą nie tylko jako działacz, ale także i jako ekspert w zakresie kwestii LGBT na płaszczyźnie relacji międzynarodowych, specjalizujący się w problematyce Europy Wschodniej i centralnej Azji.

 

Jak możemy przeczytać na jego oficjalnej stronie internetowej, „w ciągu ostatnich lat Rémy prowadził badania nad relacjami istniejącymi pomiędzy sterowanymi demokracjami, takimi jak Rosja Władimira Putina, a Unią Europejską i dawnymi republikami sowieckimi. Stąd też mieszkał w Budapeszcie, Brukseli, Warszawie i Wenecji”. Dowiadujemy się też, że jako działacz i badacz Bonny „podróżuje po całym świecie rozmawiając o swoich badaniach i sytuacji w danym kraju i w UE z organizacjami LGBTI, politykami wysokiego szczebla oraz z naukowcami”. Ben Hunte, specjalny korespondent BBC zajmujący się sprawami LGBT, w wystawionej Bonny’emu laurce podkreśla, że wykonywana przez Belga praca jest niezwykle ważna i przynosi efekty…

 

Źródło: euobserver.com

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram