Węgry są dla nas wzorem nie tylko w kwestiach gospodarczych, lecz także w sprawie kryzysu imigracyjnego – powiedział przywódca włoskiej koalicji rządowej Matteo Salvini podczas środowego spotkania w Mediolanie z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Politycy rozpoczęli w ten sposób wspólną kampanię do zbliżających się wyborów do Europarlamentu. Nie wykluczone, że ich wizja skusi w przyszłości siły polityczne z innych krajów UE.
„Węgry mają 3,5 proc. bezrobocia, wzrost [gospodarczy-red.] ponad 4 proc., podatek liniowy w wysokości 9 proc. dla firm i 15 proc. dla ludzi. To przykład, że kraj może się rozwijać poprzez inwestowanie i wydawanie, a nie przycinanie i poświęcanie” – napisał na Twitterze Matteo Salvini przed środowym spotkaniem z Viktorem Orbanem.
Wesprzyj nas już teraz!
Włoski polityk niejednokrotnie podkreślał, że Węgry są dla jego opcji politycznej wzorem do naśladowania zarówno w kwestiach gospodarczych, jak i w sprawie kryzysu imigracyjnego. Jego zdaniem Rzym powinien naśladować w swojej polityce Budapeszt.
Po zakończeniu rozmów, podczas wspólnej konferencji prasowej, Viktor Orban powiedział: Węgry to kraj, który pokazał reszcie Europy, że imigrację można powstrzymać. Wcześniej wszyscy byli przekonani, że jest to niemożliwe, zarówno z prawnego, jak i z fizycznego punktu widzenia. Zamiast tego pokazaliśmy, że można ją zatrzymać, zarówno na poziomie prawnym, jak i materialnym. Nasza polityka ma na celu rozwiązywanie problemów, a nie sprowadzanie następnych kłopotów do naszego domu.
Następnie Orban pochwalił Salviniego za prowadzoną przez jego rząd politykę migracyjną. – On [Salvini – red.] pokazuje, że imigrację można powstrzymać także od morza. Żaden kraj śródziemnomorski nigdy wcześniej tego nie próbował. Bezpieczeństwo Europy zależy od jego sukcesu. Życzymy mu, żeby się nie wycofał. On nas broni. Broni europejskich granic – wskazywał premier Węgier.
Po wymienieniu uprzejmości politycy zapowiedzieli projekt nowego sojuszu politycznego wykraczającego poza porozumienie włosko-węgierskie. – Dzisiaj rozpoczyna się podróż, która potrwa przez następnych kilka miesięcy, w kierunku innej Europy, zmiany Komisji Europejskiej, polityków europejskich, którzy umieszczą w centrum prawo do pracy, życia i zdrowia, prawo do bezpieczeństwa – wszystko to, czemu elity europejskie, finansowane przez Sorosa i reprezentowane przez Macrona, zaprzeczają. Jesteśmy blisko historycznego punktu zwrotnego na poziomie kontynentalnym – podkreślił lider włoskiej koalicji rządzącej.
– Sytuacja europejska jest w rzeczywistości bardzo prosta. Istnieją zasadniczo dwie strony. Jedną reprezentuje Macron, który chce wysadzić w powietrze Europejską Partię Ludową, tak jak wysadził francuski system partyjny. Kieruje on europejskimi siłami wspierającymi imigrację. Po drugiej stronie jesteśmy my, którzy chcemy powstrzymać nielegalną – podkreślam: nielegalną – imigrację. W tej kwestii trwa również wielka debata w wewnątrz Europejskiej Partii Ludowej – wskazywał Viktor Orban.
Spotkanie polityków rozwścieczyło włoską lewicę, która zorganizowała w Mediolanie demonstracje. Wzięło w niej udział około 15 tys. osób, spośród których zdecydowana większość wymachiwała tęczowymi i czerwonymi flagami. Manifestanci mieli ponadto krzyczeć: „Piazzale Loreto to tylko cztery przystanki stąd”. Zdaniem Grzegorza Górnego „dla każdego Włocha to czytelna aluzja: to właśnie tam zawisł powieszony do góry nogami Benito Mussolini”.
Źródło: wpolityce.pl / tvp.info
TK
