18 sierpnia 2014

Ceńmy tylko te rzeczy, które nas zbliżają do Boga

Wszystko, co nie jest Bogiem, nie jest mnie godne – powinienem sobie to zawsze powtarzać. Z tego wynika, że mój umysł nie powinien się zajmować tym, co przemija, ani serce przywiązywać się do żadnej bez wyjątku rzeczy stworzonej – to powinno być prawidłem mojego rozumu i serca. Wszystkie te rzeczy są przemijające, znikają jak cień; tylko to, co wieczne jest godne człowieka. Bóg chce, by człowiek do czasu używał tych rzeczy, ale nie chce, by je wysoko cenił, by szukał w nich szczęścia. Daje mu je On dla wypróbowania jego miłości i wierności; ukarze go albo wynagrodzi, stosownie do tego, jak człowiek będzie ich używać.

Cóż więc mam myśleć o wszystkich rzeczach, którymi świat się chlubi, i do których tak namiętnie się przywiązuje? Co mam sądzić o wysokim urodzeniu, o stanowisku, jakie ktoś zajmuje w świecie, o sławie, jakiej zażywa, o czci, jaką mu oddają? Czy to wszystko jest mnie godne? Czy to zasługuje na moją uwagę i poważanie? Czy mam prawo dla takich powodów uważać się za lepszego od innych? […]

Wszystko, co minie, nie jest koniecznie potrzebne, nie jest warte, żebym się o to starał i ubiegał. Bogactwa mają na celu tylko ciało i jego wygody: czyż nie jest dla mnie poniżające, żebym, jak nierozumne zwierzęta, uważał ciało jakby za boga, służył mu jak bałwanowi, i pochlebiał temu nieprzyjacielowi, który więzi moją duszę? A zdrowie i życie nawet – jak powinienem cenić ze względu na ich doczesne trwanie? Czy mam się nazbyt troszczyć o to, żeby je zachować? Czy powinienem się tak bardzo obawiać, bym ich nie utracił? Jeżeli więc żyjąc dla Boga, nie staram się służyć Mu jak najlepiej, to czy życie to jest dla mnie dobrem? Czy może raczej jest złem, a nawet wielkim złem, gdyż z latami rosną moje grzechy i kary?

Wesprzyj nas już teraz!

A honor, sława, cześć u ludzi – czy zasługują, byśmy się za nimi tak ubiegali? Czy koniecznie mamy się obawiać wszystkiego, co nam odbiera cześć u ludzi, a starać się o to, co nam ją może zjednać? Przyznaję, że trzeba żyć tak, by nie dać żadnego powodu do obmowy – ale tylko ze względu na Boga, nie na ludzi. Jeżeli sumienie nic nam nie wyrzuca, czemuż mamy się lękać, trapić, dręczyć z powodu fałszywych i próżnych mów ludzkich? Czy te sądy i mowy stanowią o prawdzie? Czy według tego sądzić nas będzie Bóg? […]

Ponieważ Bóg tylko jest przedmiotem doskonale mnie godnym, to tylko zasługuje na mój szacunek i miłość, co ceni i miłuje Bóg. A co ceni Bóg? To właśnie, czym świat gardzi, i na odwrót: wszystko, co w oczach ludzi jest wielkie, wzniosłe, godne czci, jest często obrzydliwością w oczach Boga; są to Jego własne słowa zawarte w Ewangelii. Przyczyną tej różnicy jest to, że Bóg o wszystkim sądzi ze względu na Siebie Samego, na Swoją chwałę i Swoje odwieczne zamiary względem nas, ludzie zaś odnoszą wszystko do siebie i do życia doczesnego. Jakiego prawidła mam się trzymać w moich sądach? Co się podoba Bogu? Podoba Mu się właśnie to, czym świat się brzydzi. Bóg miłuje ubóstwo, krzyże, upokorzenia, cierpienia, wszystko, co nas odrywa od dóbr doczesnych, a podnosi nasze myśli do dóbr wiecznych. Świat, przeciwnie, miłuje wszystko, co go wiąże do ziemi, wszystko, co zaciera w myśli pragnienie nieba. Kto lepiej sądzi o wielkości i godności człowieka? Kto sądzi lepiej o jego szczęściu i o tym, na czym to szczęście polega?

Czego potrzeba, żeby zostać świętym? Potrzeba jednej tylko rzeczy – stosowania naszego życia i spraw do tej zasady: „Wszystko, co nie jest Bogiem, co nie jest wieczne, nieskończone, niezmierzone, jak On, nie jest mnie godne.” Stworzony jestem tylko dla Boga. Powinienem to tylko kochać i szanować, o to się tylko starać, co mnie do Boga zbliża, co mi Go lepiej daje poznać przez wiarę, i co w przyszłości zapewni mi posiadanie Go na wieki. Powinienem nienawidzić i unikać wszystkiego, co mnie od Niego oddala, co Jego zmusza do oddalenia się ode mnie, co może mnie pozbawić posiadania Go w wieczności.

O. Nicolas Grou SI, Przewodnik życia duchowego, Wydawnictwo AA, s. 132-136.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram