12 listopada 2014

Wychowywani do niedojrzałości

Promocja masturbacji, homoseksualizmu i zabijania nienarodzonych – oto czego uczą się amerykańskie dzieci. Zgodnie z genderową edukacją, te wszystkie wynaturzenia stanowią normalne zjawiska. Czy to jednak problem tylko Stanów Zjednoczonych bądź najbardziej zdemoralizowanych krajów UE? Niestety, nie – ideologia wyzwolenia seksualnego dociera także do polskich przedszkoli.


Książka pt. „It’s Perfectly Normal”, której wybrane fragmenty udostępniła Victoria Jackson na stronie secretsofthefed.com, służy Amerykanom jako podręcznik do czwartej klasy. Jest spełnieniem marzeń zwolenników wyzwolenia seksualnego, gender, walki ze stereotypami i dyskryminacją oraz innych modnych zabobonów. Jak głosi okładka, to pozycja o „zmieniających się ciałach, dorastaniu, seksie i zdrowiu seksualnym”. W praktyce podręcznik Robiego H. Harrisa i Michaela Emberleya stanowi przykład niezbyt subtelnej propagandy ideologii rewolucji seksualnej.

Wesprzyj nas już teraz!

Jeden z rozdziałów książki dotyczy tzw. aborcji. Wśród przykładowych powodów, dla których, zdaniem autorów, można na nią się zdecydować, jest przekonanie o braku gotowości do zajścia w ciążę albo zbyt młody wiek. Oczywiście, publikacja jak najdalsza jest od moralnego potępienia swobody decydowania o życiu lub śmierci nienarodzonego dziecka.

Szczególnie oburza także rozdział o masturbacji. Autorzy podręcznika banalizują zarzuty przeciwko takiej formie rozładowywania napięcia seksualnego, nie wspominając o konsekwencjach uzależnienia od autoerotyzmu. „Niektórzy sądzą, że masturbacja jest zła lub szkodliwa. Część religii nazywa ją grzechem. Tymczasem masturbowanie nie może cię zranić. Nie skutkuje ciążą ani przekazaniem chorób wenerycznych. (…) To czy masturbujesz się czy nie, jest twoim wyborem. Masturbacja jest całkowicie normalna” – piszą, przechodząc następnie do szczegółów, których nie godzi się tu przytaczać.

Jak przystało na postępowy podręcznik, nie mogło, oczywiście, zabraknąć odniesień do homoseksualizmu, przedstawianego jako normalna orientacja płciowa. W książce nie brakuje też rysunków nagich osób w najróżniejszym wieku i obydwu płci – m.in. wyjątkowo otyłych, niepełnosprawnych czy starców. Ciała te z pewnością nie są piękne, a wręcz przeciwnie. Jaki jest cel umieszczania takich wizerunków w podręczniku o seksualności? Zapewne chodzi o przełamanie wstydu, jakie dzieci w sposób naturalny odczuwają w stosunku do nagości.

Każda tzw. orientacja seksualna, każde zachowanie w sferze erotyki, a także sprowadzane do kategorii niewinnego zabiegu zabicie własnego dziecka jest w optyce tej ideologii uzasadnione. Jak głosi tytuł, „to całkowicie normalne”. Wstyd, moralne potępienie, różnicowanie jawią się więc jako postawy, które nie mają racji bytu. Ktoś mógłby powiedzieć, że to się dzieje w dalekiej Ameryce, a nam taka rewolucja nie zagraża. Nic bardziej mylnego!

Gender w Polsce

Dobrym przykładem jest tu dostępny na stronie bezuprzedzen.org program „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”, autorstwa Anny Dzierzgowskiej, Joanny Piotrowskiej i Ewy Rutkowskiej. Ten współfinansowany przez UE projekt został wprowadzony do wielu polskich przedszkoli. Autorki pastwią się w nim nad utrwalaniem przez przedszkola „stereotypowych” ról płciowych. Winne są tradycyjne zabawki (inne dla chłopców, inne dla dziewcząt), bajki czy wierszyki. Zdaniem autorek, sytuacja ta wymaga zmiany. W jaki sposób? Pomysły na to są mniej lub bardziej absurdalne.

Jednym z nich jest twórcze przeobrażanie bajek. Oto propozycja zajęć dla nauczycieli przedszkolnych: „zmień znaną np. powieść, bajkę lub film (nie dłuższy niż 10 minut), odwróć płeć głównych bohaterów. W razie potrzeby, zmień ich imiona i inne dane (np. jeśli będzie to bajka o Kopciuszku, to główna bohaterka będzie chłopcem i będzie się nazywać Kopciuszek, ale jego imię odmieniaj zgodnie z rodzajem męskim). Wybierz taką historyjkę/ bajkę itd., w której występują obie płcie i zachowują się w tradycyjny sposób (na przykład bajka o Kopciuszku)”. Jak więc widzimy, indoktrynacja uczniów w duchu rewolucji seksualnej nie jest jedynie amerykańską specyfiką. Tego typu programy realizuje się także w Polsce. W dodatku na szczeblu przedszkolnym!

Ideologia gender i pokrewne zjawiska nie stanowią więc jedynie straszaka wymyślonego przez prawicowe media, jak niekiedy twierdzą liberałowie. To systematyczny program przebudowy społeczeństwa, poczynając od najmłodszych. Ich umysły są bowiem najbardziej chłonne i podatne na modelowanie. Problem w tym, że tego rodzaju państwowa indoktrynacja całkowicie ignoruje prawo rodziców do wychowania dzieci, obecne nawet w odpowiednim zapisie Konstytucji RP.

Powstaje też pytanie – co stanie się ze świadomością młodych ludzi, od lat szkolnych lub przedszkolnych uczonych egoizmu? Osób, których seksualność rozbudzana jest przedwcześnie? Czy będą w stanie żyć w czystości jako studenci? Czy będą zdolni założyć zdrowe rodziny? Czy będą przynajmniej pewni swojej tożsamości? Zresztą to także problem edukacyjny. Allan Bloom przed trzydziestu laty w swojej słynnej książce „Umysł zniewolony” wskazał na spustoszenie, jakie w umysłach dzieci sieją: brak stabilności w rodzinach, rozwody, w połączeniu z hedonistyczną kontrkulturą i pogardą dla tradycji. Ofiary nowoczesnego wychowania w domu i w szkole szły na studia jako tabula rasa – nie znając nawet podstawowych faktów z historii czy literatury. Zwolennikom gender to jednak nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Ideologia gender, podobnie jak opisywana przez Blooma kontrkultura poprzez negację tradycji (której przejawem jest m.in. podział społecznych ról płci), pozbawia uczniów znajomości dorobku przodków i w efekcie robi z nich barbarzyńców.

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie