7 grudnia 2020

Wybory w Wenezueli: prezydent Maduro odzyskał kontrolę nad parlamentem

(Nicolas Maduro. FOT.:Kremlin.ru, CC BY 4.0 , via Wikimedia Commons)

Prezydent Nicolas Maduro po wielomiesięcznych sporach z opozycją odzyskał kontrolę nad parlamentem. W niedzielnych wyborach wzięło udział około 14,4 tys. kandydatów ze 107 środowisk. Opozycję reprezentowało aż 98 ze 107 zarejestrowanych organizacji politycznych.

 

Wśród zwycięzców wybranych do Zgromadzenia Narodowego znajdują się m.in. pierwsza kombatantka Wenezueli Cilia Flores, wiceprezydent Diosdado Cabello, a także były minister komunikacji i informacji Jorge Rodríguez.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prezydent Nicolas Maduro pogratulował ponad 14 tys. kandydatom w całym kraju. Zaznaczył, że w ciągu ostatnich 22 lat jego partia, PSUV, wygrała w powszechnym głosowaniu, a nie wskutek przemocy, co „jest dowodem demokratycznej i popularnej natury partii”.

 

Wstępne wyniki – po przeliczeniu 82 proc. głosów – wskazują na zwycięstwo koalicji PSUV-GPP. Miała ona zdobyć aż 67 proc. głosów. Dzięki temu odzyskała kontrolę nad parlamentem, który od 2015 roku pozostawał pod wpływem prawicowych ugrupowań, a od blisko dwóch lat był sparaliżowany.

 

Nowo uformowane Zgromadzenie Narodowe oficjalnie przejmie władzę 5 stycznia 2021 roku na pięcioletnią kadencję.

 

Przebieg wyborów monitorowali międzynarodowi obserwatorzy z innych krajów latynoskich, w tym byli prezydenci: Evo Morales, Rafael Correa i Manuel Zelaya.

 

Frekwencja wyniosła około 30 proc., pomimo nawoływania opozycji do wstrzymania się od udziału w głosowaniu. Jeszcze po godzinie 20:30 czasu lokalnego wiele lokali wyborczych w całej Wenezueli pozostawało otwartych, by pomieścić wracających z pracy Wenezuelczyków.

 

Chilijski minister spraw zagranicznych Andres Allamand wydał oświadczenie stwierdzając, że „wybory w Wenezueli są pozbawione wszelkiej legitymacji: nie ma niezależnego organu wyborczego, wolnych partii politycznych, zagranicznych obserwatorów”. Dodał, że Chile nadal będzie promować konwergencję Grupy z Lima, Międzynarodowej Grupy Kontaktowej i Grupy Sztokholmskiej w celu wsparcia przemian ze zjednoczoną opozycją. Działania Grupy z Limy są wspierane przez administrację Donalda Trumpa.

 

Szef wenezuelskiej dyplomacji Jorge Arreaza zarzucił chilijskim władzom „hipokryzję i jawne kłamstwa” przeciwko procesom demokratycznym w Wenezueli.

 

– Atakowanie wenezuelskich instytucji w celu odwrócenia uwagi od bolesnego chaosu neoliberalnego chilijskiego rządu, którym większość pogardza, nie jest dobrą strategią. Okażcie szacunek, by go zdobyć. Praktykujcie dyplomację – polecił Arreaza.

 

Część członków opozycji wycofała się z bojkotu wyborów. W wypowiedziach dla prasy kandydat José Brito potępił rolę odchodzącego Zgromadzenia Narodowego w forsowaniu międzynarodowych sankcji i „rabowania obywateli Wenezueli”. Brito wskazywał na konieczność prowadzenia negocjacji i dialogu w celu rozwiązywania problemów narodowych i zganił skrajnie prawicowe sektory opozycji, które zbojkotowały wybory parlamentarne.

 

Partia Primero Venezuela wraz z COPEI, El Cambio i innymi umiarkowanymi sektorami opozycji potwierdziła konstytucyjny, pokojowy i demokratyczny charakter elekcji, dystansując się od skrajnie prawicowych organizacji, które chciały zmian politycznych.

 

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo wspierający skrajną opozycję zarzucił oszustwa i nielegalność głosowania. W tym samym czasie były prezydent Boliwii Evo Morales i były prezydent Hiszpanii José Luis Rodríguez Zapatero nawoływali do szacunku i nieingerencji w demokratyczne decyzje narodu południowoamerykańskiego.

 

Minister obrony Vladimir Padrino zaznaczył, że w dniu elekcji nie doszło do żadnych incydentów, a lokale wyborcze były odwiedzane od wczesnych godzin porannych. Do ochrony lokali zmobilizowano 250 tys. członków Boliwariańskich Narodowych Sił Zbrojnych (FANB). Dodał, że „działania wywrotowe i działania mające na celu bojkot wyborów są monitorowane i dezaktywowane, a granice morskie i lądowe są chronione”.

 

Dowódca Operacji Strategicznych FANB Remigio Ceballos podziękował wszystkim siłom zbrojnym za zapewnienie bezpieczeństwa w centrach wyborczych poprzez utrzymywanie łączności i nadzór nad przebiegiem wyborów.

 

Przebieg elekcji obserwowało ponad 100 międzynarodowych obserwatorów, głownie z Ameryki Południowej i Afryki.

 

Wybory zbojkotował lider opozycji Juan Guaidó, który od dwóch lat toczy walkę o władzę z Maduro i jest uznawany za prezydenta przez ponad 50 krajów.

 

Blok opozycyjny, który wyłamał się z bojkotu, otrzymał 18 proc. głosów poparcia, a frekwencja miała wynosić 31 proc. – stwierdziła przewodnicząca PKW Indira Alfonzo.

 

„Wyniki ogłoszone przez nielegalny reżim Maduro nie będą odzwierciedlać woli narodu wenezuelskiego” – napisał na Twitterze Pompeo. Organizacja Państw Amerykańskich (OAS) również oświadczyła, że ​​nie uzna wyniku głosowania.

 

BBC sugeruje, że Juan Guaidó, obecny szef Zgromadzenia Narodowego i człowiek, który przez prawie dwa lata rościł sobie konstytucyjne prawo do kierowania krajem, pozostanie bez pracy, a jego przyszłość jest niepewna.

 

Opozycjonista zastrzega, że pozostanie w kraju, by walczyć z rządem Maduro, chociaż społeczeństwo już jest zmęczone polityką i wiele osób straciło wiarę zarówno w rząd, jak i opozycję. Wenezuelczycy oczekują szybkiej poprawy sytuacji gospodarczej.

 

Niedawne sondaże sugerowały, że 62,2 proc. Wenezuelczyków „nie popiera” ani Maduro, ani Guaidó.

 

W 2017 roku prezydent Maduro zwołał Narodowe Zgromadzenie Ustawodawcze, które składało się wyłącznie ze zwolenników rządu. Przejęło ono uprawnienia Zgromadzenia Narodowego. Działania wenezuelskiego przywódcy wsparły Rosja, Chiny i Iran.

 

 

Źródło: yenisafak.com / telesurenglish.net / bbc.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram