„Można nie lubić Urbana, można nim gardzić, ale w tej sprawie bronienie go jest obowiązkiem każdego, komu na sercu leży wolność słowa i sumienia w Polsce” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Dziennik lamentuje nad wyrokiem skazującym komunistycznego propagandzistę na karę 120 tys. zł grzywny za obrazę uczuć religijnych.
Zdaniem dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, sprawa Jerzego Urbana ma przełomowy charakter. Jeżeli sąd podtrzyma wyrok, to – w opinii lewicowej gazety – nic już nie powstrzyma „skrajnej prawicy” przed pozywaniem i skazywaniem członków subkultury LGBT. Urbana należy więc bronić niczym ostatniego bastionu polskiej lewicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor artykułu w naiwny sposób stara się usprawiedliwić bluźnierczą grafikę zamieszczoną w antyklerykalnym czasopiśmie „NIE” należącym do Jerzego Urbana. W przekreślone czerwone kółko („zakaz”) wpisany został przypominający typowe zachodniochrześcijańskie wizerunki Jezusa długowłosy mężczyzna ze zdziwionym wyrazem twarzy” – napisał. To ten wizerunek stanowił przedmiot rozprawy.
Na łamach „Wyborczej” grafika okreśona jest mianem „łagodnej, poczciwej satyry”. Zaś autor artykułu lamentuje nad zacofaniem polskich polityków patrząc na nich w świetle nowoczesnej i otwartej Europy. Przeszkadza mu, że Polska nie nadąża za coraz bardziej laicyzującym się społeczeństwem.
Tak właśnie lewica, określająca się jako tolerancyjna, pokazuje swój stosunek do chrześcijaństwa, a obrażaniu uczuć religijnych i publikowaniu bluźnierstw chce nadać rangę walki o prawa człowieka.
PR