Prezydent ogarniętego kryzysem kraju, Nicolas Maduro wyszedł z niecodzienną propozycją do uciekających z kraju rodaków. Zapowiedział, że otworzy dla nich specjalne korytarze powietrzne. Wszystko po to by zachęcić do powrotu ludzi, którzy uciekają z Wenezueli w poszukiwaniu lepszego życia.
Maduro uderzył w sentymentalną nutę, przedstawiając obraz Wenezuelczyka – emigranta jako obywatela drugiej kategorii, nie umiejącego odnaleźć się w realiach „kapitalistycznych” krajów ameryki południowej. Receptą na tą sytuację ma być powrót do „socjalistycznej ojczyzny”, gdzie z otwartymi rękoma czekać będzie – przebaczający – Nicolas Maduro.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuacja uciekających z kraju Wenezuelczyków rzeczywiście jest daleka od wymarzonej. W Peru wielu z nich śpi na ulicach, oraz doświadczają częstych przypadków wykorzystywania przez pracodawców. W Limie, ponad 300 Wenezuelczyków krzyczało pod oknami ambasady „chcemy wrócić”! Poprzez rządowe korytarze powietrzne sprowadzono do kraju 100 osób. Podobne przedsięwzięcia mają zostać wprowadzone w życie w Ekwadorze.
Krytycy rządu odczytują prezydencki pomysł jako typowe zagranie PR – owe, mające na celu odwrócenie uwagi od rzeczywistych problemów kraju. Hiperinflacja osiągnęła już bowiem 1 milion proc., brakuje prądu i podstawowych artykułów żywnościowych. W niektórych częściach kraju panuje głód. Z kraju wyjechało już ponad 2.3 mln Wenezuelczyków czyli ok. 7 proc. populacji. W oficjalnych komunikatach, rząd przedstawia te dane jako „amerykańską propagandę”.
– Czasem żal mi Wenezuelczyków, którzy wyjechali za granicę – mówił Maduro w telewizji państwowej. Przekonywał, że ponad 600 tys. rodaków opuściło kraj przez dwa lata, z czego 90 proc. z nich jest nieszczęśliwych. – Uściskamy was ponownie, wróćcie do ojczyzny! – dodawał.
Centralnie sterowane zarządzanie kryzysem prowadzi do coraz większych i liczniejszych problemów. Wenezuela, która od czasów Hugo Chaveza obrała socjalistyczny kurs, zbiera owoce swojego wyboru. Z niegdyś najbogatszego kraju Ameryki Południowej, stała się ogarniętym kryzysem parapaństwem.
Źródło: foxnews.com / washingtonpost.com
PR