10 stycznia 2018

Bitcoin, dobra koniunktura i nietypowy Nobel – rok 2017 w gospodarce. Co nas czeka w 2018?

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Rok 2017 w światowej gospodarce przebiegał pod znakiem wdrażania reform Donalda Trumpa, ekonomicznego Nobla dla Richarda Thalera oraz ogromnego wzrostu waluty bitcoin. Koniunktura gospodarcza pozostaje w świecie zachodnim na dobrym poziomie i nie omija to także Polski. PKB w naszym kraju rośnie, a bezrobocie jest stosunkowo niewielkie. Problemem pozostaje natomiast wysokie zadłużenie.

 

Pod koniec listopada GUS podał, że wzrost gospodarczy Polski wyniósł w trzecim kwartale 4,9 proc. PKB. Oznacza to najwyższy poziom od 2011 roku (money.pl 30.11.2017). W pierwszym i drugim kwartale wyniki okazały się nieco niższe: odpowiednio 4,1 i 4 proc.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Także prognozy gospodarcze dla Polski na 2018 rok są umiarkowanie optymistyczne. Przewidywania OECD mówią nawet o 3,5 proc. wzroście. W listopadowym raporcie analitycy tej organizacji twierdzą również, że w 2018 roku Narodowy Bank Polski podniesie stopy procentowe. Obecnie są one rekordowo niskie, co sprzyja dobrej koniunkturze, lecz grozi też wzrostem inflacji. Według agencji ratingowej Fitch, w 2018 roku wzrost gospodarczy Polski wyniesie 3,2 proc. Jednak po rozpoczęciu przez Unię Europejską wymierzonej przeciwko Polsce procedury, Fitch ostrzegł, że odbije się to niekorzystnie na naszej gospodarce.

 

Lepiej na rynku pracy

2017 rok polski rynek pracy rozpoczął z podwyżką płacy minimalnej z 1850 do 2000 zł brutto, a także wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej dla pracowników na umowę zlecenie. Otrzymują oni minimum 13 złotych brutto za godzinę. Wbrew alarmistycznym głosom ze strony organizacji pracodawców, wzrost ten nie doprowadził do zahamowania pozytywnych trendów. Przeciwnie, bezrobocie jest obecnie rekordowo niskie. Pod koniec roku wynosi ono bowiem niecałe 5 proc. To chyba najlepszy wynik od początku III Rzeczypospolitej. Problemem staje się zresztą brak rąk do pracy. Lukę tę zapełniają jednak Ukraińcy.

 

Skuteczna polityka prorodzinna

Z kolei pod względem polityki prorodzinnej mamy się z czego cieszyć. Jak bowiem zauważają eksperci PwC (pwc.pl) w raporcie „Ulgi i świadczenia prorodzinne w krajach UE – 2017” nasz kraj znajduje się na 4 miejscu z 28 państw Unii pod względem udziału wysokości świadczeń rodzinnych (przy skorygowaniu do wysokości średniego wynagrodzenia). Co prawda, jeśli chodzi o wysokość tych świadczeń znajdujemy się poniżej średniej. U nas średnia kwota pomocy wynosi 8225, a średnia UE to 10 178 złotych. Trudno się jednak temu dziwić, biorąc pod uwagę stosunkowo niski PKB.

 

Choć nasz kraj jest biedniejszy, niż Europa zachodnia, nie możemy jednak spoczywać na laurach w kwestii polityki prorodzinnej. Zapowiadane na kolejne lata rozwiązania, takie jak Mieszkanie Plus, wsparcie dla opieki nad dziećmi et cetera to pomysły wymagające przemyślanej realizacji. Tym bardziej, że to właśnie niski przyrost demograficzny działa hamująco na naszą ekonomię.

 

„Z prognozy PwC wynika, że w 2050 roku Polska ma szansę być jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie. Na przeszkodzie stoi właśnie demografia, dlatego tak ważne jest, jak w tym momencie, systemowo i trwale, będziemy prowadzić skuteczną politykę rodzinną” – zauważa Tomasz Barańczyk, partner zarządzający działem prawno-podatkowym PwC.

 

Na kredyt?

Pozostaje natomiast sprawa zadłużenia. Już na koniec drugiego kwartału 2016 roku dług w sektorze rządowym i samorządowym wyniosło ono 1016 miliardów złotych. Oznacza to wzrost o 1 proc. od końca grudnia 2016 roku. Jeśli weźmiemy pod uwagę tak zwaną polską metodologię liczenia, to wysokość długu wyniosła 977,2 miliarda złotych. To wzrost o 1,2 proc. od grudnia – podał Business Insider (12 września 2017 roku).

 

Jak jednak podało 11 grudnia 2017 roku Ministerstwo Finansów, państwowy dług publiczny na koniec III kwartału spadł do 972 207 miliona złotych. To jednak nadal o 7 miliardów więcej, niż na koniec 2016 roku. Nowy premier Mateusz Morawiecki zapowiadał ograniczanie, a nawet zakończenie przyrostu długu. Czas pokaże czy jego obietnice zostaną zrealizowane.

 

Wspomniane obietnice obejmują nie tylko walkę z zadłużeniem. Expose daje przedsmak tego, czego możemy spodziewać się w 2018 roku czy też kolejnych latach w polskiej gospodarce. Jeśli zapowiedzi zostaną zrealizowane, to ruszą wielkie publiczne inwestycje – takie, jak zapowiadany „port Solidarność”. Nowy premier zapowiedział też wdrożenie modelu przedsiębiorczego państwa. Swego rodzaju trzeciej drogi pomiędzy rozległym biurokratycznym etatyzmem, a neoliberalizmem. Wspomniał również o kolonizacji polskiej gospodarki przez obcy kapitał. Obecnie 4-5 proc. PKB stanowi dochód zagranicy. Warto w 2018 roku przyglądać się czy nastąpi poprawa tego stanu rzeczy.

 

Gospodarka światowa radzi sobie nieźle

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (imf.org) wzrost gospodarczy w 2017 roku na świecie wyniósł 3,6 proc. W gospodarkach rozwiniętych – 2,2 proc., a w krajach rozwijających się i na rynkach wschodzących – 4,6 proc. Prognozy dla światowej gospodarki na 2018 rok są również dość optymistyczne. Wzrost w krajach rozwiniętych zmniejszy się wprawdzie o 0,2 punkty procentowe (wyniesie 2 proc.). Jednak sytuację uratują gospodarki rozwijające i rynki wschodzące, gdzie wzrost przyspieszy do 4,9 proc. W efekcie światowa średnia wzrostu w 2018 roku wzrośnie o 0,1 punkt procentowy – do 3,7 proc. PKB.

 

Kluczowym wydarzeniem nie tylko dla światowej polityki, ale i ekonomii w 2017 roku okazało się objęcie stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa. Jego zapowiedzi z czasów kampanii wyborczej budziły liczne obawy, zwłaszcza wśród lewicowo-liberalnych ekonomistów. Mimo to gospodarka Stanów Zjednoczonych nie ucierpiała. Wzrost amerykańskiego PKB w 2017 roku wyniósł 2,5 procent. To o 0,4 punktu procentowego więcej, niż w 2016 roku. Prognozy na rok kolejny mówią o utrzymaniu tego poziomu. Korzystny jest także spadek bezrobocia – z 4,7 proc. w 2016 roku do 4,1 proc. w 2017 roku (dane za thebalance.com 13.12.2017).

 

Z kolei w Unii Europejskiej uwagę zwraca wzrost gospodarczy w krajach z walutą euro. W 2017 roku wzrost PKB w tych krajach wyniesie 2,2 proc. (prognozy Komisji Europejskiej pod koniec 2017 roku). Oznacza to najlepszy wynik od początku dekady. To pewne zaskoczenie dla ekonomistów. Czas jednak pokaże czy boom nie przerodzi się w kryzys.

 

Zdumiewający wzlot bitcoina

W gospodarce światowej na uwagę zasługuje zaś wzrost wartości bitcoina (BTC). W połowie grudnia rynkowa wycena owej wirtualnej waluty przekroczyła 20 tys. dolarów. Oznacza to wzrost o 1950 proc. w ciągu roku. Kryptowaluta w Kraju Kwitnącej Wiśni została uznana za jeden z prawnych środków płatniczych. Japończycy mogą wręcz otrzymywać w niej część wypłaty. Zdaniem analityków „Deutsche Banku”, to właśnie inwestorzy japońscy nakręcają popyt na BTC.

 

Nie bez znaczenia dla eksplozji kursu bitcoina okazały się także wydarzenia z innych stron świata. W Zimbabwe hiperinflacja doprowadziła wielu obywateli afrykańskiego państwa do decyzji o zakupie BTC. Z kolei 10 grudnia 2017 roku opcje (swego rodzaju zakłady) związane z BTC stały się przedmiotem handlu na giełdzie w Chicago.

 

Nie wszyscy jednak ulegają bit-manii. Legendarny inwestor Warren Buffet stwierdził na przykład, że „bitcoin to miraż. Jest tylko narzędziem transmitowania pieniędzy. Czeki i przelewy bankowe też nim są – nikt jednak nie próbuje inwestować w czeki lub przelewy. To co robi bitcoin można zreprodukować na wiele innych sposobów” (za: Piotr Żółkiewski, obserwatorfinansowy.pl).

 

W podobnie krytycznym duchu wyraził się prezes banku JP Morgan, Jamie Dimon. Krytyczną analizę opublikował też „Deutsche Bank”. W Polsce zaś przed ryzykiem związanym z inwestowaniem w kryptowaluty przestrzegają KNF i NBP.

 

Biorąc pod uwagę chwiejność kursów, przewidywanie wysokości kursu bitcoina w 2018 roku przypomina wróżenie z fusów. Jedni mówią o rychłym pęknięciu „bańki spekulacyjnej”. Inni zaś prognozują ogromne wzrosty. Wśród nich znajduje się na przykład inwestor Michael Novogratz, który przewidział obecny pułap BTC. Twierdzi, że do końca 2018 roku kryptowaluta osiągnie pułap 40 000 USD (za bitcoin.pl 29.11.2017). Nawet on przestrzega jednak przed inwestowaniem powyżej 1-3 proc. majątku w kryptowaluty (w niektórych przypadkach skłonny jest dopuścić pułap 5-10 proc.).

 

Niewątpliwie zasiedziałe instytucje globalnego systemu finansowego (zwłaszcza publiczne i bankowe) poczuły się zagrożone. Do tej pory najlepszą reakcją wydawało się ignorowanie. Na to już jednak za późno.

 

Stare elity świata finansów nie ograniczają się jednak do krytyki. Chcą bitcoiny wykorzystać. Państwa i finansowy establishment zazwyczaj obierają jednak inną strategię, niż bezkrytyczna akceptacja BTC (jak w Japonii). Polega ona na rozróżnieniu technologii blockchain (skomplikowanej i nowatorskiej technologii szyfrującej oraz zapisującej transakcje) od samego bitcoina. Elity dostrzegają szerokie pole zastosowania dla tej pierwszej. Jednak nie dla idei radykalnie wolnorynkowych, ale choćby dla… usprawnienia systemu płacenia podatków.

 

Co ciekawe, od początku 2018 roku kraje takie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Bahrajn, Kuwejt, Oman, Arabia Saudyjska rozpoczynają wdrażanie tak zwanych VATcoinów. Chodzi o cyfrową kryptowalutę służącą wyłącznie do rozliczeń podatku VAT.

 

(Anty)ekonomiczny Nobel

Mówiąc o 2017 roku i związanych z nim wydarzeniach ekonomicznych nie sposób nie wspomnieć o przyznaniu tak zwanego ekonomicznego Nobla dla Richarda Thalera. Amerykański badacz wywrócił do góry nogami przeświadczenie o człowieku jako jednostce racjonalnej i kierującej się zawsze maksymalizacją własnego zysku. Łącząc ekonomię z psychologią wykazał, że ludzie są skłonni zrezygnować z potrzebnych im dóbr tylko dlatego, że uważają, że sprzedawca niesprawiedliwie żeruje na ich krzywdzie. Albo, że potrafią zaciągać oprocentowany kredyt, zamiast skorzystać z oszczędności. A to dlatego, że zaksięgowali je mentalnie na inny cel.

 

Ekonomista zwrócił też uwagę, że ludzie o wiele częściej pozostają przy przypisanej im opcji domyślnej, nawet jeśli pozostawiona im zostanie możliwość wyboru. Dlatego też aby zachęcić do oszczędzania warto przypisać pracownika do firmowego planu emerytalnego, pozostawiając mu możliwość wypisania się zeń. Zdecydowana większość i tak z tej opcji nie skorzysta. A jednocześnie nie odbierze się nikomu wolności wyboru.

 

Odkrycia ekonomii behawioralnej, choć intuicyjnie dość oczywiste, długo nie mogły się przebić do głównego nurtu nauki ekonomii, przynajmniej w niektórych krajach. Ich zastosowanie może przynieść ogromne korzyści tak marketingowcom, jak i rządzącym państwami. Z resztą rządy już zatrudniają ekonomistów behawioralnych i trend ten w kolejnym roku zapewne tylko się zwiększy. To także nie pozostanie bez wpływu na kształt globalnej gospodarki w 2018 roku.

 

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram