20 września 2012

Walka z pokusą owocem miłości do Chrystusa

Pokusa jest więc czymś bardzo szacownym, bo od niej zależy nasz status synów Bożych. Nie dosyć bowiem, że mamy zarody synostwa Bożego; ale winniśmy je w sobie zatwierdzić stanowczo, z wiedzą i spokojem, przez walkę i spółzwycięstwo z Chrystusem Panem w potrójnej pokusie. Pierwej bowiem pokusy przemawiać będą do zmysłów. To pokusa chleba: Jeśliś jest Syn Boży, rzecz, aby te kamienie stały się chlebem (Mt 4,3). Potem przyjdą drugie pokusy: byśmy się zatwierdzili w naszej myśli niezależnie, nie zaś oparci na jedynym fundamencie, na Bogu: Jeśliś jest Syn Boży, spuść się na dół (Mt 4, 6). To pokusa myśli. Wreszcie pokusy uderzą na naszą osobę, okazując panowanie nad światem, choćby ten był tak wielkim jak kawałek drewna, byleby być samym w nim Bogiem. To pokusa na górze: Wziął go zaś na górę wysoką bardzo: i ukazał mu wszystkie królestwa świata i chwałę ich, i rzeki mu: To wszystko dam tobie, jeśli, upadłszy, uczynisz mi pokłon (Mt 4, 8, 9). A zawsze mówić nam będzie: jeśliś jest Syn Boży, chcąc nas ze stanowiska synów Bożych zepchnąć a postawić na naszym własnym i uczynić niewolnikami czarta: upadłszy, uczynisz mi pokłon.

Do tej głównej racji, dla której chętnie powinniśmy podejmować walkę z pokusą, dołączają się i inne. Samaż miłość ku Chrystusowi powinna nas do tego prowadzić, by przyjąć pokusy. Jest to racja wprawdzie więcej uczuciowa, mistyczna, ale bardzo mocna: potężna dla uczucia szlachetnego. Miłość obowiązuje nas do przejścia przez pokusę. Gdyby nawet Chrystus Pan przez wytrzymanie swojej pokusy uwolnił był nas na zawsze od niej, tedy sama miłość zmusiłaby nas do szukania jej i przejścia przez nią. Jak to? Chrystus był kuszony, a my nie? Chrystus był ubogi, w pracy, w trudach, a my nie? Chrystus był w przeciwieństwach, w prześladowaniach, w męce, w śmierci, aby spełnił wolę Ojca, aby okazał nam swoją miłość, a my tego nie zniesiemy? Miłość koniecznie pragnie wspólności. Więc jak Chrystus był kuszony przez szatana, a potem przez innych ludzi całe Swe życie, i przyjął te pokusy dobrowolnie, tak i my z Nim złączeni winniśmy ścierpieć pokusy. Inaczej nie byłoby znaku naszej dla Niego miłości.

Ks. Piotr Semenenko, O pokusach, Alleluja, Kraków 2001

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 100 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram