26 stycznia 2017

Wróż Maciej, horoskopy i inne drogi do piekła

(Fot. Forum)

Antropocentryczny świat „kasując” Boga wytwarza religijną pustkę, którą z lubością piewcy laicyzmu wypełniają zastępczą „wiarą”. Tak posługę kapłana w konfesjonale zastępuje się wróżką, a odpowiedzialność za los człowieka zrzuca się na wszechwładny kosmos i jego kaprys. Przy okazji z ludzkiej świadomości usuwana jest przykra wizja piekła. Jakże to miłe dla próżnego człowieka. I zgubne dla jego duszy.

 

Horoskop, tarot, a może jeszcze inna usługa wróżki? Przecież „to tylko niewinna zabawa”. Zresztą „i tak w to nie wierzę”, ale nawet „czasem się sprawdza”. Tak właśnie wyglądają początki zatracenia się w okultyzmie, magii czy innej „wiedzy tajemnej”. O pierwszy krok naprawdę nietrudno, bo horoskopy wszelkiej maści są dostępne na wyciągnięcie ręki. Pełno ich w kolorowej prasie czy w mediach elektronicznych. Prawdziwy szturm ofert obserwowany był nie tak dawno, bo w tzw. okresie świąteczno-noworocznym: wróżby, horoskopy. Przecież musisz wiedzieć co Cię czeka w nowym roku!

Wesprzyj nas już teraz!

 

Chętnych na usługi wróżbiarskie niestety nie brakuje. Wedle szacunków, co roku z tego rodzaju usług korzysta nawet 3 mln Polaków. Połowa z nich za pomocą telefonu lub internetu. Portale ezoteryczne co miesiąc odwiedza 2,5 mln internautów, a horoskopy czyta co drugi Polak (takie dane podaje Gemius i CBOS). W popularnych mediach brylują wróżki i wróże nie ukrywając wcale, że na ludzkiej naiwności (choć tak tego nie nazywają), zarabiają krocie. Wedle szacunków rynek ezoteryczny w Polsce szacowany jest na kwotę ponad 2 mld zł, a zapotrzebowanie wciąż rośnie.

 

Po „poradę” idą młodzi, starzy, bogaci, wykształceni… Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. To ludzie, którzy utracili wiarę lub przeżywają jej kryzys. To ci, co „obrazili się” na Boga, bo nie spełniał ich życzeń. To Ci, co chcą o Nim zapomnieć. Z pomocą zlaicyzowanego świata skupionego na ludzkich potrzebach, to takie proste!

 

Po cóż kształtować charakter? Po co dążyć do niedoścignionego Wzoru i każdego dnia walczyć o zbawienie swej duszy, zawierzając się Bożej Opatrzności, skoro można żyć łatwiej? Awans? Wróżka powie kiedy. Nowy biznes? Karty odkryją czy się uda. Miłość? Może nie warto walczyć, bo konstelacja gwiazd dziś nie sprzyja? Coś nie wyszło? To nie Twoja wina – winny jest kosmos! Tak właśnie małymi krokami piewcy laicyzmu usuwają z ludzkich sumień umiejętność rozróżniania dobra i zła, i kuszą wygodnym, bogatym, próźnym – „fajnym” – życiem. – Przecież na nie zasługujesz – szepczą. I sukcesywnie wymazują Boga podsuwając „duchowość zastępczą”: łatwiejszą, przyjemniejszą. Bez odpowiedzialności, bez piekła i wiecznej kary.

 

Ezoteryka, okultyzm nie są nowymi zjawiskami, ale ich dostępność i powszechność stanowią dziś ogromne zagrożenie dla duszy. Przeraża też fakt, że nawet jeśli problemem zajmują się tzw. opiniotwórcze media, to nie zauważają istoty problemu. Wróżbiarstwo traktowane jest jako pewne zjawisko społeczne, bardziej zaciekawiające niż groźne, a występujący wróżbici jawią się w nich nie jako szarlatani, ale co najwyżej zblazowani cynicy bogato żyjący z ludzkiej naiwności.

 

Obecnie wśród wróżbitów prym bez wątpienia wiedzie Maciej Skrzątka. Popularny „wróż Maciej” cieszy się takim zainteresowaniem, że wizyty ograniczył do dwóch dni w tygodniu i najwyżej pięciu osób dziennie. Jak wyjawił w rozmowie z katolickim „Tygodnikiem Powszechnym” (sic!) powodem jest bak czasu, bo pojawiły się nowe obowiązki – program radiowy, telewizyjny oraz ekonomia – ceny ma na tyle wysokie, że nie musi tak „tyrać”.

 

Trzeba też dodać, że wróżbici zestawiają się na równi z takimi zawodami zaufania społecznego jak prawnik, lekarz. Ba, chętnie sytuują się ponad nimi. Bo wróż w przeciwieństwie do „tamtych” ma być bezbłędny. Tego oczekuje klient.

 

Ta narracja idzie jeszcze dalej. Bowiem w postępowych mediach wiara w Trójjedynego Boga jak i wyznawcy Chrystusa postrzegani są jako „ciemnogród”, „moher” czy „stare dewotki”. W tych samych „światłych” mediach odwołujących się do nauki, logiki i rozumu bohaterem jest wróżka. I nikomu nie przeszkadza, że z jej usług korzystają biznesmeni, celebryci, a nawet politycy, pewnie także i tacy, co następnego dnia z zapałem zwalczają Kościół Chrystusowy. Bo to jest „modne”. A i zarobić można całkiem nieźle.

 

Uwaga na zło!

Zjawisko związane z silną popularyzacją ezoteryki wszelkiej maści zostało zauważone przez Episkopat Polski. W marcu 2013 roku na forum Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi KEP sformułowany został list pasterski, w którym napisano o kryzysie wiary, jaki dotknął wielu ludzi sięgających potem do okultyzmu i wpadających w ręce sekt.

 

„Z pewnością u podstaw tego kryzysu leży m.in. powszechny relatywizm, odrzucający istnienie wartości absolutnych i niezmiennych w każdej dziedzinie ludzkiego życia, zwłaszcza zaś na płaszczyźnie moralnej i religijnej. Prowadzić on może do przekonania o równości wszystkich religii czy systemów moralnych oraz do wyborów opartych na zasadach demokratycznych czy na subiektywnym przekonaniu, nie zaś na racjach obiektywnych i metafizycznych czy objawionych, a w konsekwencji do porzucenia chrześcijaństwa. Sprzyja temu dość powszechne dziś, także w naszym kraju, negatywne nastawienie do chrześcijaństwa, a nawet otwarta walka z nim” – napisał Episkopat.

 

Zwrócił przy tym uwagę na bardzo ważny problem jakim są zagrożenia duchowe. Wśród nich wymienił okultyzm, pojmowany jako doktryna i praktyki opierające się na tajemnej wiedzy i magicznym działaniu. „Wyraża się on dziś w uprawianiu magii, wróżbiarstwa, czarów, astrologii i jasnowidztwa, w organizowaniu seansów spirytystycznych, w wierze w skuteczność amuletów i talizmanów, w opieraniu się na przepowiedniach i horoskopach” – zaznaczyli biskupi.

 

KEP nie miał wątpliwości, że takie praktyki nie są niewinną zabawą i zauważył fakt, że stoi za nimi potężny biznes lansujący „określoną modę na tego rodzaju zachowania”. Tymczasem działanie złego ducha może prowadzić do zniewoleń, a nawet opętań, których ilość w Polsce rośnie. Komitet w swej diagnozie ocenił, że do tego typu niebezpiecznych praktyk skłania często ciekawość, chęć przeżycia mocnych wrażeń, ale też poszukiwanie zdrowia, czy odpowiedzi. „Niewątpliwie, obok szarlatanów zbijających kapitał na ludzkiej naiwności i ignorancji, mamy tu do czynienia także z grupami czy instytucjami, w tym politycznymi i finansowymi, którym zależy na odciągnięciu człowieka od Chrystusa i Kościoła” – napisał KEP w liście.

 

„To, co tajemnicze, nieznane i pozornie cudowne, łatwo wciąga, zwłaszcza jeżeli wiążą się z tym obietnice powodzenia, szczęścia, oświecenia czy zdrowia. Prowadzi to do mniej lub bardziej uświadomionego nasączania własnej religii elementami synkretycznymi, obcymi dla niej, stopniowo ją rozwadniając i zamieniając w magię” – zaznaczył Komitet, który równocześnie przestrzegł przed oswajaniem dzieci z okultyzmem z pomocą m.in. zabawek, gier, a także poprzez banalizowanie zła – to prosta droga do uzależnienia się od niego.

 

Chrześcijanin nie wróży

KEP jednoznaczne wskazał w liście, że nie jest do pogodzenia z chrześcijaństwem „szukanie jakiejkolwiek namiastki życia religijnego poza Chrystusem i Kościołem, ponieważ nie da się połączyć Ewangelii z tajemną pseudowiedzą, sakramentalnej działalności Kościoła z magią, wiary w zmartwychwstanie z wiarą w reinkarnację. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem i de facto stawia człowieka poza Kościołem”. I jak dodał, „chrześcijanin, kierując się wskazaniami własnej wiary, zdecydowanie odrzuca wszystko, co jest z nią sprzeczne lub co jej zagraża”.

 

Takie stanowisko znajduje odzwierciedlenie w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość Por. Pwt 18,10; Jr 29, 8. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonym z miłującą bojaźnią – które należą się jedynie Bogu. Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich” (2116-2117).

 

Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi KEP wskazał też kierunki działań mające na celu eliminowanie wszelkich zagrożeń wiary. To „właściwie prowadzone duszpasterstwo i wychowanie w rodzinie, formujące dojrzałą i rozumnie uzasadnioną wiarę oraz postawy życiowe oparte na chrześcijańskiej hierarchii wartości”. Dodatkiem jest kompetentna wiedza o sektach czy okultyzmie, przekazywana na katechizacji, jak i „rzeczowa apologia chrześcijaństwa, polegająca nie tylko na obronie przed zarzutami, ale także na racjonalnym uzasadnieniu wiary w Chrystusa oraz na wykazywaniu wartości i wyższości chrześcijaństwa nad innymi religiami”. Tylko tyle i aż tyle.

 

Bo ezoteryczny świat to nic innego, jak walka sług szatana o ludzką duszę. Walka, w której odwrócenie się od Boga oznacza wieczne potępienie. Zaklinanie rzeczywistości, odprawianie zaklęć i uroków, nawet najlepsza przepowiednia, jak i sprzyjający układ gwiazd piekła nie likwiduje, ale je napełnia.

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie