15 kwietnia 2020

Franciszek proponuje wprowadzenie powszechnej płacy podstawowej. Zachęca do walki o „Trzy T”

(Fot. REUTERS/Tony Gentile)

Zwracając się w Niedzielę Wielkanocną w specjalnym liście do członków tzw. oddolnych ruchów społecznych papież Franciszek stwierdził, że pandemia COVID-19 powinna prowadzić do rozważenia „powszechnego dochodu podstawowego”, by zagwarantować ludziom minimum socjalne niezbędne do życia i utrzymania rodziny. Franciszek zachęcał do walki o prawo do pracy, domu i ziemi.

 

Papież zwrócił się z przesłaniem wielkanocnym do ludzi utrzymujących się z pracy dorywczej. „Sprzedawcy uliczni, osoby sortujące śmieci do recyklingu, drobni robotnicy i rolnicy, pracownicy budowlani, krawcy, różnego rodzaju opiekunowie: Wy, którzy jesteście nieformalnymi pracownikami czy pracujecie na własną rękę lub w gospodarce oddolnej, nie macie stałych dochodów, aby przetrwać ten trudny okres” – napisał Franciszek  w liście z 12 kwietnia skierowanym do liderów organizacji związanych ze Światowym Spotkaniem Ruchów Ludowych. Ojciec Święty dwukrotnie już gościł takie spotkanie w Watykanie, a w 2015 r. osobiście uczestniczył w jednym z takich spotkań w Boliwii. „Problemy, które dotykają wszystkich, Was uderzyły dwukrotnie mocniej” – napisał Franciszek. „Wielu z was żyje z dnia na dzień, bez żadnej gwarancji prawnej, która by was chroniła” – dodał, zauważając, że obecna blokada z powodu pandemii dotknęła przede wszystkim robotników dorywczych, żyjących z tego, co zarobią na bieżąco.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Być może nadszedł czas na rozważenie powszechnego dochodu podstawowego, który uznałby i uszanował szlachetne, niezbędne zadania przez was wykonywane” – kontynuował Franciszek. „Zapewniłoby to i konkretnie pozwoliło zrealizować ideał tak ludzki, jak i chrześcijański, by żaden pracujący nie pozostawał bez praw” – dodał papież. Nazywając pandemię „czasem niebezpieczeństwa”, Franciszek wyraził nadzieję,  że to „uwolni nas od działania na automatycznym pilocie (i) potrząśnie naszymi śpiącymi sumieniami” w celu wywołania nawrócenia, które „zakończy bałwochwalstwo pieniądza i postawi ludzkie życie i godność w centrum uwagi”.

 

„Nasza cywilizacja – tak konkurująca jak i indywidualistyczna, ze swoimi szalonymi rytmami produkcji i konsumpcji, ekstrawaganckimi luksusami, nieproporcjonalnymi zyskami dla nielicznych – potrzebuje redukcji, przeglądu i odnowienia” – czytamy. Członkowie ruchów i kolektywów „ludowych”, takich jak te, które zajmują się  sortowaniem śmieci w celu recyklingu, „znają kryzysy i trudności” – przypomniał Franciszek, wskazując, że udało im się je jednak przekształcić dzięki „skromności, godności, zaangażowaniu, ciężkiej pracy i solidarności w obietnicę  życia dla waszych rodzin i społeczności”.

 

Grupy te nie są bezsilne i już powinny myśleć o „życiu po pandemii” – przypominał papież. Namawiał członków ruchów społecznych, by kontynuowali walkę o prawa wszystkich do trzech podstawowych rzeczy: pracy, mieszkania i ziemi/żywności. Jeśli walka z pandemią jest wojną, powiedział, to ruchy społeczne są „naprawdę niewidzialną armią, walczącą w najbardziej niebezpiecznych okopach; armią, której jedyną bronią jest solidarność, nadzieja i duch wspólnoty, wszystkie ożywiające się w czasie, gdy nikt nie może ocalić się sam”. Papież wychwalał wszystkich ludzi, zwłaszcza kobiety za ich poświęcenie dla rodziny. „Myślę o chorych, myślę o osobach starszych. Nigdy nie pojawiają się w wiadomościach, podobnie jak drobni rolnicy i ich rodziny, którzy ciężko pracują, aby produkować zdrową żywność bez niszczenia przyrody, bez gromadzenia zapasów, bez wykorzystywania ludzkich potrzeb”- zaznaczył. „Chcę, abyście wiedzieli, że nasz niebiański Ojciec czuwa nad Wami, docenia Was i wspiera w Waszym zaangażowaniu” – dodał. Papież przyznał, że obecna pandemia utrudnia, a nawet uniemożliwia wielu ludziom zarabianie pieniędzy na życie.

 

Powszechny dochód podstawowy [Universal Basic Income] (UBI), do wprowadzenia którego namawia papież Franciszek, popierają politycy-globaliści, a także np. szefostwo Rezerwy Federalnej w USA. Docelowo UBI miałoby zastąpić inne świadczenia socjalne. Z tych środków należałoby pokrywać koszty leczenia itp. UBI miałoby także uchronić przed powszechnymi buntami w sytuacji utraty pracy z powodu automatyzacji wielu dziedzin gospodarki (czwarta wyższa faza globalizacji).

 

W samych Stanach Zjednoczonych, w związku z blokadą gospodarki z powodu pandemii, do 4 kwietnia zgłosiło się o zasiłek dla bezrobotnych 6,6 miliona osób. W odpowiedzi na pandemię COVID-19 kilka krajów daje pozornie darmowe pieniądze. Kanada ogłosiła, że można się starać o zapomogę w  wysokości 2 tys.  dolarów kanadyjskich przez okres czterech miesięcy. Hiszpańska minister gospodarki zapowiedziała wprowadzenie czegoś w rodzaju powszechnego dochodu podstawowego, mimo że kraj jest jednym z najbardziej zadłużonych w UE.

 

Zwolennikiem UBI jest jeden z demokratycznych pretendentów do prezydentury w USA – milioner tajwańskiego pochodzenia Andrew Yang (w prawyborach w stanie Iowa zdobył 1 proc. głosów i wycofał się z wyścigu o Biały Dom). Yang, uznał, iż list papieża oraz wezwanie do wprowadzenia UBI jest czynnikiem „zmieniającym grę”.

 

Niektórzy ekonomiści twierdzą, że choć ograniczone płatności gotówkowe dla osób fizycznych mogą mieć sens w czasach kryzysu, idea powszechnego dochodu podstawowego jest nierealna w normalnych czasach, ze względu na ogromny koszt. „Jest całkowicie możliwe, że [awaryjne płatności] gotówkowe rządu … mogą zwiększyć zainteresowanie propozycją Yanga [UBI], ale nie ma powodu, by sądzić, że przybliżą jej realizację” – napisał John McCormack, waszyngtoński korespondent  konserwatywnego magazynu „National Review”. „Jest mało prawdopodobne – kontynuował –  aby kiedykolwiek miało to miejsce z tego samego powodu, dla którego zawsze było to mało prawdopodobne: naród tonący w długach po prostu nie może sobie pozwolić na prawie dwukrotne zwiększenie rocznego budżetu na stałe”.

 

Podczas spotkania w lutym 2015 r. w Santa Cruz de la Sierra z przedstawicielami ruchów ludowych, reprezentujących ludzi ubogich, papież  nawiązał do pierwszej takiej inicjatywy w Rzymie w 2014 r. Wtedy w Rzymie poczułem coś bardzo pięknego: braterstwo, determinację, zaangażowanie, pragnienie sprawiedliwości – powiedział. Franciszek pochwalił zaangażowanie duchownych we współpracę z ruchami ludowymi, których zasadniczym celem jest walka o dom, ziemię i pracę dla wszystkich. – Bóg pozwala nam spotkać się dzisiaj ponownie. Biblia nam przypomina, że Bóg słyszy wołanie swego ludu, i ja także pragnę dołączyć mój głos do waszego: słynne „Trzy T” — tierra, techo y trabajo — [ziemia, dom i praca] dla wszystkich naszych braci i sióstr. Powiedziałem to i powtarzam raz jeszcze: są to święte prawa. Warto, warto o nie walczyć. Niech głos wykluczonych zostanie usłyszany w Ameryce Łacińskiej i na całej ziemi – mówił, nakreślając plan działania dla ruchów  ludowych.

 

– Po pierwsze, zacznijmy od uznania, że potrzebujemy zmiany. Chcę wyjaśnić, aby nie było nieporozumień, że mówię o wspólnych problemach wszystkich mieszkańców Ameryki Łacińskiej i ogólnie również całej ludzkości. Problemy te mają skalę globalną i dziś żadne państwo nie może ich rozwiązać na własną rękę. Proponuję, abyśmy po tym wyjaśnieniu zadali sobie następujące pytania:

— Czy na serio zdajemy sobie sprawę, że źle dzieje się w świecie, w którym jest tylu chłopów bez ziemi, tyle rodzin bez domu, tylu pracowników bez praw, tyle osób zranionych w swej godności?

— Czy zdajemy sobie sprawę, że źle się dzieje, kiedy wybucha wiele bezsensownych wojen, a w naszych dzielnicach wzrasta bratobójcza przemoc? Czy zdajemy sobie sprawę, że źle się dzieje, gdy gleba, woda, powietrze i wszystkie żywe stworzenia są nieustannie zagrożone? A zatem, jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, powiedzmy bez lęku: potrzebujemy i pragniemy zmiany – mówił Franciszek.

 

Papież kontynuował: – Skoro tak jest, to — nalegam — powiedzmy to bez lęku: chcemy zmiany, prawdziwej zmiany, zmiany struktur. Ten system jest już nie do zniesienia, nie mogą go dłużej znieść chłopi, pracownicy, wspólnoty, narody… Nie znosi go już ziemia, siostra matka ziemia, jak mawiał św. Franciszek – wyjaśnił. – Chcemy zmiany w naszym życiu, w naszych dzielnicach, w płacy, w naszym najbliższym otoczeniu. A także zmiany, która objęłaby cały świat, ponieważ dzisiejsza globalna współzależność wymaga globalnych odpowiedzi na problemy lokalne. Globalizacja nadziei, rodząca się w ludach i rosnąca wśród ubogich, musi zastąpić globalizację wykluczenia i obojętności! – mówił.

 

O jakie zmiany chodziło papieżowi? – Wielu oczekuje zmian, które wyswobodzą ich od tego zniewalającego indywidualistycznego smutku (…) Co mogę zrobić ja, zbieracz kartonu, używanej odzieży czy metalu bądź recyklerka w obliczu tak wielkich problemów, jeśli z trudem zarabiam na jedzenie? Co mogę zrobić ja, rzemieślnik, wędrowny handlarz, przewoźnik, wykluczony pracownik, jeżeli nie przysługują mi nawet prawa pracownicze? Co mogę zrobić ja, wieśniaczka, tubylec, rybak, z trudem opierający się uzależnieniu od wielkich korporacji? Co mogę zrobić z mojej wioski, mojej chaty, mojej dzielnicy, mojego gospodarstwa, kiedy jestem na co dzień dyskryminowany i spychany na margines? Co może zrobić ów student, ten młody człowiek, aktywista, misjonarz przemierzający slumsy i osiedla z sercem pełnym marzeń, ale bez żadnych rozwiązań swoich problemów? Mogą zrobić wiele. Mogą zrobić wiele! Wy, ostatni, wykorzystywani, ubodzy i wykluczeni możecie zrobić i robicie wiele. Śmiem twierdzić, że przyszłość ludzkości jest w dużej mierze w waszych rękach, w waszej zdolności do organizowania i wspierania twórczych alternatyw w codziennym dążeniu do zapewnienia trzech „T” — zgoda? — trabajo, techo, tierra [praca, dom, ziemia], a także w waszym czynnym udziale w najważniejszych procesach zmian, zmian w skali krajowej, zmian w skali regionalnej i zmian w skali globalnej. Nie zniechęcajcie się!

 

Franciszek zauważył, że ubodzy i marginalizowani są „siewcami zmian”. Jednak „zmian pojmowanych nie jako coś, co pewnego dnia będzie rezultatem takiej czy innej decyzji politycznej lub tego, że powstała taka czy inna struktura społeczna.” – Wiemy na podstawie bolesnych doświadczeń, że zmiana struktur, której nie towarzyszy szczere nawrócenie postaw i serca, prowadzi prędzej czy później do zbiurokratyzowania, korupcji i porażki. Potrzeba zmiany serca – mówił. Dlatego „wyborem jest wprawianie w ruch procesów, a nie zajmowanie przestrzeni”.

 

Franciszek w działalności ruchów ludowych dostrzegał „specyficzną mistykę”. – To przywiązanie do dzielnicy, do ziemi, do pracy, do związku zawodowego, to rozpoznanie siebie w obliczu drugiego człowieka, ta codzienna bliskość z jego zgryzotami — bo one istnieją i są udziałem wszystkich — i jego codziennym heroizmem pozwala wam wypełniać przykazanie miłości nie na podstawie idei czy koncepcji, ale na bazie prawdziwego spotkania między ludźmi. Musimy budować tę kulturę spotkania, bo nie kochamy ani koncepcji, ani idei, nikt nie kocha pojęcia, jakiejś idei: kocha się osoby. Dawanie siebie, autentyczne dawanie siebie rodzi się z miłości do mężczyzn i kobiet, dzieci i osób w podeszłym wieku, miejscowości i wspólnot — twarzy, twarzy i imion, które wypełniają nasze serca. Z tych ziaren nadziei, posadzonych cierpliwie na zapomnianych peryferiach planety, z tych kiełków czułości, które walczą o przetrwanie w ciemnościach wykluczenia, wyrosną wielkie drzewa, powstaną gęste lasy nadziei, aby natlenić ten świat – mówił papież, wyznaczając trzy zadania do wykonania.

 

Pierwszym zadaniem jest postawienie gospodarki w  służbie ludów. – Ludzie i natura nie powinni służyć pieniądzom. Powiedzmy: nie gospodarce wykluczenia i nierówności, w której pieniądz panuje zamiast służyć. Ta gospodarka zabija. Ta gospodarka wyklucza. Ta gospodarka niszczy matkę ziemię (…) Chodzi o gospodarkę, w której człowiek, w zgodzie z przyrodą, tak organizuje cały system produkcji i dystrybucji, aby możliwości i potrzeby każdego znalazły właściwe miejsce w wymiarze społecznym – mówił Franciszek, apelując o aktywizm społeczny, rozwój „form gospodarki ludowej oraz produkcji wspólnotowej. Kolejne zadania dla wykluczonych to: zjednoczenie wszelkich ruchów ludowych na świecie, by walczyć z nowymi formami kolonializmu i „obrona matki ziemi”.

 

 

Źródło: cruxnow.com/opoka.org.pl/cnbc.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 863 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram