15 listopada 2012

Wrocław też ma swój „Narodowy”

(fot. Łukasz Czyżykowski / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Jeszcze nie przebrzmiały echa związane z niechlubnymi wydarzeniami wokół warszawskiego Stadionu Narodowego, mniejsza o wydarzenia podczas meczu z Anglią, w których cieniu pozostały problemy z coraz kosztowniejszą murawą, a już okazuje się, że Wrocław ma ze swoim „obiektem” również ciężki orzech do zgryzienia. Oto spółka „Wrocław 2012”, zarządzająca wrocławskim stadionem, poprosiła władze stolicy Dolnego Śląska o kolejnych prawie 8 milionów złotych na swoje własne funkcjonowanie. Tłumaczy, że ponoszone przez nią koszta są wysokie, bo wciąż musi utrzymywać… niedokończony stadion. Tymczasem już wiadomo, że co najmniej jeden przetarg na wykonanie prac trzeba będzie powtórzyć.

 

Od początku roku „Wrocław 2012” dostał już z kasy miasta 65 milionów złotych. Ponad połowa tej kwoty została wydana na spłatę kredytu zaciągniętego pod budowę stadionu. Kilkanaście milionów złotych kosztowała również w tym roku organizacja imprez na nim. Za resztę pieniędzy spółka pokryła koszty jej funkcjonowania, ale pieniędzy wciąż brakuje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W ubiegłym tygodniu do magistratu trafił wniosek o przekazanie 7,9 mln zł. Z tego 1,9 mln zł będzie przeznaczona na obsługę kredytu, a reszta na bieżące funkcjonowanie spółki. A te, jak twierdzi jej rzecznik, ciągle są bardzo wysokie. To dlatego, że stadion wciąż nie jest dokończony. Nie działa na przykład elektroniczny system biletowy i trzeba zatrudniać dodatkową ochronę, która za każdym razem ręcznie (sic!) sprawdza wejściówki na mecze i imprezy. Jednak największe koszty związane są z wciąż niedziałającym systemem BMS, który zarządza całym budynkiem i jest odpowiedzialny m.in. za sterowanie energią elektryczną oraz ciepłem… Spółka nie ukrywa, że dokończenie wszystkich prac na stadionie spowodowałoby, że koszty jego utrzymania zmniejszyłyby się nawet o 30 procent.

 

Pierwsze przetargi zostały rozpisane już dwa tygodnie temu. Część z nich udało się rozstrzygnąć, ale niektóre trzeba powtórzyć. Na nowo trzeba ogłosić dla przykładu przetarg na zakończenie budowy kilku systemów, m.in. parkingowego i przeciwpożarowego.

 

Zarządzającej stadionem spółce ucieka czas. Na dokończenie wszystkich prac „Wrocław 2012” zaciągnął 24 milionów złotych kredytu. Warunkiem udzielającego go banku było, że pieniądze te zostaną wydane do końca roku. Jeśli tak się nie stanie, bank może umowę zerwać. Wtedy trzeba będzie rozpisać nowy przetarg na kolejny kredyt bankowy. A ten może zostać udzielony na mniej atrakcyjnych warunkach, i być może trzeba będzie do niego dopłacić. Rzecznik tłumaczy, że przetargów nie udało się rozpisać wcześniej, gdyż cały czas trwał spór z poprzednim wykonawcą, z którym kontrakt zerwano. Podobno istnieje jednak kilka „scenariuszy awaryjnych”, i termin końca roku ma zostać dotrzymany.

 

Spółka zarządzające wrocławskim stadionem planuje zatem z konieczności duże oszczędności. Chce renegocjować niektóre kontrakty, choćby na dostawę energii elektrycznej oraz ciepła, ale także usług firm sprzątających i ochroniarskich. Dodatkowo, zwolniona może zostać również jedna trzecia załogi, która dzisiaj liczy 57 osób.

 

I tak w praktyce wygląda rzeczywistość „obiektów”, które miały być chlubą polskich miast i oczywiście na siebie „zarabiać”.

 

 

Źródło: sport.pl

Piotr Toboła

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram