Kryzys demograficzny jakiego obecnie doświadczają Włochy uderzy w pierwszej kolejności w nauczycieli. Z roku na rok edukację rozpoczyna coraz mniej uczniów. W oświacie szykują się drastyczne redukcje etatów, związki zawodowe protestują.
Dziennik „La Stampa” w artykule „Szkoły pustoszeją” alarmuje o katastrofie jaka ma dotknąć włoską edukację. We wrześniu w całych Włoszech pozostanie ponad 70 tys. wolnych miejsc we wszystkich szkołach. Liczba uczniów spada z roku na rok; już w 2015 roku liczba dzieci w szkołach każdego szczebla zmalała o 188 tys.
Wesprzyj nas już teraz!
Według prognoz, w ciągu kolejnych pięciu lat liczba uczniów spadnie o ok. 370 tys. To tyle ile wynosi populacji Bolonii czy Florencji. Sytuacja jest skutkiem kryzysu demograficznego jaki dotknął państwo leżące na półwyspie Apenińskim w ostatnich latach. Według danych Banku Światowego, współczynnik dzietności we Włoszech wynosił w 2016 roku 1.35 z dalszą tendencją spadkową.
Sytuacja budzi niepokój nauczycieli. Pracownicy oświaty obawiają się gwałtownych redukcji etatów i już zapowiadają protesty. Na poniedziałek zapowiedziano rozmowy nauczycielskich związków w Ministerstwie Oświaty. Jakiś czas temu pięć branżowych związków zawodowych zapowiedziało na strajk generalny w całych Włoszech na 17 maja.
Źródło: rmf24.pl / data.worldbank.org
PR