15 czerwca 2018

Wolność, prawa, przywileje? Tylko dla wybranych

Wolność? Tak, ale obyczajowa! Prawo? Jak najbardziej, tyle że do mordowania nienarodzonych dzieci! Przywileje? Oczywiście, byle tylko chronione były interesy mniejszości seksualnych. „Sprawa drukarza” dobitnie pokazuje, że Polska dawno przestała być ostoją normalności. Pora zbudzić się ze snu!

 

„Katolicki zaścianek” i „ciemnogród” – jakim to niektóre lewackie środowiska określają Polskę, utyskując na niesprzyjające im prawo, wcale taki „zaściankowy” w praktyce nie jest. Dowodem tego jest postepowanie w sprawie drukarza, który odmówił wykonania organizacji LGBT usługi, jakie przez polskie sądy przetoczyło się w ostatnich miesiącach. Przedsiębiorca został uznany winnym (choć sąd odstąpił od wymierzenia mu kary), a wniosek kasacyjny został odrzucony.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Liberalne media pieją z zachwytu – oto słudzy Temidy wreszcie zachowali się jak trzeba! A już roztaczane były wizje strasznego losu homoseksualistów, którzy – w przypadku uniewinnienia drukarza – nie mogliby w sklepie kupić nawet chleba i mleka! To oczywista bzdura, ale przekaz najwyraźniej podziałał wielu na wyobraźnię.

 

Czy sądowa decyzja w sprawie drukarza mogła skończyć się inaczej? Oczywiście, że tak! W pierwszej kolejności trzeba wskazać na budzący wątpliwości konstytucyjności paragraf, z którego ścigano przedsiębiorcę. Swoją drogą, trzeba mieć nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny już wkrótce orzeknie w tej sprawie, co pozwoli na oczyszczenie drukarza.

 

Oczywiście, polskie prawo różni się od tego za oceanem, niemniej – jakby się wydawało – w bardziej postępowym (zgedneryzowanym) świecie należałoby się spodziewać wyroków uległych wobec tęczowej rewolucji. Jednakże w niemal bliźniaczej sprawie amerykańskiego cukiernika, sąd wydał zgoła odmienny wyrok, nie podzielając opinii, że odmowa upieczenia ślubnego „homotortu” była przejawem dyskryminacji. Przeciwnie! Uznano, że mężczyzna ten skorzystał z należnej mu wolności, a oskarżenie go zostało potraktowane jako czyn zawierający niedopuszczalne elementy wrogości wobec wiary cukiernika. Gdyby odmówił on homoseksualistom sprzedaży produktu „z półki”, to co innego. Ale w przypadku specjalnego zamówienia każdy może kierować się swym sumieniem. I nikt nie ma prawa go łamać! Jak się okazało, nie w naszej ojczyźnie!

 

Jak na dłoni widać zatem, że w Polskę – wbrew lewackim dyskryminacyjnym płaczom – wżera się „równościowy rak” wraz z całym ideologicznym bagażem – bo przecież nie o sprawiedliwość i sprawiedliwe prawa tu chodzi. A niewypowiedziana przez rząd tzw. konwencja antyprzemocowa tylko utwierdza w przekonaniu, że politycy nie zamierzają powstrzymywać choroby. Ba! Niektórzy wręcz witają ją z otwartymi ramionami – vide samorząd Gdańska i jego otwartość na mniejszości, Poznań i jego „Mr Gay of Europe”, albo parady równości – w tym roku w takich miastach jak: Warszawa, Łódź, Kraków, Gdańsk, Rzeszów, Opole, Poznań, Katowice, Szczecin, Toruń, Wrocław.

 

Jeśli dorzucimy do tego cenzurę stosowaną przez internetowych gigantów i ataki mediów głównego nurtu na głosy nawołujące do pozostania przy normalności, otrzymamy wyraźny obraz tego, w jak bardzo heterofobicznej rzeczywistości żyjemy.

 

Pora się zbudzić! Dyktat mniejszości już się dzieje.

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie