24 lipca 2020

„Wolę się upewnić”, czyli „Tygodnik Powszechny” bezkrytycznie o wróżbach

(fot. Simona Supino /Forum)

Jakiś czas temu na łamach internetowego wydania „Tygodnika Powszechnego” pojawił się artykuł pt. „Wolę się upewnić”, opisujący wzrost zapotrzebowania Polaków na usługi astrologów, wróżbitów i szamanów. Całość podana jest w konwencji lekkiego, nie silącego się na komentarz reportażu. Zdumiewa brak krytyki ze strony ponoć katolickiego pisma wobec niezwykle groźnych duchowo praktyk.

 

W artykule zaprezentowano historię kilku osób korzystających z usług wróżbitów, a także wypowiedzi samych szarlatanów na co dzień wykorzystujących ludzką łatwowierność i niepewność w obecnych zwariowanych czasach. A jako że człowiek odrzucający Pana Boga gotów jest uwierzyć we wszystko, to nie dziwi zaprezentowana teza, iż w czasach pandemii koronawirusa Polacy dużo częściej szukali pocieszenia w kartach tarota, wahadełkach i innych magicznych praktykach.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdumiewa natomiast sposób prezentacji poruszanego tematu w „Tygodniku Powszechnym”. Autor pozbierał wywiady z licznymi przedstawicielami i konsumentami „nadnaturalnej” branży i zestawił je ze sobą… bez żadnego komentarza.

 

Saturn i Pluton utworzyły wtedy koniunkcję, a w połowie marca dołączyły Jowisz i Mars. Taki układ wywołuje transformację starego systemu. Pandemia jest po to, żebyśmy zastanowili się nad konsumpcyjnym stylem życia – tak wróżbita [o pseudonimie Południak – red.] interpretuje to, co widzi na niebie. Przewiduje, że to początek procesu, który będzie trwał przez wiele dekad” – czytamy.

 

– Jestem kompletną ateistką, ale w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób wierzę w te czary. To dlatego, że w tych niepewnych czasach chciałabym znaleźć jakąś siłę wyższą, która pozwoli mi uwierzyć, że to wszystko ma sens – mówi z kolei cytowana w tekście 30-letnia Wiktoria.

– Przez pierwsze dwa tygodnie epidemii zamarli z przerażenia i nikt się nie odzywał. Ale jak już się rozdzwonili na nowo, to do standardowych pytań dołączyły te o koronawirusa – mówi „TP” warszawski tarocista. – Ludzie regularnie pytają o ryzyko zakażenia. Czy zakażą się oni sami, czy dotknie to mamę, tatę, babcię. W przypadku jednej osoby karty wskazały spore ryzyko. Ta osoba później miała koronawirusa – dodaje.

 

– Wróżby z Yijing wskazały mi, żeby się nie kłócić i spokojnie przeczekać do końca okresu wypowiedzenia. Dowiedziałam się też, że to dobry moment, żeby opuścić tę pracę, bo inaczej dużo stracę. Krótko po moim odejściu zapanował mobbing, a teraz firma się zamyka z powodu koronawirusowych tarapatów – podkreśla niejaka Żaneta.

 

I tak w kółko w całym artykule.

 

Ze strony redakcji nie doczekamy się niestety żadnego słowa komentarza ani o łamaniu Pierwszego Przykazania, ani o niebezpieczeństwach duchowych, otwieraniu furtki dla demonów itd. Nic. Zero. A mówimy przecież o tygodniku określającym się jako „katolickie pismo społeczno-kulturalne”. To zdumiewające także dlatego, że w wielu mniej oczywistych kwestiach redakcja „TP” zabiera głos szeroko i dogłębnie.

 

Ale czy można dziwić się takiej praktyce w sytuacji, gdy w papierowej wersji tygodnika na stronie z felietonem/kazaniem abp. Grzegorza Rysia zamieszczono… swoisty kącik prezentujący wszystkie amulety świata? Czego spodziewać się po piśmie, którego redaktor naczelny swego czasu bronił „Negrala” przekonując, że jego satanizm ma wymiar ludyczny i „jasełkowy”? Czyżby filozofia „dobroludzizmu” i przewrażliwienia na punkcie zranienia czyichś uczuć weszła „Tygodnikowi Powszechnemu” w krew na tyle mocno, by w artykule o wróżbach przypadkiem nie wspomnieć, że „obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni” (Pwt 18, 12)?

 

PR

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 884 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram