29 kwietnia 2020

Coraz donośniejszy głos hierarchów Kościoła w sprawie publicznego kultu

(Fot. Pixabay)

W kolejnych krajach władze państwowe zdejmują stopniowo społeczne ograniczenia, tłumaczone rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Coraz częściej „zapominają” jednak przy tym o świątyniach, uznawanych w niejednym przypadku niemal za główne siedliska śmiercionośnej epidemii. Ta nieproporcjonalność w traktowaniu Kościoła względem innych instytucji wzbudza coraz donośniejszy głos sprzeciwu ze strony biskupów.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Włoski episkopat ostro sprzeciwił się przedłużeniu zakazu sprawowania Mszy świętych z udziałem ludu. Premier Giuseppe Conte informując o kolejnym etapie „odmrażania” poszczególnych sfer życia publicznego, które wejdą w życie od 4 maja, niemal zupełnie pominął Kościół katolicki, i nie było to przypadkowe przeoczenie.

 

Owszem, za kilka dni będzie można odprawiać pogrzeby w obecności nie więcej niż 15 osób. Zakaz sprawowania otwartych Mszy pozostanie jednak nadal w mocy. Zwłaszcza udzielnie Komunii świętej uznane zostało przez rząd za zagrożenie dla zdrowia publicznego.

 

Mocno na tę decyzję zareagowali hierarchowie. W nocie zatytułowanej „Brak zgody biskupów” ogłosili, iż nie mogą zaakceptować dalszego łamania swobody kultu. Podkreślili, że życie chrześcijańskie, którego jednym z przejawów jest [oczekiwane dzisiaj] okazywanie pomocy potrzebującym, karmi się sakramentami.

 

„Zadaniem władz publicznych jest ustalanie precyzyjnych norm sanitarnych, a do kompetencji Kościoła należy organizacja życia wspólnot chrześcijańskich, zgodnie z ustalonymi normami, ale przy zachowaniu pełni swej autonomii” – napisali.

 

Dziennik episkopatu „Avvenire” oburzył się, że już wkrótce będzie można pracować w fabrykach i biurach, korzystać z usług sklepów, ale drzwi do świątyń pozostaną zamknięte.

 

Po tym wystąpieniu rząd poinformował oficjalnie, iż kwestia publicznej liturgii zostanie rozważona ponownie.

 

Podobne głosy dochodzą z Francji. Biskup Nanterre Matthieu Rougé uważa, że odroczenie przez premiera Francji Édouarda Philippe wznowienia publicznych celebracji co najmniej do 2 czerwca, jest „niezrozumiałą brutalnością”.

 

Także arcybiskup Paryża Michel Aupetit, nawiązując do stanowiska Rady Stałej Konferencji Episkopatu Francji, podkreślił na Twitterze, że biskupi podzielają troskę rządu o ograniczenie przepływu epidemii w jak największym stopniu. Dodał przy tym, że biskupi nie obserwują by zwyczajne praktyki Mszy Świętej „sprzyjały rozprzestrzenianiu się wirusa i utrudniały zachowanie dystansu bardziej niż wiele działań, które wkrótce zostaną wznowione”.

Od początku epidemii byliśmy zaangażowani nie tylko w lojalność, ale także determinację we wspólnym wysiłku przeciwko rozprzestrzenianiu się koronawirusa – powiedział biskup Matthieu Rougé w wywiadzie opublikowanym w środę na portalu nouvelobs.com.

 

Rozumiemy potrzebę rygorów sanitarnych i chcemy tego w imię naszej wiary. Właśnie dlatego przedstawiliśmy precyzyjne i wymagające propozycje bardzo stopniowego i nadzorowanego wznowienia kultu, a także naszych działań charytatywnych, które są bardziej przydatne niż kiedykolwiek dla wszystkich. W obliczu tego drzwi zamknęły się z suchością, a nawet niezrozumiałą brutalnością. W każdym razie ton premiera, który pozbywa się religii w trzech krótkich frazach, jest niegodny naszej demokracji – stwierdził bp Rougé.

W katolickiej telewizji TV KTO biskup Nanterre mówił o niezrozumiałym braku szacunku dla wiary i podstaw ludzi wierzących. Z kolei na swoim twitterowym profilu bp Rougé napisał, że „duch zamknięcia” pobudzi jeszcze bardziej „radosną i promienną kreatywność ze strony wiernych!”.

 

O przywrócenie swobody odprawiania Mszy z ludem upomnieli się też między innymi biskupi Argentyny. Opracowali oni trzynaście zasad, których respektowanie pozwoliłoby otworzyć kościoły podczas Mszy i nabożeństw. „Liturgia, która minimalizuje zagrożenia, jest mniej niebezpieczna niż kolejki w bankach oraz sklepach, na które pozwalają obecne normy” – napisali w liście do władz. Dodali również, że pandemia niesie nie tylko skutki ekonomiczne, ale i duchowe, wywołane odcięciem wiernych od sakramentów.

 

 

Źródła: Vatican News, KAI, IAR/gazeta.pl

RoM

 

 

 „My chcemy Boga!” Dołącz do protestu

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram