23 listopada 2017

Włoskie media spekulują: gruziński ślad kijowskiego Euromajdanu?

(fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska / Forum)

Ukraińskie i rosyjskie mass media w czwartą rocznicę wybuchu protestów w Kijowie, nazwanych później Euromajdanem, zajęły się odkryciem przez włoską prasę gruzińskiego śladu w przebiegu wydarzeń na ulicach Kijowa od jesieni 2013 roku do zimy 2014 roku. Zakończony walkami ulicznymi Euromajdan obalił uznawanego za prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i wyniósł do władzy obecne siły polityczne z prezydentem Petro Poroszenką na czele.

 

„Nie” dla Janukowycza

Wesprzyj nas już teraz!

Wystąpienia przeciw Wiktorowi Janukowyczowi rozpoczęły się 21 listopada 2013 roku i były wyrazem sprzeciwu obywatelskiego wobec odłożeniu przez ówczesnego prezydenta podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Opozycja o orientacji prozachodniej zażądała usunięcia prezydenta ze stanowiska. Na ulicach Kijowa gromadzili się demonstranci, a z upływem czasu postawy manifestujących radykalizowały się. Zimą 2013/2014 roku doszło do zamieszek ulicznych i do użycia broni palnej. Demonstracje obejmowały z czasem inne duże miasta Ukrainy i Wiktor Janukowycz był zmuszony do ucieczki z Kijowa. Ostatecznie trafił do Rosji. Nowa ekipa polityczna obiecała fundamentalne reformy i zbliżenie Ukrainy do Zachodu.

 

Krojenie Ukrainy

Pociągnięcia polityczne władz w Kijowie i obawy o pogorszenie sytuacji ludności rosyjskojęzycznej stały się oficjalnym powodem powołania dwóch separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy – Donieckiej i Ługańskiej. Ich obroną zajęły się lokalnie powołane oddziały i „zielone ludziki”, czyli żołnierze rosyjscy, których obecności cały czas zaprzeczała Moskwa. Akcja wojskowa i referendum przeprowadzone na Krymie doprowadziły do realnego oderwania tego półwyspu od państwa ukraińskiego i włączenia wprost do Federacji Rosyjskiej. Przy ogłaszaniu niepodległości Krymu wykorzystano casus Kosowa i wyrok Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, uznający, że jednostronna deklaracja niepodległości Kosowa nie narusza prawa międzynarodowego.

 

Błyskawiczny rozwój sytuacji między 21 listopada 2013 roku a lutym 2014 roku do dzisiaj jest tematem debat politycznych i dociekań dziennikarskich. Przypomnienie rocznicy Euromajdanu z nowymi sensacjami, podanymi przez włoską prasę, jest szeroko komentowane w Rosji i na Ukrainie.

 

Legion cudzoziemski

Portal internetowy ukraińskiego kanału telewizyjnego „112.UA” pisze o znalezieniu „gruzińskiego śladu” w strzelaninie na Placu Niepodległości (Majdanie Niezależnosti) w Kijowie w czasie Euromajdanu 2013/2014. Odwołując się do informacji opublikowanych na włoskim portalu „Gli Occhi Della Guerra” i filmu tam zamieszczonego, ukraińskie medium podaje,że w lutym 2014 roku kilka osób wypowiadających się w filmie przyznało się do udziału w grupie snajperów. Ich zadaniem było strzelanie do demonstrantów i do służb specjalnych (wówczas stojących po stronie jeszcze urzędującego Wiktora Janukowycza).

 

Po emisji na mało znanym portalu „Gli Occhi Della Guerra” tematem zajął się jeden z najpopularniejszych we Włoszech kanałów TV – „Canale 5”, należący do medialnej grupy „Mediaset”, w której około 40 proc. udziałów ma były premier Włoch i magnat prasowy Silvio Berlusconi.

Ukraińskie media podkreślają rolę medium kontrolowanego przez Berlusconiego w rozpowszechnianiu informacji o dość sensacyjnym charakterze. Przypominają przy tym, że Silvio Berlusconi jest persona non grata na Ukrainie i nazywa siebie przyjacielem Władimira Putina. Niemniej sprawa udziału w walkach na Euromajdanie obywateli innych państw nie jest jasno wytłumaczona, choć jest w niej wiele nowych elementów, ważnych dla poznania przebiegu wydarzeń ukraińskiej rewolucji.

 

Gruziński pierwowzór?

Film opublikowany we włoskich mediach to wywiad trzech osób, przedstawiających się jako Koba Nergadze, Kwarateskelia Załogi i Aleksandr Rewaziszwili. Wywiad z nimi miał być ponoć zrealizowany w lecie tego roku w stolicy Macedonii Skopje. Historia opowiedziana w filmie zaczyna się w Tbilisi i powiązana jest z Michaiłem Saakaszwilim, byłym prezydentem Gruzji, później współpracownikiem a dzisiaj wrogiem beneficjenta Euromajdanu – prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Mowa jest też o doradcy wojskowym Saakaszwilego, Mamuku Mamulaszwilim.

 

Mamulaszwili miał zostać wysłany do Kijowa w celu wsparcia protestów na Majdanie Niezależnosti.

Wypowiadający się w filmie włoskich dziennikarzy Koba Nergadze twierdzi, że był członkiem służby bezpieczeństwa Gruzji, utworzonej przez Saakaszwilego. Aleksandr Rewaziszwili przedstawia się jako były wojskowy gruzińskiej armii, Kwarateskelia Załogi mówi o sobie jako o członku partii Zjednoczony Ruch Narodowy, której liderem i założycielem w 2001 roku był Michaił Saakaszwili.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że partia Michaiła Saakaszwilego jesienią 2003 roku (11 lat przed Euromajdanem w Kijowie) także zorganizowała protesty zwane „Rewolucją Róż”, w wyniku których w Gruzji zmieniono ekipę rządzącą. Pod kierownictwem Saakaszwilego Zjednoczony Ruch Narodowy rządził w Gruzji w latach 2004 – 2012.

 

Żeby zapanował chaos

Bohaterowie materiału włoskich dziennikarzy opowiadają o sposobie werbowania snajperów na wyjazd do Kijowa i finansowaniu ich udziału w Euromajdanie (1 tys. dolarów na początek, potem obietnica jeszcze 5 tys. dolarów). Według ukraińskich mediów, opisujących treść filmu z gruzińskimi bohaterami, zadaniem snajperów było sprowokowanie funkcjonariuszy „Berkutu” (ukraińskiej służby bezpieczeństwa występującej po stronie ówczesnej władzy, czyli Janukowycza) do zaatakowania tłumu i doprowadzenie do walk „Berkutu” z protestującymi na Majdanie Niezależnosti.

Mamuk Mamulaszwili podaje jeszcze bardziej nieprawdopodobną informację, jakoby około 15 lutego, czyli 3 dni przed szturmem „Berkutu” na pozycje demonstrantów, na Majdanie pojawił się mundurowy, który przedstawił się jako amerykański wojskowy, który miał przejąć rolę instruktora. Włoscy dziennikarze twierdzą, że osobą tą był żołnierz 101. Dywizji Desantowej USA, były snajper, który później wszedł do legionu gruzińskiego. Według rozmówców włoskich dziennikarzy w skład innych oddziałów podczas walk na centralnym placu Kijowa także wchodzili obcokrajowcy, w szczególności Litwini.

 

Koba Nergadze twierdził, że nie było jasnych wytycznych, żeby zabijać ludzi w centrum Kijowa. Ważne było wprowadzenie chaosu. Aleksandr Rewaziszwili mówił, że jego oddział dostał rozkaz strzelania do wszystkich – do funkcjonariuszy „Berkutu” i do demonstrantów. On i jego koledzy wyczuli, że mają zagrać ważną rolę w prowokacji i odmówili strzelania. Mimo to na ulicach szybko doszło do wymiany ognia, w wyniku której zostali ranni i zabici ludzie. Grupa Rewaziszwiliego otrzymała wówczas rozkaz opuszczenia budynku hotelu „Ukraina” a jego oddział zrozumiał, że zostali po prostu podstawieni w prowokacji.

 

Dla kariery

Wśród wątków nabierającego rozgłosu materiału filmowego pojawia się jeszcze m.in. udział Siergieja Paszyńskiego w kontaktowaniu się z bojownikami zaciągniętymi z zagranicy do Kijowa. W oficjalnej biografii Paszyńskiego jest mowa o jego roli w zapewnieniu bezpieczeństwa demonstrujących podczas Euromajdanu. Sukces Euromajdanu stał się też sukcesem Paszyńskiego – jeszcze w marcu 2014 roku został mianowany pełniącym obowiązki szefa administracji prezydenta Ukrainy, obecnie jest deputowanym w parlamencie, wybranym z listy Frontu Narodowego.

 

PK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 148 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram