Siedemdziesiąt tysięcy policjantów pilnować będzie, by Włosi dostosowali się do wymogów reżimu sanitarnego i nie spędzili świąt Bożego Narodzenia tak jak zazwyczaj.
Wesprzyj nas już teraz!
– To będzie Boże Narodzenie pod znakiem wyrzeczeń – oznajmiła Włochom minister spraw wewnętrznych Luciana Lamorgese. W takich sprawach lewica dotrzymuje słowa, więc można wierzyć, że, zgodnie z sobotnimi zapowiedziami, państwo wzmocni kontrole na granicach kraju i lotniskach, a turyści wyjeżdżający za granicę w okresie świąteczno-noworocznym po powrocie będą musieli podać się kwarantannie. Podobny obowiązek dotyczy cudzoziemców przybywających na Półwysep Apeniński.
To oczywiście nie wszystko. Surowy reżim objął również, a właściwie przede wszystkim mieszkańców Italii, którzy chcieliby odwiedzić bliskich nie opuszczając kraju.
„Na mocy najnowszego dekretu rządu Giuseppe Contego od 21 grudnia do 6 stycznia obowiązywać będzie we Włoszech zakaz podróży między regionami z wyjątkiem przypadków uzasadnionych pracą, zdrowiem i innymi pilnymi potrzebami. 25 i 26 grudnia oraz 1 stycznia nie wolno będzie opuszczać swojej gminy zamieszkania. Pozostaje godzina policyjna od 22:00 do 5:00” – czytamy na portalu RMF.
– Musimy być ostrożni, bo doświadczenia z minionego lata nie były pozytywne – uzasadniała restrykcje Lamorgese.
– Musimy utrzymać ograniczenia w poruszaniu się także między miastami, nie tylko między regionami. Właśnie w okresie Bożego Narodzenia będziemy musieli zrezygnować z naszych tradycji, zwyczaju spędzania Świąt razem – dodała.
Dostosowanie się do reżimu to według rządu „konieczne wyrzeczenia, które pozwolą potem wejść w nowy rok z większym bezpieczeństwem”.
Źródło: rmf24.pl
RoM