5 listopada 2018

Władze Francji zapowiadają ostrą walkę z „homofobią”. Środowiska LGBT „średnio zadowolone”

(źródło: pixabay.com)

Właściwie można pokusić się o sformułowanie nowego prawa – czym bardziej jakieś rządy, zwłaszcza lewicowe, walczą z jakimś zjawiskiem społecznym, tym bardziej ono narasta. Tak bywa na ogół z walką z bezrobociem, z wypadkowością na drogach, wykluczeniem społecznym, ale także np. z aborcją czy tzw. homofobią.

 

We Francji władze walczą z bezrobociem od lat, a jego poziom i tak zależy od koniunktury, która przy rządach lewicy na ogół słabnie. Na drogach zmniejszono szybkość, a wypadków nie ubywa. Przez lata wyrzucono miliony euro na dofinansowanie „wrażliwych dzielnic”, a sytuacja ich mieszkańców i poziom bezpieczeństwa i tak ulegają ciągłej degradacji. Zmieniono prawo, dofinansowano setki akcji uświadamiających, rozdawano za darmo prezerwatywy, dystrybuowano je w szkołach, zapewniono refinansowanie środków antykoncepcyjnych i… liczba niepożądanych ciąż, a co za tym idzie, aborcji, ciągle rośnie. A skoro tak, to postępowcy żądają jeszcze więcej pieniędzy na działalność stowarzyszeń proaborcyjnych, a nawet kneblowania ruchów pro-life. Podobnie dzieje się z tzw. homofobią.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nad Sekwaną podjęto już w tej sprawie akcję międzyresortową. Nowy szef tamtejszego MSW Christophe Castaner, a także minister sprawiedliwości Nicole Belloubet oraz minister ds. równości płci Marlène Schiappa odwiedzili siedzibę stowrzyszenia SOS Homophobie i zaprezentowali w obliczu kamer nowe wytyczne „walki z homofobią”.

 

Ma to być m.in. cały arsenał środków prawnych, w tym walka z „mową nienawiści”. Castaner zapowiedział ostre sankcje, które mają zostać sprecyzowane jeszcze przed końcem tego roku.

 

Odpowiadająca za wymiar sprawiedliwości Belloubet zgłosiła możliwość składania skarg na homofobię przez Internet (działa to już od lipca tego roku). Proponuje nawet możliwość blokowania stron zawierających takie treści (kawały o „homoseksualistach”) i odpowiedzialność karną dla ich administratorów. Na specjalne szkolenia zostaną wysłani sędziowie, którzy zostaną uczuleni na „rozpoznawanie homofonów”.

 

Z kolei szef MSW Castaner obiecał dodatkowo wyszkolić w tym kierunku dodatkowo policjantów i żandarmów (referenci ds. LGTB na posterunkach). Podwoi się też ilość jednostek zajmujących się tropieniem „mowy nienawiści”.  W „walkę z homofobią” ma się też jeszcze zaangażować ministerstwo edukacji.

 

Co prawda szefostwa SOS Homofobia i organizacji LGTB uznały, że są to „prawdopodobnie jeszcze środki niewystarczające”, ale pochwaliły… kierunek działań.

 

Można by zapytać, skąd pojawia się to nagłe zainteresowanie walką z homofobią? Scenariusz był tutaj taki sam jak w przypadku innych tego typu propagandowych akcji. Nagłośnienie pojedynczego przypadku takiego aktu w mediach, później powszechne potępienie, marsze protestu i reakcja polityków.

 

Nagle okazało się, że skargi na akty homofobiczne wzrosły o 15 proc. od początku roku 2018. Rząd się więc mobilizuje i „walczy”. Sam Emmanuel Macron ogłosił na Twitterze „konkretne działania” i napisał, że „przemoc homofobiczna musi być problemem dla całego społeczeństwa. Jest to niegodne Francji”. Z tym, że nie o walkę z jakąś dyskryminacją tutaj chodzi, ale o kolejną zagrywkę propagandową. Poziom bezpieczeństwa we Francji zmniejsza się od miesięcy. Równie dobrze można by stworzyć statystyki wzrostu przemocy wobec grubasów, osób starszych, białych, kobiet, itd. Po prostu rośnie wszędzie…

 

Poza tym statystyki wydają się mocno podrasowane. Jeszcze przed hucpą z ogłoszeniem nowej „walki”,  oficjalnie poinformowano, że np. w regionie paryskim odnotowano od początku 2018 roku 151 „aktów homofobii”, podczas gdy w analogicznym okresie roku 2017 było ich… 171. Jednak tym gorzej dla faktów, a Joel Deumier, szef stowarzyszenia SOS Homofobia nagle stwierdził, że policja statystyki… zaniża. Ostatecznie po kwerendzie ministra Castanera stanęło na liczbie 262, a więc jest wzrost i uzasadnienie dla tęczowej propagandy. I oto zapewne w tym cyrku chodzi. W końcu chodzi o to, żeby po prostu „walczyć”.

 

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 863 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram