15 lutego 2019

Władimir Putin po szczycie w sprawie Syrii: oczyścimy „siedlisko terrorystów”

(Fot. Mikhail Metzel / TASS / FORUM)

W Soczi, na zakończenie szczytu liderów Rosji, Turcji i Iranu w ramach formatu z Astany (spotkania w celu uregulowania sytuacji w Syrii), prezydent Władimir Putin poinformował, że Rosja, Turcja i Iran zgodziły się podjąć nieokreślone dodatkowe kroki, aby oczyścić syryjski region Idlib z tego, co nazwano „siedliskiem terrorystów”. Kreml wyjaśnił później, że  nie będzie tam żadnej operacji militarnej.

 

Rosyjski przywódca, który jest jednym z najbliższych sojuszników prezydenta Syrii, Baszara al-Asada spotkał się w południowej części Rosji z prezydentem Turcji Tayyipem Erdoganem i prezydentem Iranu Hassanem Rouhani.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wszystkie trzy kraje mają swoje siły w Syrii, gdzie wspólnie walczą z islamistami, pomimo czasami różnych priorytetów i interesów.

 

W ostatnich miesiącach między Moskwą a Ankarą narosły napięcia, dodatkowo wzmocnione planowanym przez USA wycofaniem sił amerykańskich z północno-wschodniej części kraju.

Przed szczytem Kreml wyjaśnił, że chce „zielonego światła” dla akcji w Idlib, gdzie bojownicy islamscy mieli poczynić znaczące postępy, pomimo oficjalnej demilitaryzacji strefy, ogłoszonej przez Moskwę i Ankarę.

 

Nie powinniśmy tolerować obecności grup terrorystycznych w Idlib – mówił  Putin Erdoganowi i Rouhaniem. – Dlatego proponuję rozważenie praktycznych konkretnych kroków, które Rosja, Turcja i Iran mogą podjąć, aby całkowicie zniszczyć to siedlisko terrorystów – dodał.

 

Na zakończenie szczytu rosyjski przywódca oznajmił, że trzy kraje zgodziły się na nieokreślone dodatkowe kroki – podobną formułę stosowaną na poprzednich spotkaniach – ale nie powiedział, co to będzie. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow wyjaśniał rosyjskim agencjom informacyjnym, że nie uzgodniono żadnej nowej operacji wojskowej w Idlib.

 

Podczas rozmów prezydent Iranu miał popierać przeprowadzenie ofensywy wojskowej w Idlib, czemu sprzeciwiał się lider Turcji. Na konferencji w Soczi, Erdogan zaznaczył, że Turcja będzie nadal robiła wszystko co w jej mocy, aby ustabilizować Idlib. Ostrzegał przed katastrofą humanitarną.

Moskwa zabiegała o odbicie od rebeliantów i bojowników terytorium w północno-zachodniej prowincji Idlib i przekazanie władzy nad nim prezydentowi Asadowi. Ankara, która wezwała przywódcę syryjskiego do rezygnacji ze stanowiska, jak dotąd skutecznie tym dążeniom się sprzeciwiała.

 

W sierpniu wynegocjowała umowę z Rosją, by wprowadzić w Demibu strefę zdemilitaryzowaną. Porozumienie, które przewidywało oczyszczenie prowincji z ciężkiej broni i dżihadystów, pomogło uniknąć ataku wojsk Asada na ostatni większy bastion jego przeciwników, który pozostał w rękach bojowników po ośmiu latach wojny.

 

Moskwa skarżyła się, że Turcja nie zrobiła wystarczająco dużo, by dotrzymać umowy, a islamscy bojownicy, którzy kiedyś należeli do grupy Front Nusra, przejęli kontrolę nad znaczną częścią Idlib.

Putinowi nie udało się także przekonać prezydenta Erdogana, by zaakceptował wspieraną przez Rosjan ofensywę syryjskiego rządu w regionie graniczącym z Turcją. Ankara jest zaniepokojona potencjalnymi przepływami uchodźców z Idlib w przypadku operacji wojskowej i chce zachować tam swój wpływ.

 

Nie chce też, aby wydarzenia w Idlib odwracały uwagę od ich własnego planu ustanowienia bezpiecznej strefy na północnym wschodzie Syrii.

 

Plan Turcji dotyczący stworzenia tej strefy wywołał również napięcia z Moskwą. Ankara zabiega o to, aby obszar w pobliżu jej granicy został oczyszczony z popieranej przez USA kurdyjskiej milicji YPG i powstał tam pas oddzielający terytorium Turcji od Syrii. Ankara dąży do przejęcia kontroli na obszarze obecnie zajmowanym przez Amerykanów wespół z Kurdami.  

 

Wcześniej, Rosjanie wyraźnie dali do zrozumienia, że Turcja nie ma prawa tworzyć na obszarze Syrii bezpiecznej strefy, chyba że poprosi o to i otrzyma zgodę prezydenta Asada.

 

– Kwestia obecności kontyngentu wojskowego działającego z upoważnienia kraju trzeciego na terytorium suwerennego kraju, a zwłaszcza Syrii, musi zostać rozstrzygnięta bezpośrednio przez Damaszek – komentowała Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dodała, że to jest stanowisko Rosji.

 

Po czwartkowym szczycie Erdogan mówił, że Rosja, Turcja i Iran znajdują się „na krawędzi”, podejmując pewne kroki na wschód od rzeki Eufrat. Nie wyjaśnił, co miał na myśli.

 

 

Źródło: middleeastmonitor.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram