Karakosz, duże miasteczko chrześcijańskie, które najbardziej mnie intrygowało, już jest wyzwolone. Powoli się odbudowuje, ludzie wracają do normalnego trybu życia. Widać ogromną polską pomoc – mówi portalowi wPolityce Witold Gadowski, dziennikarz, publicysta i dokumentalista pracujący obecnie nad filmem „Święci z Doliny Niniwy”.
– Film będzie o ludziach, którzy trwają tam pomimo śmierci i prześladowań. Stawiam pytanie o to, dlaczego z takim uporem tam trwają – mówi Gadowski, który przebywał w miejscach zniszczonych przez terrorystów z Państwa Islamskiego. W rozmowie z serwisem wPolityce opisał sytuację chrześcijan żyjących na tych terenach. Z jego słów wynika, że na te tereny wraca życie, a wielkie wsparcie miejscowym wyznawcom Chrystusa udzielili Polacy.
– Z wielką satysfakcją mogłem obejrzeć np. zakład fryzjerski, który powstał z pieniędzy zebranych przez widzów „Komentarza Tygodnia” [program Witolda Gadowskiego na YouTube – red.]. Widziałem odbudowany kościół niedaleko Karakosz, do którego zafundowaliśmy okna i drzwi. Jest też szkoła, do której dołożyliśmy trochę pieniędzy. Było to możliwe dzięki fundacji „Orla Straż” Bartosza Rutkowskiego. Bartek pomaga też Jazydom, którzy są w najgorszej sytuacji. Cierpią straszliwą biedę, a ostatnio byli bombardowani przez tureckie samoloty – powiedział dziennikarz opisując też aktualną sytuację w północnym Iraku.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykanie zapowiedzieli wycofanie się z Syrii, a niedługo po wyjeździe ekipy Witolda Gadowskiego „zaczęły się te bombardowania w ramach walki z YPG”, czyli kurdyjską milicją, z którą walczą Turcy. – Teraz jest tam pora deszczowa, jest zimno. Ci ludzie gnieżdżą się w namiotach, śpią na paletach – wyjaśnił twórca filmu „Święci z Doliny Niniwy”.
Jak dodał, społeczność chrześcijan jest tam dobrze zorganizowana. – Sami biorą się do odbudowy. W Karakosz jest spalony kościół, ale Msze Święte już się odbywają. Są oddziały wojskowe chrześcijańskie. (…) Są już silne i potrafią zapewnić spokój na terytorium zamieszkałym przez chrześcijan – stwierdził odnotowując, że dookoła mieszka wielu muzułmanów, „ale dużego napięcia nie ma”.
Źródło: wPolityce.pl
MWł