– Przy okazji powrotu sprawy zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów będziemy mogli więcej opowiedzieć, czym naprawdę był PRL – podkreślił w swoim „Komentarzu Tygodnia” Witold Gadowski.
– Być może wyjaśnienie tego pierwszego morderstwa pociągnie za sobą lawinę odkrywania tajemnic innych mordów, aż do tajemniczej śmierci wicepremiera Andrzeja Leppera. W ten sposób będziemy mogli lepiej zrozumieć, jak funkcjonował post-PRL zwany, dla lepszej kosmetyki, III RP (…). Może przy okazji powrotu sprawy zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów będziemy mogli więcej opowiedzieć, czym naprawdę był PRL – zwrócił uwagę Gadowski
Wesprzyj nas już teraz!
W swoim programie publicysta zaprezentował niepublikowaną dotąd wypowiedź towarzysza Czesława Kiszczaka. PRL-owski generał tłumaczył „gangsterski mechanizm działania władzy komunistycznej w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej”. – Dobrze, żeby znać prawdę o funkcjonowaniu PRL, kiedy zaczynamy dyskusję nt. degradacji i odbierania emerytur byłym esbekom – wskazał Gadowski.
„Tyle kradliśmy na Zachodzie technologii, która potem była wdrażana w naszym przemyśle. Znaleźliśmy szereg ludzi, którzy byli dobrze widziani i u nas, i na Zachodzie. Poprzez nich załatwiało się różnego rodzaju ciemne interesy. Oni kupowali pod jakąś tam firmą turecką, grecką, andorską, szwajcarską. Niby to jechało do Szwajcarii, do Andory, do Turcji, ale po drodze gdzieś tam błądziło, na wagonach zmieniały się naklejki i pięć wagonów zamiast do Turcji, poszło na północ, do Polski” – mówił Kiszczak na zaprezentowanym przez publicystę nagraniu.
W minioną środę policja zatrzymała trzy osoby podejrzane o zabójstwo PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz w 1992 roku. Zostały im postawione zarzuty, dwóch aresztowanych przyznało się do popełnienia zbrodni.
83-letniego Piotra Jaroszewicza, premiera PRL w latach 1970-1980 oraz jego 67-letnią żonę Alicję Solską-Jaroszewicz zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę, przedtem go maltretowali. Jego żona zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości. Strzał padł ze sztucera należącego do jej męża. – Zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów jest pierwszą z szeregu tajemniczych, niewyjaśnionych do dziś spraw morderstw politycznych w dziejach III RP – podsumował Witold Gadowski.
Źródło: „Komentarz Tygodnia”, PCh24.pl
TK