„Politycy nic nie zrozumieją, dopóki ich horyzont nie zwali im się na głowę – a nawet wtedy znajdą winnych i nie dotrze do ich świadomości, że brodzili w zgniłym czasie, robiąc zgniłe rzeczy, o których w istocie nie mieli nawet pojęcia”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
Gadowski zwraca uwagę, że wielu z nas zostało nafaszerowanych przez media „bezwartościowymi śmieciami”, w związku z czym uznało, że „nie ma na czym oprzeć planów na przyszłość”. Liczy się bowiem tu i teraz i nieważne, co będzie dalej. Człowiek, który do niedawna był „władcą czasu” teraz jest skazany na „bajdurzenia fałszywych proroków głównego nurtu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według publicysty, to wszystko z czym w ostatnim czasie się oswoiliśmy, czyli kwarantanna, niekiedy samotność i wszechobecna inwigilacja ze strony państwa już niedługo minie i będziemy musieli zmierzyć się z zupełnie nową, całkowicie nieznaną rzeczywistością, którą właśnie próbują ostatecznie opracować i wdrożyć „władcy tego świata”.
„Nie liczcie na naukowców, nie liczcie na polityków – liczcie na siebie i wspólnoty, które teraz powstaną. Nadchodzi czas, kiedy wszystko, co zachowamy, będziemy musieli wywalczyć sobie sami”, podsumowuje Witold Gadowski.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
TK