„Jeśli właśnie teraz polscy katolicy zostali szczególnie mocno zaatakowani, to dlatego, że stanowią istotną przeszkodę na drodze do radykalnej zmiany świata”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
„Dotychczas – właściwie od czasów komunizmu – znajdowaliśmy się w komfortowej sytuacji. Nikt bowiem nie wymagał od nas mocnych świadectw. Rozleniwiliśmy się nieco przez lata spokoju i teraz przyszedł moment sprawdzianu”, podkreśla publicysta. Tymże sprawdzianem jest atak tzw. postępowców spod szyldu lewicy na abp. Marka Jędraszewskiego. „Czy możemy zostawić go samemu sobie, wydanego na pastwę neomarksistowskich mediów i kręgów opiniotwórczych”, pyta Witold Gadowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem sposób, w jaki zareagujemy na falę nienawiści, jaka wylała się na metropolitę krakowskiego za słowa Prawdy to dla polskich katolików bardzo konkretny sprawdzian. „Wystąpił jeden z najważniejszych naszych duchowych przywódców i nie wystarczy, że w zaciszu domowego azylu pomyślimy o tym, iż wypowiedział treść naszych myśli. Nadszedł moment działania – rozważnego, pozbawionego złych emocji, ale jednak ruchu”, podkreśla dziennikarz.
„Walka wchodzi w fazę zaszczuwania naszych ludzi. Nikt nie może w niej pozostać sam. Nie czas też na to, aby oglądać się na innych”, pisze Gadowski wzywając jednocześnie wszystkich ludzi dobrej woli do stanięcia murem za arcybiskupem Jędraszewskim.
Jak zaznacza wrogowie Kościoła i Chrystusa Zmartwychwstałego nie mają ani takiej siły, jakiej życzą im lewicowe media ani ludzi gotowych na podjęcie walki duchowej. „Wszystko jest zatem w naszych głowach. Czas na działanie. Dziś nasze pokolenie stoi przed najważniejszym dla siebie wyzwaniem, nie można już uciekać w prywatność. Polski katolicyzm musi być widoczny wszędzie. To nasz czas. Chyba powinniśmy czuć z tego powodu radość. Prawda?”, konkluduje publicysta.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
TK