„Dzieje się coś niepojętego. Jak zwykły człowiek ma się odnaleźć w nowym czasie? Komu ufać?”, pyta na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
„Spokojne życie i robienie kariery przestały być całą treścią mijających dni. Musimy zrozumieć naturę zagrożenia, znaleźć drogę wyjścia z ciemności. Nadzieja płynie z tego, co jest poza telewizją, poza rachunkami, poza ekonomią i poza codziennymi doniesieniami. Nadzieja płynie z wiary”, podkreśla publicysta.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Gadowskiego to właśnie modlitwa powinna wyznaczać rytm kwarantannowego dnia. „Modlitwa staje się swoistą radością, wyciszeniem, skupieniem. Jeśli właśnie tak ma nas przemieniać Wielki Post 2020, to kryje się w nim jeszcze wiele nieodkrytych prawd”, podkreśla.
„Ulice się ponoć wyludniły, wszystko zamknięte… Od stanu wojennego nie pamiętam tak głębokiego cofnięcia się życia. Bez naszej wiedzy znaleźliśmy się w ogniu światowej wojny, choć nie wygląda ona, oczywiście, jak wojna, o której wiemy już wiele – z XX wieku. To wojna ekonomiczna, informacyjna, w której media stały się bronią silniejszą niż karabiny i czołgi”, wskazuje autor.
Trwa wielka pandemia na światowych rynkach, uwięziono nas w domach, a w tym czasie ktoś załatwia globalne sprawy. Jak znaleźć mądrych w tym czasie, co poradzić innym”, pyta Witold Gadowski, po czym odpowiada: „Zamknij oczy, zacznij modlić się do Boga – Pana powietrza, ognia i wojny”.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
TK
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.