17 września 2020

Chrystusowi czy rewolucji? Komu służyć będzie nowy sekretarz generalny Synodu Biskupów?

(źródło: nadurparish.com)

Biskup Mario Grech został nowym Sekretarzem Generalnym Synodu Biskupów. To nie wróży niczego dobrego przyszłości tej instytucji. Maltański hierarcha dał się w przeszłości poznać jako hunwejbin rewolucyjnej interpretacji Amoris laetitia.

 

Biskup Mario Grech to jeden z najzagorzalszych w światowym episkopacie zwolenników dopuszczania rozwodników do Komunii świętej. Przez wiele lat jego kariera ograniczała się do samej Malty. Urodził się w 1957 roku w maltańskiej Qala; w roku 2005 został ordynariuszem lokalnej diecezji Gozo. Wypracował sobie silną pozycję i w roku 2013 został przewodniczącym Konferencji Episkopatu Malty. Już rok później uczestniczył w nadzwyczajnym Synodzie Biskupów o rodzinie, gdzie wygłosił przemówienie, które zyskało aprobatę papieża Franciszka. Katolicka opinia publiczna usłyszała o Grechu szerzej dopiero w roku 2017, w rok po publikacji posynodalnej adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Amoris laetitia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dokument ten, jak wiadomo, zawiera liczne niejasne passusy odnośnie nauki o sumieniu; może też sugerować podważanie zakazu przyjmowania Komunii świętej przez aktywnych seksualnie rozwodników żyjących w nowych związkach. Wśród biskupów, księży, teologów i zwykłych świeckich do dziś trwa spór o to, jak należy odczytywać adhortację: czy w zgodzie z Tradycją Kościoła katolickiego, czy też idąc raczej za kontrowersyjnymi sformułowaniami jako zerwanie i tekst wprowadzający niezgodne z Magisterium nowinki.

 

Sam papież Franciszek zabrał głos w tej sprawie w grudniu roku 2017, odpowiadając na list biskupów z Buenos Aires, którzy prosili go o stwierdzenie, czy ich interpretacja dokumentu, mówiąca o zmianie nauczania i dopuszczeniu rozwodników do Komunii, jest słuszna czy nie. Papież uznał, że, owszem, jest słuszna, a innej interpretacji w ogóle nie ma. Tę wymianę listów wpisano do Akt Stolicy Apostolskiej, tym samym sankcjonując odczytanie Amoris laetitia w duchu zerwania. Co istotne, bynajmniej nie zamknęło to dyskusji wokół adhortacji.

 

W awangardzie „zmiany paradygmatu”

Biskup Mario Grech postanowił wcielić się w hunwejbina tej niezgodnej z Tradycją interpretacji – i to na długo przed publikacją papieskiego listu. Na Malcie bowiem biskupi bardzo szybko uznali, że Amoris laetitia to adhortacja rewolucyjna. Już w styczniu roku 2017 wydali obszerny dokument pod tytułem „Kryteria stosowania rozdziału VIII Amoris laetitia”, w których zadekretowali dopuszczalność przyjmowania Komunii świętej przez rozwodników, niezależnie od tego, czy żyją w czystości, czy nie. Autorami tekstu byli abp Charles Scicluna – i właśnie bp Grech.

 

Ten autorytarny krok wywołał naturalnie ogromny sprzeciw wśród części maltańskiego duchowieństwa. Niektórzy księża otwarcie zadeklarowali, że nie zamierzają być posłusznym wytycznym biskupów, bo dla nich liczy się prawda Ewangelii wyrażana w niezmiennym nauczaniu Kościoła, a nie niejasne przypisy do papieskich adhortacji i ich interpretacje dokonywane przez kilku hierarchów. Na to zareagować postanowił bp Grech.

 

Według doniesień portalu „Messainlatino.it”, 19 stycznia hierarcha zapowiedział kapłanom w swojej diecezji, Gozo, że jeżeli nie będą udzielać Komunii rozwodnikom, to on wyciągnie wobec nich surowe konsekwencje. W odpowiedzi na publikację hierarcha wydał oświadczenie, w którym wszystkiemu zaprzeczał. Jednak wkrótce z wiernymi diecezji skontaktował się amerykański portal Church Militant i opublikował artykuł, w którym przytoczono świadectwo jednego z diecezjan potwierdzające pierwsze informacje na temat działań biskupa.

 

Politycznie rzecz ujmując – biskup Grech zwyciężył. Jego kariera poszybowała. W roku 2019 został prosekretarzem generalnym Synodu Biskupów. Kilka dni temu Stolica Apostolska ogłosiła, że z woli papieża Franciszka został już samym Sekretarzem Generalnym. Zastąpi na tym stanowisku kard. Lorenzo Baldisseriego, sędziwego Włocha, zresztą – również modernistę; Baldisseri odpowiada za przygotowanie szeregu skrajnie kontrowersyjnych synodów ostatnich lat, sam dziękował też biskupom Malty za ich wytyczne w sprawie Amoris laetitia.

 

Wielka władza

W najlepszym przypadku sprawy będą zatem szły dawnym torem; jest jednak prawdopodobne, że bp Grech, od Baldisseriego dużo młodszy, wykaże się na swoim urzędzie większą aktywnością, jeszcze silniej forsując modernistyczną agendę. A jako Sekretarz Generalny Synodu Biskupów posiada naprawdę dużą władzę. Do niego biskupi wysyłają propozycje tematów, jakie chcieliby poruszyć na zgromadzeniu; to on dokonuje z nich wyboru konkretnych zagadnień i odnosi je do aktualnego kontekstu kościelnego. Sekretarz Generalny ponadto inicjuje proces przygotowania dokumentów roboczych, które określają ramy dyskusji synodalnej. Tym samym Sekretarz posiada przemożny wpływ zarówno na przebieg synodu, jak i na kształt dokumentu końcowego.

 

Nie dość na tym. W roku 2018 papież Franciszek wydał konstytucję apostolską Episcopalis communio, która zmienia zasady funkcjonowania instytucji Synodu Biskupów. Kluczowa kwestia dotyczy ważności synodalnych postanowień. Wcześniej synody przedstawiały Ojcu Świętemu jedynie swoiste rekomendacje, które ten uwzględniał później w adhortacji apostolskiej lub tego nie robił. Od roku 2018 może być tak samo – ale nie musi. W konstytucji opisano prawnie sytuację, w której papież po prostu zgadza się z dokumentem finalnym synodu – i podpisując go nadaje swojego autorytetu postanowieniom zgromadzenia, włączając je w nauczanie zwyczajne Kościoła. I to właśnie na Sekretarzu Generalnym Synodu Biskupów spoczywa zadanie wcielenia w życie woli synodu.

 

Synod 2021

Jak ze swojej dużej władzy skorzysta biskup Mario Grech? Przekonamy się już wkrótce, bo jeżeli w Sekretariacie Synodu nic się nie zmieni, to właśnie ten hierarcha będzie organizatorem Synodu Biskupów w roku 2021; synodu o tyle wyjątkowego, że poświęconego zagadnieniu samej synodalności. Wśród katolickich publicystów od dawna trwa debata dotycząca właściwego celu tego zgromadzenia; nie brakuje głosów, według których idzie o dokończenie osławionego procesu „decentralizacji”, czyli zgody na to, by nie tylko praktykę życia katolickiego, ale i samą świętą doktrynę zmieniać mogły – w niektórych aspektach – Kościoły lokalne. Ponadto z nadchodzącym synodem ogromne nadzieje wiążą europejscy, zwłaszcza niemieccy moderniści, licząc, że w jego trakcie uda im się zrealizować swój własny program. Czas pokaże, komu będzie wierny maltański hierarcha: rewolucjonistom czy Chrystusowi.

 

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie