2 marca 2020

„Wiosenna Tarcza” w Syrii. W czwartek szczyt Putina i Erdogana

(Fot. Zuma Press / Forum )

W poniedziałek 2 marca Turcja rozpoczęła operację „Wiosenna Tarcza” przeciwko Syryjskiej Armii Arabskiej. Jednocześnie zestrzeliła dwa rosyjskie odrzutowce syryjskich sił powietrznych. Prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się spotkać w czwartek z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem w sprawie deeskalacji kryzysu w Idlib.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Ankara ogłosiła w poniedziałek, że ​​od 27 lutego zniszczyła kilka elementów systemów obrony powietrznej, ponad 100 czołgów i zabiła 2 212 żołnierzy sił syryjskich, w tym trzech najwyższych generałów poprzez uderzenia dronów.

 

Przynajmniej jeden turecki dron został zestrzelony 2 marca przez siły syryjskie; Damaszek podaje, że strąciły one co najmniej trzy takie maszyny. Z kolei piloci trafionych samolotów załogowych zdołali opuścić je na spadochronach, docierając w bezpieczne miejsca.

 

Po nalotach syryjskich, w wyniku których – zgodnie z poniedziałkowymi doniesieniami – zginęło 36 żołnierzy tureckich, nastąpiła dramatyczna eskalacja wydarzeń w Idlib.

 

Turecka agencja informacyjna Anadolu poinformowała, że ​​co najmniej 21 „wspieranych przez Iran terrorystów” zostało również „zneutralizowanych” w Idlib. Tureckie wojsko ostrzelało lotnisko wojskowe Nayrab w Aleppo, czyniąc go bezużytecznym – podaje Anadolu.

 

Syria w poniedziałek ogłosiła, że ​​jej północno-zachodnia przestrzeń powietrzna jest zamknięta, a każdy samolot lub dron, który ją naruszy, będzie traktowany jako wrogi i zostanie zestrzelony.

 

W czwartek Turcja ogłosiła, że ​​jej granice są otwarte dla milionów syryjskich i innych uchodźców. Władze w Ankarze usprawiedliwiały to posunięcie, twierdząc, że nie są już w stanie poradzić sobie z obciążeniem miliona cywili uciekających przed przemocą w Idlib. Tysiące migrantów zebrało się w pobliżu przejścia granicznego w Kastanie, niektórzy docierają tam, korzystając z bezpłatnych przejazdów autobusami zorganizowanymi przez rząd turecki. Będący własnością państwa turecki kanał nadający w języku arabskim, TRT Arabi udostępnił mapy migrantom pokazującym różne trasy do granicy.

 

Turecki minister spraw wewnętrznych poinformował, że 76 358 osób opuściło Turcję przez zachodnie miasto Edirne w Tracji. Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji ONZ wskazuje na ​​13 tys. osób, które zebrały się na przejściach Pazarkule i Ipsala po stronie tureckiej.

 

Grecja chce powstrzymać falę migrantów. Unia Europejska zwołała w poniedziałek nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych, podczas gdy Erdogan zaatakował UE za niedotrzymanie umowy (z 2016 roku), w ramach której Turcja zobowiązała się do opieki nad prawie 4 milionami uchodźców syryjskich w zamian za wsparcie Brukseli w wysokości 6 miliardów euro.

 

Erdogan wielokrotnie groził zalaniem UE uchodźcami. – Obecnie trudno jest przewidzieć, jaka będzie oficjalna reakcja UE – uważa Marc Pierini, były ambasador UE w Ankarze.

 

Z tego, co słyszę tutaj, efekt tego nowego szantażu jest całkowitą katastrofą. Po pierwsze, ponieważ tureccy przywódcy oficjalnie wprowadzają w błąd migrantów, mówiąc im, że granice są otwarte. Po drugie, ponieważ jest to teraz dodatkowa zorganizowana przez państwo katastrofa humanitarna. W Europie panuje całkowite zakłopotanie tym, co mogą zrobić przywódcy tureccy, znajdując się w kompletnym, wymuszonym przez siebie ślepym zaułku – komentował Pierini.

 

„Postrzegamy krytykę z zewnątrz naszej polityki dotyczącej uchodźców z poczuciem niedowierzania” – napisał z kolei na Twitterze dyrektor ds. komunikacji Erdogana, Fahrettin Altun. „Ci, którzy walczą o to, co zrobić z kilkoma tysiącami uchodźców, śmią krytykować kraj z 3,7 milionami uchodźców za powiedzenie „dosyć, wystarczy”. Szaleńcza hipokryzja jest haniebna” – kontynuował.

 

Altun wskazał, że „celem rządu jest zapobieganie czystkom etnicznym i zbrodniom wojennym ze strony reżimu Asada, a także wysiedleniom i większej liczbie uchodźców”. Rzecznik ubolewał, że Turcy „w tej walce zostali sami”.

 

Tureccy dziennikarze po fali poruszenia, jaka przetoczyła się przez kraj w związku ze śmiercią 36 żołnierzy armii tureckiej, chwalą posunięcia władz i wyrażają zadowolenie z powodu zadawania ciężkich strat armii syryjskiej. „Jako Turek jestem dumny, że to mój rząd i moja armia powodują taki poziom zniszczenia z powietrza milicji Asada. Pierwszy raz od dziewięciu lat” – napisał na Twitterze Hilal Kaplan, pro-erdogański felietonista gazety „Sabah”.

 

„Aleppo jest nasze, podobnie jak Hatay” – oświadczył Ibrahim Karagul, pisarz również wspierający Erdogana. Odpowiedział on na artykuł rosyjskiego „Sputnika”, który otworzył debatę na temat przejęcia przez Turcję w 1939 roku Hatay – znanego również jako Alexandretta – w spornym referendum po rozpadzie Imperium Osmańskiego.

 

Uważa się nawet, że artykuł spowodował aresztowanie w poniedziałek redaktora naczelnego tureckiej wersji Sputnika, Mahir Boztepe. Został on jednak zwolniony po telefonie szefa rosyjskiej dyplomacji, Siergieja Ławrowa do ministra spraw zagranicznych Turcji Mevluta Cavusoglu.

 

5 marca rosyjski przywódca Władimir Putin ma się spotkać z tureckim prezydentem, by omówić obecną sytuację. Jest sporo kwestii spornych. Eksperci wojskowi uważają, że 27 lutego naloty, w wyniku których zginęło 36 tureckich żołnierzy, prawdopodobnie przeprowadziły rosyjskie, a nie syryjskie samoloty. – Rosja lata nocą, reżim nie może. Turcy zostali zbombardowani w nocy – powiedział Aaron Stein, dyrektor Programu Bliskowschodniego Instytutu Badań Polityki Zagranicznej.

 

Obie strony zdecydowały się obwinić władze syryjskie za nalot, prawdopodobnie dlatego, by uniknąć bezpośredniej konfrontacji, której żadna ze stron nie chce – dodał.

 

Erdogan po swojej ostatniej rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą: mówił: – Zapytałem Putina, jaki jest tam twój interes? Jeśli chcesz utworzyć bazę, zrób to, ale zejdź nam z drogi i pozostaw nas twarzą w twarz z reżimem.

 

Turecki przywódca wcześniej wyznaczył dzień 29 lutego br. jako ostateczny termin wycofania się sił syryjskich z Idlib. Kevork Oskanian, pracownik naukowy na Uniwersytecie w Birmingham, który pisze książkę zatytułowaną „Imperium Rosyjskie”, uważa, że Rosja z jednej strony stara się uratować twarz Erdoganowi w związku z jego operacją w Syriii, z drugiej próbuje „zmiękczyć” Asada, by zgodził się na kompromis w sprawie Idlib i Kurdów. Sama zaś najbardziej skorzysta na deeskalacji sytuacji. Ostatnio jednak Putin prawdopodobnie nie docenił „gry” Erdogana i sytuacja nieco wymknęła się spod kontroli. 5 marca obaj liderzy będą zastanawiać się, jak z niej wybrnąć.

 

Szczyt ma być poświęcony powzięciu „konkretnych kroków w celu osiągnięcia trwałej stabilizacji sytuacji w strefie deeskalacji Idlib, w oparciu o pełne wdrożenie memorandum z 4 maja 2017 r. i memorandum z 17 września 2018 r.” – poinformował rosyjski MSZ.

 

„Obie strony potwierdziły, że dążą do zmniejszenia napięć „na miejscu”, kontynuując wojnę z terrorystami, uznanymi za takowych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, a także dążą do ochrony ludności cywilnej w strefie i poza strefą deeskalacji oraz do udzielenia pomocy humanitarnej w nagłych wypadkach wszystkim, którzy tego potrzebują” – czytamy w oświadczeniu.

 

Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, napięcia w regionie Idlib w Syrii wzrosły w czwartek po tym, jak bojownicy rozpoczęli szeroko zakrojoną ofensywę. Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że Hay’at Tahrir al-Sham (jedno z nazw Dżabat al-Nusra) „rozpętało w czwartek szeroko zakrojoną ofensywę w Idlib”.

 

 

Źródło: al-monitor.com, syrianobserver.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram