28 kwietnia 2012

Wildstein: żyjemy w świecie wojny kulturowej

(fot. Matěj Baťha / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Coraz więcej Polaków zaczyna się zastanawiać i kwestionować oficjalną propagandę – zauważa znany publicysta i pisarz Bronisław Wildstein. We współczesnej Europie Polsce przypada specyficzna rola.

 

– Próby poskramiania polskiego patriotyzmu widzimy od 22 lat. A w zasadzie od ‘45 roku, choć teraz mamy do czynienia z nową odsłoną. Komunizm był próbą – jak mówiono – nowego, innego patriotyzmu, ale jego racją główną była zależność od Związku Sowieckiego. Od ’89 roku zaczęto nam tłumaczyć – w ogromnym skrócie – że polskość jest jakimś brzemieniem, przeszkodą w procesie transformacji, modernizacji, że patriotyzm jest niebezpieczną cnotą – tłumaczyl Wildstein w rozmowie dla stefczyk.info. Jak zauważył, walka z patriotyzmem polegała także na utożsamianiu go z faszyzmem. Jedynym akceptowanym wzorem wspólnotowości, zalecanym Polakom, miała być w to miejsce Unia Europejska.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak zauważył, katastrofa smoleńska wywołała prawdziwą manifestację przywiązania do Polski, co wywołało gniewne reakcje. Środowiska chcące uczyć Polaków nowego, laickiego zupełnie „patriotyzmu”, postanowiły napiętnować te przejawy narodowej tożsamości. Stąd też gwałtowność ataków, podejmowanych wobec osób przeżywających tragedię smoleńską i domagających się wyjaśnienia jej przyczyn – Była też próba pójścia dalej – ku ostatecznemu przezwyciężeniu polskości. Palikot, czyli widoczny – choć jeden z wielu – organizator tej kampanii mówi o tym wprost, nawołując do wyrzeczenia się polskości. Czy to się udało? Nie. Jak dodaje, w „dominującym przekazie udało się wypchnąć te problemy, zredukować patriotyzm do pojęcia jakiegoś kontraktu ludzi zadowolonych z siebie, którzy są ze sobą, bo im się dobre wiedzie. Jednak fajny kraj fajnych ludzi nie ma nic wspólnego z patriotyzmem”.

 

Jak dodaje Wildstein, trzeba sobie dziś wyraźnie zdawać sprawę z tego, że „żyjemy w świecie wojny kulturowej. W Europie wygrała ją strona lewicowo-liberalna. (…) W tym sensie polskość jest jakąś anomalią, nie mieści się w owej dominującej europejskiej ideologii, i z nią będzie toczona walka, zwłaszcza, że dodatkowo polskość ma również mocny komponent religijności. Trzeba zdać sobie sprawę, że te napięcia nie skończą się w ciągu roku czy dwóch, ale będą dawały się nam we znaki przez długi czas”.

 

Źródło: stefczyk.info

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram