11 sierpnia 2014

Mędrzec z Mecosty

W tym roku przypada dwudziesta rocznica śmierci Russella Kirka,  pisarza, filozofa i historyka, katolickiego konwertyty, uważanego powszechnie za intelektualnego „ojca chrzestnego” konserwatyzmu w Stanach Zjednoczonych.

 

Po II wojnie światowej amerykańska myśl konserwatywna przeżyła prawdziwe odrodzenie, na którym odcisnęli swoje piętno tacy luminarze myśli jak William F. Buckley, Leo Brent Bozell, Richard Weaver, Mel Bradford, Willmoore Kendall i wielu innych. Swojego  prekursora ów renesans ma jednak właśnie w Kirku. Warto przypomnieć postać i zasadnicze cechy myśli „Mędrca z Mecosty”, którego autorytet rozciągał się od łam konserwatywnych periodyków aż po Biuro Owalne w Białym Domu. Konserwatysty par excellence, dla którego samochód był „mechanicznym jakobinem”, libertarianie „ćwierkającymi sekciarzami”, św. Augustyn duchowym ojcem, a polityka „sztuką tego, co możliwe, a nie doskonałości”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Żołnierz i naukowiec

Russell Amos Kirk urodził się 19 października 1918 r. w Plymouth w stanie Michigan. Wychowywał się w rodzinnej posiadłości zwanej Piety Hill (tł. „Pobożne Wzgórze”) w malowniczym miasteczku Mecosta, do którego później wrócił w dorosłym życiu wraz z żoną Annette. Już w swoich latach szkolnych młody Kirk fascynował się pisarstwem Edmunda Burke’a, Samuela Johnsona, Fenimore’a Coopera i Nathaniela Hawthorne’a. Owa fascynacja szła w parze z wybitnymi osiągnięciami w nauce. W 1940 r. uzyskał licencjat z historii na Michigan State College of Agriculture and Applied Science (obecnie Michigan University), rok później obronił magisterium na Duke University.

Po krótkim okresie pracy dla Ford Motor Company, kilka miesięcy po ataku Japończyków na Pearl Harbor, Kirk został powołany do odbycia służby w US Army. Służył w oddziale broni chemicznej na poligonie eksperymentalnym w Utah. Odszedł ze służby czynnej w stopniu sierżanta. Po wojnie udał się na studia do szkockiego St. Andrews University. W 1953 r. został pierwszym Amerykaninem, który uzyskał tytuł Doctor of Letters na tejże uczelni. Po powrocie ze Szkocji, młody doktor prowadził zajęcia na swojej Alma Mater w Michigan, jednak zrezygnował z pracy w 1959 r. z powodu ciągłego obniżania standardów akademickich, znaczącego wzrostu liczby przyjmowanych studentów i nacisku na atletykę kosztem tradycyjnej humanistyki. Kirk odczuwał coraz większą alienację w powojennych realiach uniwersyteckich, określając nowe porządki jako zaczyny „bydlęcego college’u”, czy też „uniwersytetu behemota”. Od 1955 r. Kirk regularnie publikował na łamach sztandarowego czasopisma konserwatystów amerykańskich, „National Review” a w 1957 r. założył kwartalnik filozoficzny „Modern Age: A Conservative Review”. O znaczeniu filozoficznego i kulturowego tradycjonalizmu kwartalnika świadczy fakt, że spośród pierwszych 27 członków rady programowej, tylko dwóch – Wilhelm Ropke i David McCord Wright – było ekonomistami. O wyraźnym nastawieniu tradycjonalistycznym pisma świadczą przewodnie tematy jego pierwszych wydań: „Osiągnięcia Ortegi y Gasseta”, „Chrześcijaństwo i nasze obecne rozgoryczenie”, „Odbudowa amerykańskiej edukacji”, „Osiągnięcia Erica Voegelina”, „Ludzka ekonomia polityczna”. Kwartalnik wyraźnie dystansował się od bieżących sporów politycznych, skupiając się na uwypuklaniu potrzeby nowego tradycjonalistycznego „renesansu” na gruncie metapolityki, z czasem stając się naczelnym organem filozoficznym intelektualnej prawicy.

 

Konserwatywny kanon

Zasadnicze cechy swojej myśli politycznej wyłożył Kirk w pracy doktorskiej, wydanej w 1953 r.  pt. „The Conservative Mind: From Burke to Santayana” (późniejsze edycje nosiły zmieniony tytuł – „From Burke to Eliot”). Książka doczekała się siedmiu wydań. Kirk przedstawił w niej sześć „kanonów” konserwatyzmu:

 

Wiara w transcendentalny porządek bądź kodeks prawa naturalnego, który rządzi społeczeństwem i sumieniem;
Przywiązanie do zasady odmiany i tajemnicy ludzkiego istnienia w przeciwieństwie do zawężającej jednolitości egalitaryzmu i utylitarnych celów większości programów radykalnych;
Przekonanie, że cywilizowane społeczeństwo wymaga stanów i klas;
Przekonanie, że wolność i własność są ściśle powiązane;
Wiara w zalecenia i nieufność wobec „sofistów”, rachmistrzów i ekonomistów, którzy chcieliby zrekonstruować społeczeństwo w oparciu o abstrakcyjne wzorce;
Uznanie, że zmiana nie musi oznaczać zbawiennej reformy: pośpieszna innowacyjność może stać się pożerającym pożarem zamiast latarnią postępu.

 

W swojej sztandarowej pozycji Kirk starał określić, przede wszystkim na podstawie anglosaskiego doświadczenia historycznego, specyfikę tradycjonalistycznego konserwatyzmu. Określił swoją pracę jako „dłuższy esej na temat definicji”. Wobec słynnej konstatacji krytyka literatury Lionella Trillinga, iż w Ameryce „liberalizm jest nie tylko dominującą, lecz jedyną intelektualną tradycją”, warto zauważyć, że dzieło Kirka było pierwszą amerykańską publikacją dobitnie ukazującą zachowawcze strony angielskiej i anglo-amerykańskiej historii, stojących w opozycji do liberalnej inżynierii społecznej czy dechrystianizacji (rozpoczętych przez rewolucję francuską), oraz tak wyraźnie przypominającą dziedzictwo myśli wielu zapomnianych, „wczesnych” konserwatystów w kontekście szerszej kontrrewolucyjnej reakcji w świecie zachodnim. Kirk pragnął uchwycić „esencję” brytyjskiego i amerykańskiego konserwatyzmu, ukazać „(…) jaki system idei, wspólnych dla Ameryki i Anglii, podtrzymywał ludzi o konserwatywnych instynktach w ich oporze przeciwko radykalnym teoriom i społecznej transformacji od czasu rozpoczęcia Rewolucji Francuskiej?”.

 

Jak pisze George H. Nash, „Oto, w jednym grubym tomie, była płomienna synteza wszystkich konserwatywnych krytyk lewicy w latach powojennych. Był to podręcznik – idee nie tylko jednego człowieka, lecz wybitnej grupy osób, obejmującej prawie dwa stulecia. Inni tradycjonaliści przedstawili genealogie złych ludzi i zgubnych myśli; tutaj, nareszcie, mieliśmy genealogię ludzi dobrych i wartościowych myśli.” Sukces „The Conservative Mind” sprawił, że Kirk został w krótkim czasie uznany został za jednego z najbardziej renomowanych pisarzy okresu powojennego, i to nie tylko w kręgach sobie bliskich ideowo.

 

Wspólnota ducha i „rzeczy stałe”

Na łamach „National Review” w latach 1955-1981 r. Kirk analizował ówczesny stan amerykańskiego świata akademickiego, poddającego się w niepokojącym tempie wpływom liberalizmu. Idąc w sukurs myśli Erica Voegelina, pisał: „Wielki podział we współczesnej polityce nie zachodzi pomiędzy totalitarystami z jednej strony, a liberałami (bądź libertarianami) z drugiej, raczej leży pomiędzy tymi, którzy wierzą w jakiś transcendentalny porządek moralny, a tymi, którzy uważają, że ta nasza efemeryczna egzystencja jest jedyną możliwą”. Źródła współczesnych niebezpiecznych ideologii, zagrażających cywilizacji zachodniej w swojej negacji porządku transcendentalnego, Kirk upatrywał w myśli Jana Jakuba Rousseau i racjonalistycznym utylitaryzmie Jeremy’ego Benthama. Konsekwentnie przestrzegał zarówno przed tendencjami zbyt daleko idącej centralizacji władzy, jak również przed atomizującym indywidualizmem. Opowiadał się za „wspólnotą ducha”, opartą na spajających życie cywilizacji uniwersalnych normach moralnych. Mowa tutaj o wspomnianych już tzw. rzeczach stałych (permanent things), wyrażanych w religijnych dogmatach, tradycjach, społecznych obyczajach, uświęconych instytucjach. Owe „rzeczy stałe” są, według Kirkowskiej wykładni, podstawą każdej autentycznej, cywilizowanej społeczności.

 

Wychodząc z inspirowanych wyraźnie przez Burke’a założeń, Kirk negował ideologiczne charakteryzowanie konserwatyzmu, rozpatrując autentyczną postawę zachowawczą raczej jako sposób bycia, dyspozycję. Normatywnym odniesieniem dla konserwatysty jest tradycja, z którą – jako depozytem kultury i moralności – muszą być roztropnie uzgadniane nowe okoliczności, natomiast polityka, będąca sztuką osiągania tego co możliwe, ma za zadanie harmonizację tych pierwiastków tradycji i nowoczesności. Reforma polityczna czy społeczna musi zawsze odbywać się w ramach tradycji, nigdy wbrew niej.

 

Cywilizacja wywodzi się z religii

Oprócz swojego opus magnum, Kirk był również autorem obszernego „The Roots of American Order”. Książka stanowi filozoficzną i historyczną analizę wpływu, jakie odcisnęły na amerykańskiej cywilizacji: myśl starożytnej Grecji, prawo rzymskie, chrześcijaństwo, a także angielskie instytucje i kultura. Kirk scharakteryzował treść książki jako „opowieść o pięciu miastach: Jerozolimie, Atenach, Rzymie, Londynie i Filadelfii”. Idąc w ślad historiozoficznej spuścizny historyka Christophera Dawsona, pisał: „Wszystkie cechy jakiejkolwiek cywilizacji wywodzą się z religii danego ludu: jej polityka, ekonomia, sztuka, nauka, nawet jej proste rzemiosła są skutkiem ubocznym religijnych dociekań i religijnego kultu. Dopóki ludzie nie są związani razem wspólną wiarą i nie podzielają pewnych zasad moralnych, dopóty prześladują siebie nawzajem. Lecz w wyniku wspólnego sprawowania kultu powstaje wspólnota. Sercem każdej kultury jest etyka, rozróżnienia pomiędzy dobrem a złem i przynajmniej na początku owe rozróżnienia opierają się na autorytecie objawionej religii. (…) Tak więc każdy porządek – nawet ideologiczny porządek współczesnych państw totalitarnych, głoszących ateizm – nie mógłby powstać gdyby nie wyrósł uprzednio z powszechnej wiary w prawdy, które są rozpoznawane przez moralną wyobraźnię”.

 

Oprócz wspomnianych wyżej pozycji, Kirk był autorem trzydziestu innych książek traktujących m.in o konieczności pielęgnowania tradycyjnej brytyjskiej kultury w Ameryce czy o myśli poety i dramaturga Thomasa Stearnsa Eliota. Lubował się również w pisaniu poświęconych duchom opowieści, których odczytywanie własnym dzieciom stało się z czasem jedną z jego rozrywek. Natomiast liczba esejów i artykułów naukowych autorstwa Russella Kirka sięga kilkuset pozycji z dziedziny filozofii politycznej, amerykańskiej polityki, współczesnej kultury, religii.

 

Kirk był również aktywny na niwie politycznej. W roku 1959 został doradcą senatora Barry’ego Goldwatera, republikańskiego nominata na stanowisko prezydenta w wyborach 1964 r. Swego czasu doradzał też prezydentowi Richardowi Nixonowi i Ronaldowi Reaganowi. W 1992 r., o czym mało kto wie, kierował w Michigan stanową kampanią wyborczą Patricka J. Buchanana, b. doradcy Nixona, Reagana i konserwatywnej gwiazdy medialnej, w republikańskich prawyborach o nominację prezydencką, kontestując walczącego o reelekcję prezydenta George’a H.W. Busha. Buchanan po dzień dzisiejszy określa siebie mianem „kirkowskiego konserwatysty”.

 

Jaką spuściznę pozostawił po sobie ten wybitny myśliciel i intelektualny wychowawca kilku już pokoleń amerykańskich konserwatystów? Jak mówiła w rozmowie z autorem niniejszego tekstu urokliwa żona myśliciela, Annette, Russell Kirk niestrudzenie nauczał, iż „konserwatyzm nie jest ideologią, lecz usposobieniem do zachowywania i zdolnością do reformowania” oraz, że „choć konserwatyści opowiadają się za ciągłością i odziedziczonymi tradycjami, to roztropna zmiana jest środkiem dzięki któremu tradycje narodu mogą być zachowane”.

W kanonie myślicieli XX wieku Russell Kirk już zajmuje poczesne miejsce. Jak pisał w słowach otwierających „The Conservative Mind”: „Jeśli konserwatywny porządek ma rzeczywiście powrócić, powinniśmy znać tradycję, która jest z nim związana, tak abyśmy mogli odbudować społeczeństwo; jeśli nie ma być przywrócony, nadal powinniśmy znać konserwatywne idee, tak, abyśmy mogli odgrzebać z popiołów te spalone fragmenty cywilizacji, które mogą być ocalone przed pożogą niepohamowanej woli i żądzy”.

 

 

Michał Krupa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie