Wynik wyborów samorządowych ma być wyznacznikiem dalszych działań politycznych Donalda Tuska. Były premier w razie porażki PO – w ocenie „Rzeczpospolitej” – miałby stworzyć własną listę wyborczą i zjednoczyć polityków, którzy nie dogadują się z Grzegorzem Schetyną.
Zdaniem „Rz”, Donald Tusk podejmie decyzję tylko wtedy, gdy będzie pewien tego, na ilu współpracowników może liczyć. Obecnie PO skupiona jest na wyborach samorządowych. Ich wynik może jednak być niezadawalający dla partii. Analitycy spodziewają się, że Platforma straci większość w sejmiku małopolskim, lubelskim oraz podlaskim, a może i w stolicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennik wskazał, że po nieudanych wyborach samorządowych Tusk mógłby stworzyć alternatywną listę do eurowyborów, a zasililiby ją politycy, którym nie jest po drodze z Grzegorzem Schetyną.
Do PE nie wystartowałby Tusk, bo kolidowałoby to z jego obecną funkcją. Za niemożliwy uznawany jest też wariant „listy byłych premierów”: Ewy Kopacz, Jerzego Buzka, Leszka Millera oraz Kazimierza Marcinkiewicza wspieranych przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Źródło: rp.pl
MA