22 grudnia 2017

„Wierzący Irlandczycy liczyli na dobry przykład Polaków”. Czy nie zawiedliśmy nadziei?

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Irlandia przeżywa od lat poważny kryzys swojej katolickiej tożsamości. Z 4 milionów mieszkańców państwa praktykuje ledwie 800 tys. Gdy na wyspę przybywać zaczęli Polacy, wierzący Irlandczycy zaczęli widzieć w nas szansę na moralną odnowę swojego kraju. Nie spełniliśmy jednak wszystkich pokładanych w nas nadziei – wynika ze słów ks. Stanisława Hajkowskiego SChr. Z duszpasterzem pracującym wśród Polaków w Irlandii rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz z „Gościa Niedzielnego”.

 

Nie wszyscy Polacy żyjący w wyspiarskiej republice znajdują się pod polską opieką duszpasterską. – Około 10 proc. utrzymuje kontakt z polskim duszpasterstwem. Z tego połowa regularnie praktykuje. W Dublinie mamy trzy główne ośrodki prowadzone przez chrystusowców, dominikanów i jezuitów. W sumie na niedzielne Msze św. W języku polskim uczęszcza około 2 tys. osób – mówi „Gościowi” rektor kościoła św. Audoen’a w Dublinie, Koorodynator Duszpasterstwa Polskiego w Irlandii. – Są i tacy, którzy chodzą na Msze św. do irlandzkich kościołów – dodaje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W Irlandii żyje obecnie 160 tys. Polaków. 70 tys. z nich mieszka w Dublinie. Liczba księży służących naszym rodakom w Republice Irlandii jest niewysoka. – Mamy 30 kapelanów pracujących w trzech rodzajach posługi na terenie 20 diecezji irlandzkich. Około 15 księży z Polski pracuje wśród samych Irlandczyków – tłumaczy ks. Stanisław Hajkowski SChr.

 

Jak mówi w rozmowie z „Gościem”, niższy niż w kraju odsetek praktyk religijnych wśród Polaków żyjących w Irlandii wynikać może zarówno ze specyficznej grupy wiekowej emigrantów, jak i swoistego oderwania ze społeczności. – Na emigracji zanika nacisk społeczny, nie ma już babci, która przypomina o kościele – wyjaśnia.

 

Duszpasterz wyjaśnia, że na początku przybywania Polaków do Irlandii wierzący gospodarze widzieli w naszej religijności szansę na duchową odnowę swojego narodu. – W każdym chcieli widzieć Jana Pawła II. Ale dość szybko zobaczyli, że 90 proc. Polaków zintegrowało się raczej z tymi, którzy nie chodzą do kościoła – mówi ks. Hajkowski tłumacząc również źródła kryzysu irlandzkiego Kościoła.

 

Wynika on z historii kraju. Niegdyś dla całego narodu Kościół był nadzieją na zerwanie z angielskim zniewoleniem i biedą wynikającą z dominacji Londynu. Katolicyzm kojarzył się z wolnością i rozwojem. – Tak to trwało do lat 70. XX wieku. Gdy w 1973 r. Irlandia weszła do Unii Europejskiej, sytuacja szybko uległa zmianie. (…) Teraz to demokracja liberalne kojarzy się młodszemu pokoleniu z postępem, wolnością, nowoczesnością, wiara katolicka staje się passé. Bruksela staje się tym, czym wcześniej był Watykan – tłumaczy duszpasterz z Dublina. Jak dodaje, laicyzacyjny trend został wzmocniony oderwaniem od tradycyjnie chrześcijańskiej kultury celtyckiej i języka irlandzkiego oraz upadkiem autorytetu Kościoła w Irlandii, który w dużej mierze spowodowany został skandalami natury obyczajowej.

 

Mimo tego katolicyzm w Irlandii walczy o przetrwanie. W kraju miał miejsce między innymi Różaniec do granic. Niestety jednak w samym wnętrzu Kościoła są grupy dążące do jego „otwarcia”, co skończyć może się tylko dalszymi problemami. Jako taką grupę ks. Stanisław Hajkowski SChr wskazał organizację The Association of Catholic Priests. Utrzymuje ona, że skupia tysiąc spośród 4 tys. irlandzkich księży, a do jej celów należy zniesienie celibatu i kapłaństwo kobiet. Organizacja w referendum z roku 2015 poparła „małżeństwa” homoseksualistów.

 

Obawiam się, że gdyby biskupi zasuspendowali tych księży, to katolicy chodzący do kościoła poparliby raczej tych księży niż biskupów – mówi duszpasterz pracujący wśród Polaków w Irlandii, wcześniej opiekujący się także Polonią w USA, Anglii i Irlandii Północnej.

 

 

Źródło: „Gość Niedzielny”

MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram