Od trzech dni w kilku dużych serbskich miastach odbywają się masowe protesty. Na placu przez Skupsztiną (parlament Serbii) oraz m.in. w Nowym Sadzie i Niszu domagano się od władz rezygnacji z wprowadzenia godziny policyjnej w stolicy kraju. Rząd chciał zrobić to już od najbliższego weekendu w związku z notowanym od kilku dni wzrostem zachorowań na Covid-19. Protesty odniosły sukces.
Masowe protesty (w Belgradzie policja użyła gazu łzawiącego) doprowadziły do tego, że rząd zrezygnował z wprowadzenia godziny policyjnej. Jak informuje agencja Reuters, zamiast tej formy ograniczenia swobód, działający w Belgradzie sztab kryzysowy podjął decyzję, iż w zgromadzeniach może brać udział maksymalnie 10 osób. Natomiast wszystkie restauracje i kawiarnie będą zamykane już o godzinie 21. W czasie gorącego lata, jakie panuje teraz na Bałkanach, decyzja ta nie wzbudza entuzjazmu, zwłaszcza wśród młodych Serbów.
Wesprzyj nas już teraz!
W trwającej do późnych godzin wieczornych demonstracji (niewielkiej grupie udało się wedrzeć do budynku parlamentu), protestujący na głównym placu Belgradu domagali się także przekierowania środków finansowych przeznaczonych dla policji na służbę zdrowia (głównie na walkę z koronawirisem), a także likwidacji straży miejskiej.
Zdaniem protestujących (w ogromnej większości nastawionych pokojowo) działania straży skupiają się jedynie na fizycznym tępieniu najmniejszych oznak społecznego nieposłuszeństwa. Żądano także dostępności do informacji publicznej oraz konkretów w walce o zachowanie miejsc pracy. Od wczorajszego wieczora Serbowie domagają się także ustąpienia prezydenta Aleksandara Vučicia, Zdaniem protestujących Vučić wykorzystuje sytuację pandemii do ograniczania wolności obywateli. Nie wykluczone, że już wkrótce głowa państwa wyjdzie w nowymi propozycjami restrykcji spowodowanych nawrotem Covid-19. Jak oświadczył rodakom, to konieczne decyzje z powodu narastającej liczby przypadków koronawirusa w państwie.
W 7-milionowej Serbii w ciągu ostatniej doby zanotowano 266 nowych przypadków Covid-19. Od początku epidemii odnotowano około 17 tys. osób zakażonych koronawirusem, 330 zmarło. W szpitalach przebywa aż 4 tys. pacjentów. W niektórych brakuje już wolnych miejsc, stąd niezbędne jest tworzenie tymczasowych szpitali polowych.
Źródło politika.rs/bta.bg
ChS