W nowym składzie brytyjskiej Izby Gmin znalazła się wyraźna nadreprezentacja mniejszości LGBT. Aż 50 z 650 nowo wybranych parlamentarzystów określa się mianem „homoseksualistów”. Widzimy jak kwestia LGBT dzisiaj już nie ogranicza się do reprezentowania „mniejszości seksualnych”, ale narzucania politycznej woli reszcie społeczeństwa.
„W ławach poselskich w Izbie Gmin zasiądzie ponad 50 parlamentarzystów, którzy otwarcie mówią o swoim homoseksualizmie lub biseksualizmie” – podaje „Rzeczpospolita”. Sunday Times określił nowy skład Izby Gmin „najbardziej homoseksualnym parlamentem na świecie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Co ciekawe, najwięcej spośród zadeklarowanych „osób LGBT” dostało się do Izby Gmin z list Partii Konserwatywnej – 24. Elliot Colburn, jeden z posłów torysów zapowiada, że w parlamencie będzie „w 100 proc. walczył o prawa osób transseksualnych” oraz chce zmian w ustawie o uznaniu płci. Homoseksualistą określa się także 26 – letni Jacob Young. Wraz ze swoim partnerem mają zamiar wziąć homoślub w kaplicy na terenie parlamentu.
The Guardian przekonuje, że tak wyraźna liczba reprezentantów ruchu LGBT w brytyjskim parlamencie nie jest zaskoczeniem, a proces wchodzenia homoseksualistów do polityki w Wielkiej Brytanii określił mianem „cichej rewolucji”. Lewicowy portal jednak zaznacza, że pomimo zmieniającej się optyki „jeszcze daleko do zakończenia walki” o tzw. prawa osób LGBT.
Źródło: rp.pl / theguardian.com
PR