To już pewne, że w nocy z 29 na 30 marca nie nastąpi „twardy brexit”. Bruksela zgodziła się na przesunięcie daty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i podała dwa nowe terminy.
W grę wchodzą dwie opcje; w przypadku przyjęcia wynegocjowanego w listopadzie porozumienia, termin brexitu przesunie się na 22 maja. Jeżeli premier May nie uda się przekonać Izby Gmin do tej opcji, groźba „twardego brexitu” nastąpi nie wcześniej niż 12 kwietnia, a Wielka Brytania będzie musiała poinformować Unię co dalej.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto do 12 kwietnia Londyn musi poinformować Brukselę czy weźmie udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem brytyjskiej premier, dalsze opóźnianie brexitu i wzięcie udziału w wyborach do Europarlamentu określiła jako niewłaściwe. Wobec unijnych propozycji wypowiedział się szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Oznajmił, że na jakiś czas udało się odsunąć czarny scenariusz i wciąż pozostają scenariusze optymistyczne.
Theresa May we środę zgromiła brytyjskich parlamentarzystów za opóźnianie procedury brexitowej, a podczas swojego przemówienie w Izbie Gmin zwróciła się wprost do społeczeństwa, podkreślając zrozumienie dla zmęczenia jakie wynika z całego zamieszania. Część deputowanych zarzuciło premier nawoływanie do agresji, gdyż ich zdaniem przedstawiła ich jako osoby sprzeciwiające się woli narodu wyrażonej w referendum.
Źródło: rmf24.pl
PR