10 lipca 2020

Wielka Brytania: sąd apelacyjny zdecydował w sprawie „domowych aborcji” w czasie pandemii

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Thorsten Frenzel))

Sąd Apelacyjny w Wielkiej Brytanii wyraził zgodę na rozpatrzenie odwołania od decyzji rządu o wprowadzeniu aborcji domowej „zrób to sam” w czasie pandemii koronawirusa. Władze w Londynie wprowadziły szokujące, aborcyjne przepisy 30 marca. Od tego czasu odnotowano wiele poważnych skutków ubocznych tego krwawego procederu.

 

Obecnie trwają śledztwa w związku z naruszeniem prawa poprzez umożliwienie w Wielkiej Brytanii tzw. aborcji domowej „zrób to sam”. Jak informują media, wiele kobiet zgłosiło się do szpitali z poważnymi skutkami ubocznymi. Pozew złożony przez Christian Legal Centre został początkowo odrzucony. Jednak Sąd Apelacyjny uchylił tę decyzję.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W maju ujawniono, że policja w Wielkiej Brytanii prowadziła dochodzenie w sprawie śmierci nienarodzonego dziecka po tym, jak jego matka zażyła pigułki aborcyjne „zrób to sam”, będąc w 28 tygodniu ciąży.

 

Ponadto dostawca usług aborcyjnych BPAS ogłosił, że bada kolejne osiem przypadków kobiet, przyjmujących pigułki aborcyjne w domu po przekroczeniu 10-tygodniowego limitu ciąży. Dochodzenia mają wykazać czy naruszono prawo poprzez wywoływanie aborcji farmakologicznej w zaawansowanej ciąży.

 

Ja się okazuje, wiele kobiet zgłosiło się do szpitali z poważnymi problemami zdrowotnymi, które pojawiły się w następstwie zażyciu pigułek aborcyjnych „zrób to sam”.

 

Jedna z kobiet mówiła, że ​​przeszła przez „piekło” i spodziewała się, że ​​umrze po zażyciu niebezpiecznych pigułek. Inna skarżyła się na poważny ​​ból i skutki uboczne, które były „okropne” i „znacznie gorsze niż się spodziewała”.

 

Pomimo początkowych zapewnień rządu, że nie będzie „żadnych zmian” w przepisach dotyczących aborcji, a osobiste konsultacje pozostają „niezbędnym zabezpieczeniem” dla kobiet, rząd wprowadził politykę zezwalającą na uśmiercenie dziecka poczętego w domu poprzez zażycie pigułek wywołujących poronienie. Nowe wytyczne wydano natychmiast po wprowadzeniu blokady w związku z szerzeniem się COVID-19.

 

Bardzo istotnej zmiany prawa dokonano bez konsultacji społecznych, kontroli parlamentarnej czy jakiejkolwiek debaty. Przed zmianą przepisów, aborcje mogły mieć miejsce wyłącznie w szpitalach lub klinikach aborcyjnych zatwierdzonych przez Sekretarza Zdrowia.

 

Zgodnie z nową „tymczasową” polityką, lekarze mogą przepisywać preparaty mifepriston i mizoprostol przez telefon lub platformy wideo, takie jak Facetime lub Skype. Środki poronne są dostarczane do domów kobiet, które chcą uśmiercić swoje dzieci. Aborcja ma miejsce bez bezpośredniego nadzoru medycznego.

 

Rząd 23 marca wyraził zamiar dopuszczenia aborcji „zrób to sam”,  ale później wycofał się z tego. Na rządowej stronie internetowej zapewniano, że informacje dotyczące „aborcji domowej” zostały opublikowane „przez pomyłkę.” Stąd je usunięto. Stwierdzono, że „nie będzie żadnych zmian w przepisach dotyczących aborcji”.

 

Zaledwie dzień później sekretarz zdrowia Matt Hancock zapewnił Izbę Gmin, że nie wprowadzi żadnych zmian w przepisach dotyczących aborcji w odpowiedzi na COVID-19.

 

Ponadto Lord Bethell z ministerstwa zdrowia wyjaśnił, że wniosek dotyczy istotnych kwestii związanych z bezpieczeństwem i ochroną dla kobiet oraz młodych dziewcząt.

 

Gdy projekt ustawy o koronawirusie został wniesiony do Izby Lordów w środę 25 marca, lord Bethell zdecydowanie odrzucił w imieniu rządu proponowane zmiany w prawie dotyczącym aborcji, stwierdzając: „Nie zgadzamy się, że kobiety powinny mieć możliwość poddania się zabiegom aborcji medycznej w domu. Uważamy, że jest to podstawowa gwarancja, iż ​​kobieta przychodzi do kliniki, aby mieć pewność, iż spotka się twarzą w twarz z medykiem i że nie będzie żadnych problemów”.

 

„Czy naprawdę chcemy poprzeć poprawkę, która mogłaby wyeliminować jedyną możliwość, jaką wiele kobiet – często na wczesnym etapie ciąży – ma, by w dyskrecji porozmawiać z lekarzem na temat swoich obaw związanych z aborcją i na temat możliwych alternatyw? Istotne jest to, że jeśli (…) nie ma prawnego wymogu udziału lekarza, prawdopodobieństwo, iż bezbronna kobieta może zostać zmuszona do aborcji przez agresywnego partnera, jest znacznie większe” – komentował.

Minister wyjaśnił również, że wprowadzanie tej zmiany bez kontroli parlamentarnej byłoby niewłaściwe. „Nie jest słuszne spieszyć się z tego rodzaju zmianami we wrażliwym obszarze, takim jak aborcja bez odpowiedniej kontroli parlamentarnej” – twierdził.

 

Pomimo tych wyraźnych oświadczeń, rząd działał wbrew własnym ostrzeżeniom i już 30 marca ogłosił, że ​​zezwoli na aborcje domowe „zrób to sam”.

 

Chrześcijańskie Centrum Prawne domaga się natychmiastowego uchylenia niebezpiecznego ustawodawstwa i pełnego ujawnienia procesu decyzyjnego oraz uzasadnienia rządu. Grupę wspiera była minister rządu Ann Widdecombe i dr Gregory Gardner.

 

Dr Gregory Gardner, wieloletni lekarz ogólny i honorowy wykładowca kliniczny na Uniwersytecie w Birmingham, podkreślił ryzyko poważnych obrażeń i uszczerbku dla zdrowia kobiet, które same stosują pigułki aborcyjne.

 

„Wprowadzenie aborcji domowych (niezależnie od pandemii COVID-19) jest polityką, która raczej odstąpi od podstawowych zasad obowiązku opieki poprzez odpowiednią ocenę kliniczną, podnosząc w ten sposób ryzyko poważnych obrażeń i krzywd wyrządzanych kobietom, które same stosują mifepristone i mizoprostol w domu” – mówił.

 

Oprócz wskazania na ryzyko infekcji, krwotoki, urazy psychiczne i ryzyko przyszłych porodów przedwczesnych, dr Gardner wyjaśnił w jaki sposób decyzja rządu może spowodować, że więcej kobiet zostanie zmuszonych do niechcianych aborcji. „Trudno będzie, jeśli nie niemożliwe, zweryfikowanie przez telefon czy wideo, czy kobieta poddaje się przymusowi, aby dokonać aborcji. Wydaje się, że nie uwzględniono tego w proponowanej zmianie polityki. Są kobiety, które potrzebują delikatnego doradztwa, aby odkryć przymus lub inne formy znęcania się” – powiedział.

 

 

Źródło: mercatornet.com

AS/WMa

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram