W testach SAT będących systemem oceniania kandydatów na studia w Stanach Zjednoczonych przyjęto dodatkowe kryterium. Ocenie podlegać będzie nie tylko za poziom wiedzy i umiejętności kandydata, ale także warunki panujące w środowisku w jakim przyszło mu dorastać.
College Board, prywatna firma nadzorująca testy SAT (Scholastic Aptitude Test) wprowadziła zmiany w systemie oceniania kandydatów aby – ich zdaniem – przyjmowano kandydatów w bardziej sprawiedliwy sposób. Posłużyć ma temu nowy system, który oceniać będzie warunki w jakich przyszło dorastać potencjalnemu studentowi.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak zwany „adversity score” (ang. wynik za niepomyślność losu) będzie dodatkowym kryterium w ocenie kandydata. Oprócz punktów otrzymanych za zdolności matematyczne, umiejętność pojmowania tekstów i słownictwa, potencjalny student dołączy także wynik „adversity score”. Test zawierający skalę od 1 do 100 ma za zadanie zmierzyć trudność warunków jakie mogły wpłynąć na proces kształcenia kandydata. Im więcej punktów, tym bardziej niekorzystne środowisko.
W procesie oceny pod uwagę bierze się m.in. prestiż szkoły średniej, poziom przestępczości i biedy w miejscu zamieszkania kandydata czy zamożność rodziców. Zmiany w systemie oceniania są odpowiedzią na trwającą już od jakiegoś czasu dyskusję na temat wyrównywania szans na amerykańskich uczelniach. Rozpowszechniony jest pogląd, że np. stosunkowo niska liczba czarnych studentów wynika z niekorzystnych warunków socjalnych w jakich przyszło im dorastać.
W Stanach Zjednoczonych nowy pomysł spotkał się zarówno z entuzjastycznym przyjęciem jak i falą krytyki. Przeciwnicy zmian podkreślają, że cały wysiłek jaki dzieci włożą w przygotowanie do testu pójdzie na marne, jeżeli znajdzie się grupa „uprzywilejowanych” dzięki dodatkowym punktom. Co roku do testów SAT podchodzi ponad dwa miliony kandydatów na wyższe uczelnie.
Źródło: tvp.info / nytimes.com
PR