Wiadomość, że około 40 islamskich dżihadystów zakończy kary więzienia i wróci do normalnego życia jeszcze przed końcem przyszłego roku, uruchomiła alarm we Francji. Istnieje bowiem realne niebezpieczeństwo nasilenia zamachów terrorystycznych.
Prokurator generalny do spraw terroryzmu, François Molins wyraził obawę, że „istnieje poważne ryzyko, iż ludzie, którzy nie okazali skruchy, jeszcze bardziej zradykalizowali się w więzieniu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei prawnik Eric Ciotti, członek partii Les Républicains wezwał do podjęcia zdecydowanych kroków, by uważnie obserwować uwolnionych radykałów. Jego zdaniem, niektórzy byli więźniowie „pozostają niezwykle niebezpieczni” i są jak „bomby zegarowe”.
Nicolas Dupont-Aignan, były kandydat na prezydenta i lider prawicowego ruchu „France Arise” zasugerował, że Francja musi zbudować więzienie typu Guantanamo. Jednak przewodnicząca Frontu Narodowego Marine Le Pen odrzuciła taką możliwość. Polityk obwiniła rząd, twierdząc, że do sytuacji doprowadziła jego miękka postawa wobec islamskiego fundamentalizmu.
Premier Edouard Philippe w tym tygodniu ogłosił, że jego rząd przygotowuje nowy plan działań antyterrorystycznych. Szczegóły nie są na razie upubliczniane. Mówi się jedynie o wprowadzeniu około 60 innowacji, w tym między innymi…stworzenie większej liczby udogodnień w więzieniach.
Natomiast minister sprawiedliwości Nicole Belloubet próbowała uspokoić opinię publiczną, zapowiadając monitorowanie zwalnianych radykałów.
– Wprowadziliśmy szereg środków operacyjnych pozwalających nam myśleć, że jesteśmy w stanie podążać za ludźmi opuszczającymi więzienia – stwierdziła. Belloubet zwróciła także uwagę, że radykałowie byli oceniani przez lekarzy, psychologów, wychowawców i inne osoby pod kątem ryzyka stwarzanego przez nie dla społeczeństwa.
Obecnie, według danych ministerstwa sprawiedliwości, ponad 500 osób odbywa kary pozbawienia wolności za terroryzm. Jean-Charles Brisard, przewodniczący paryskiego Centrum Analiz Terroryzmu (CAT) stwierdził, że z analiz jego instytucji wynika, że 115 dżihadystów wyjdzie z więzienia przed 2020 rokiem.
– Istnieje plan działania wdrożony przez służby wywiadowcze w celu ich monitorowania i ponownej oceny zagrożenia dla społeczeństwa z ich strony po wyjściu z więzienia – stwierdził Brisard. Dodał, że znaczące jest ryzyko popełnienia przez nich drugiego przestępstwa lub dalszej radykalizacji.
Zgodnie z nowym prawodawstwem dotyczącym terroryzmu przyjętym w zeszłym roku, służby wywiadowcze i policyjne mogą ściśle monitorować takie osoby, podsłuchiwać ich rozmowy telefoniczne, analizować komunikację internetową i przeprowadzać przeszukiwania domów.
Przed wejściem w życie nowego prawa „osoby powracające” z Iraku lub Syrii otrzymywały średnio kary pozbawienia wolności do lat sześciu. Gdy zaś nowa ustawa będzie obowiązywać, każdy aresztowany za przygotowanie lub przeprowadzenie aktu terrorystycznego, może zostać skazany na 30 lat więzienia. Wcześniej było to maksimum 20 lat. Ponadto zgodnie z nowym prawem niemożliwe stanie się przedwczesne zwolnienie oskarżonych o terroryzm.
Źródło: cnsnews.com
AS
Zobacz także:
Polonia Christiana nr 12. Marnotrawna córka Kościoła