8 czerwca 2016

Wiceszef niemieckiej partii: czy Boateng i Ozil to pełnoprawni członkowie niemieckiej drużyny narodowej?

Wiceszef antyimigrackiej Alternatywy dla Niemiec Alexander Gauland od kilku dni jest w Niemczech przedmiotem nieustannej krytyki. Zarzuca mu się rasizm, ksenofobię i mowę nienawiści, a wszystko dlatego, że nie chciałby być sąsiadem czarnoskórego piłkarza Jérôme Boatenga.


Problem zaczął się wraz z publikacją tygodnika „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” 29. maja. W jednym z artykułów zamieszczono wypowiedź Alexandra Gaulanda, który miał powiedzieć dosłownie: „Ludzie uważają, że to dobry piłkarz. Nie chcieliby jednak mieć Boatenga za sąsiada”.

Wesprzyj nas już teraz!

„FAS” w artykule umieściła podtytuł: „Gauland obraża Boatenga”, sugerując tym samym, że wypowiedź polityka AfD jest rasistowska. Tak też została zinterpretowana przez zdecydowaną większość mediów audiowizualnych i prasę, a sam Gauland stał się ofiarą wyjątkowo ostrej nagonki. Polityk twierdził najpierw, że takich słów w ogóle nie wypowiedział. Nieco później wyjaśnił, że mogły jednak paść, nie miał jednak zamiaru nikogo osobiście obrażać, a podtytuł redakcji „FAS” jest całkowicie nieuzasadniony i narzuca fałszywą interpretację jego wypowiedzi.

Sytuacji Gaulanda nie poprawiła szefowa AfD, Frauke Petry. Polityk napisała na Twitterze, że Boateng to „świetny piłkarz” i „słusznie” jest członkiem drużyny narodowej. Przeprosiła go też za słowa Gaulanda.

Jak zgodnie komentują niemieckie media, Petry wykorzystała w ten sposób okazję, by osłabić pozycję Gaulanda w partii. Rywalizacja szefowej ze swoim zastępcom trwa już od wielu miesięcy i Petry najchętniej pozbyłaby się 75-letniego byłego członka CDU ze swoich szeregów uważając, że stawia ją w zbyt dużym cieniu.

Choć wypowiedź Gaulanda skomentowała nawet kanclerz Angela Merkel (to „poniżające i smutne”) oraz sam Jérôme Boateng („to smutne, że mówi się dziś jeszcze coś takiego”), wiceszef AfD nie zraził się wcale do piłki nożnej. Kilka dni później udzielił wywiadu dziennikowi „Der Spiegel”, w którym stwierdził, że profesjonalna piłka nożna „nie jest już kwestią narodowej tożsamości”, ale raczej „kwestią pieniędzy”. – Niemiecka albo angielska piłkarska drużyna narodowa od dawna nie są już niemieckie lub angielskie w klasycznym sensie – powiedział polityk. Jak dodał, drużyna piłkarska niezbyt dobrze obrazuje całe społeczeństwo Niemiec, bo „świat multikulturalny” jest większości Niemców mimo wszystko obcy, a ludzie chcą zachowywać związki ze swoją historią, tradycją i krajem.

Następnie skrytykował kolejnego członka niemieckiej drużyny narodowej, pochodzącego z Turcji Mesuta Özila. Powiedział, że akceptacja jego niedawnej pielgrzymki do Mekki jest naprawdę wymagająca dla członka „partii, która uważa, że islam nie należy do Niemiec”. Jak wyjaśniał, o ile można jeszcze zgodzić się na taką pielgrzymkę w przypadku piłkarza, to rzecz wyglądałaby inaczej, gdyby szło o „urzędnika, nauczyciela, polityka czy jakiegoś rodzaju decydenta”. – Czy ktoś, kto idzie do Mekki, naprawdę wyrósł w niemieckiej demokracji? Czy jest lojalny wobec niemieckiej konstytucji, czy też wobec islamu, który jest islamem politycznym? – pytał Gauland.

Sprawy Özila publicznie prezentującego w sieci swoje zdjęcia z pielgrzymki do Mekki szefowa AfD ju,ż nie wykorzystała, by odciąć się od Gaulanda. W wywiadzie dla „Welt am Sonntag” powiedziała, że jest wielką szkodą, iż Mesut Özil, będący dla wielu młodych Niemców znaczącym wzorem, nie śpiewa nigdy niemieckiego hymnu narodowego. Stwierdziła też, że publiczne celebrowanie pielgrzymki do Mekki wydaje się być po prostu nie na miejscu, nawet jeżeli chodzi o religijny obowiązek każdego muzułmanina.

Pach



Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram