23 lipca 2019

Wiceminister sprawiedliwości: opuszczenie barykady grozi terrorem ideologii LGBT na niespotykaną skalę

(fot. Mylosz [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)])

„Artykuł Włączenie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas to typowe użycie orwellowskiej mowy-trawy, która poprzez płynność swoich desygnatów służy raczej do opresji niż do rzetelnego opisywania świata czy formułowania jasnych poleceń” – tak na łamach portalu „Rzeczpospolita” komentuje sytuację zwolnienia pracownika Ikei wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski.

 

„Sprawa pracownika zwolnionego z firmy Ikea napawa smutkiem i zmusza do postawienia pytania o zakres ingerencji zagranicznych korporacji w sumienie i swobodę wyznawania wiary przez ludzi w nich zatrudnionych” – diagnozuje sytuację Romanowski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jego zdaniem, zapisy broszurki nakazującej „włączanie” osób LGBT nie mając żadnego umocowania prawnego, narzucały formę ideologicznego przymusu wykorzystując w tym celu uprzywilejowaną pozycję pracodawcy. Ponadto sama broszura była skonstruowana w taki sposób, by w mętliku znaczeń i haseł rozmyć nie tylko pogwałcenie przepisów prawa pracy i Konstytucji, ale i wywrzeć zmianę światopoglądową wśród pracowników.

 

„Włączenie LGBT+” do czego? Z czego „LGBT+” jest wyłączone? Jaka jest podstawa prawna sformułowania przez pracodawcę tego „obowiązku”? Czy osoby definiujące się tym skrótem, a więc lesbijki, geje, biseksualiści, transpłciowcy i dowolna liczba osób innych konfiguracji autodefinicji genderowych i preferencji seksualnych, były w Ikei dyskryminowane, a po 16 maja (data opublikowania dokumentu) już nie są?” – autor artykułu punktuje wszystkie nieścisłości wewnętrznego dokumentu firmy.

 

Romanowski wskazał na wymuszanie szacunku dla „osób LGBT” w miejscu pracy jako praktykę ocierającą się wprost o molestowanie seksualne. „Większość pracowników Ikei jest zobowiązana stworzyć atmosferę, w której osoby definiujące się skrótem LGBT+ mają czuć się mile widziane (…) nie jako ludzie czy jako rzetelni współpracownicy, ale właśnie z powodu ich odbiegających od większościowej normy preferencji seksualnych (…) Nakaz rozmawiania o partnerach życiowych nieheteroseksualnych pracowników bardzo zbliża się do granicy znamion molestowania seksualnego w miejscu pracy, a być może nawet ją przekracza” – podkreśla.

 

Marcin Romanowski podkreśla akt odwagi jakim było tak otwarte przyznanie się do wyznawanej wiary przez zwolnionego pana Tomasza. Jako motywację zwolnienia podano „naruszenie wewnętrznych regulaminów sklepu Ikea, naruszenie zasad współżycia społecznego oraz utratę zaufania do pracownika”, jednak nie podano żadnych faktów czy dowodów potwierdzających te uzasadnienia. „No, chyba że przyznanie się do wiary katolickiej powoduje automatyczną utratę zaufania szefostwa krakowskiej Ikei. Byłoby to bardzo smutne, ale przede wszystkim w myśl kodeksu pracy nielegalne” – zaznacza.

 

Wiceminister sprawiedliwości oznajmił, że resort monitoruje podobne przypadki w innych korporacjach. „Widzimy i mamy świadomość, że opuszczenie barykady przez odpowiednie instytucje państw narodowych grozi niebezpieczeństwem wszystkim grupom społecznym i terrorem ideologicznym na niespotykaną dotąd skalę” – podkreśla.

 

Źródło: rp.pl

PR  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 004 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram