10 stycznia 2020

Wenezuela: parlament przejęty przez zwolenników Maduro. Nowe protesty i reakcja USA

(Nicolas Maduro. By Hugoshi [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], from Wikimedia Commons)

Prezydent Nicolas Maduro, który mimo licznych protestów opozycji wciąż utrzymuje się przy władzy, ostatnio podporządkował sobie parlament. Główny jego rywal – Juan Guaido nie jest już szefem Zgromadzenia Narodowego. USA natychmiast zareagowały, domagając się powołania rządu tymczasowego, który zorganizuje wolne wybory do końca tego roku.

 

We wtorek, gdy cały świat pochłonięty był kryzysem irańskim. Zgromadzenie Narodowe Wenezueli pogrążyło się w chaosie. Posłowie opozycji, by dostać się do parlamentu i rozpocząć sesję, musieli przedzierać się przez falangę gwardzistów w pełnym uzbrojeniu i siłą wedrzeć się do budynku.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Największy bój stoczył sam szef Zgromadzenia Narodowego Juan Guaido uznawany przez liczne kraje zachodnie za tymczasowego prezydenta Wenezueli.

 

„Tu rządzi lud!” – krzyczeli ustawodawcy, usiłujący wejść do parlamentu. Guaido zapowiedział, że będzie kontynuował prezydencję i wezwał do nowej rundy protestów, które miały rozpocząć się w czwartek.

 

– Wiem, że popełniliśmy błędy, podobnie jak wszyscy ludzie – mówił – Ale wszyscy zasługujemy na drugą szansę i proszę o nią nie ze względu na mnie, ale raczej na ratowanie wolności w Wenezueli – kontynuował.

 

Był to wyjątkowo burzliwy poranek, nawet dla narodu, który coraz bardziej przyzwyczaja się do dramatycznych wydarzeń politycznych. I niewiele udało się zrobić, by rozwiązać polityczny chaos. Kraj pogrąża się w kryzysie humanitarnym w sytuacji, gdy dwóch mężczyzn ubiega się o przywództwo i obaj twierdzą, że są prezydentami.  

 

Pierwsze w tym roku posiedzenie zamieniło się w bijatykę, w wyniku której czterech ustawodawców opozycji zostało rannych. Gwardia Narodowa użyła gazu łzawiącego wobec Guaidó i innych członków opozycji. Przy zgaszonym świetle w sali obrad Guaidó stanął przed zgromadzeniem, składając przysięgę i otwierając roczną sesję legislacyjną.

 

Wkrótce uciekł przez piwnicę wraz z niektórymi prawodawcami i reporterami, gdy członkowie colectivos – uzbrojeni cywile popierający rząd – zostali wpuszczeni do parlamentu.

 

Wczesnym rankiem nowy rywal Guaidó, Luis Parra otworzył posiedzenie, ale wkrótce je opuścił, zanim ustawodawcy opozycji zdołali przedrzeć się do budynku. Później tego samego dnia rząd Maduro wydał oświadczenie, stwierdzając, że parlament zwołany przez pana Parrę był prawomocny i że powołał komisję „ratującą” porządek konstytucyjny.

 

Opozycja Wenezueli oskarżyła siły lojalne wobec Maduro o zorganizowanie przejęcia parlamentu w celu umocnienia władzy.  

 

W niedzielę siły rządowe uniemożliwiły Guaido i jego sojusznikom wejście do budynku Zgromadzenia Narodowego, gdzie miano wybrać przewodniczącego na kolejną kadencję. Pod ich nieobecność, bez wymaganego kworum, wybrano paralelne władze na czele z Luisem Parrą.

 

Niewpuszczeni na obrady deputowani, którzy posiadali kworum, zebrali się w jednym z hoteli, gdzie w głosowaniu przedłużyli Guaido mandat przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.  

 

Zgromadzenie było ostatnią instytucją kierowaną przez krytyków Maduro. Guaido jako jego szef uznał się w styczniu ub. roku tymczasowym prezydentem, kwestionując wyniki wcześniejszych wyborów. Zarzucił Maduro, że dopuścił się oszustwa.

 

Tymczasowy szef państwa otrzymał międzynarodowe wsparcie ze strony kilkudziesięciu krajów i przez cały rok próbował wyprowadzić tłumy Wenezuelczyków na ulice. Mobilizacja nie powiodła się, a wsparty przez Kubańczyków, Rosjan, Chińczyków, a także Irańczyków Maduro wciąż pozostaje przy władzy.

 

Amerykanie wydali oświadczenie, w którym stwierdzili, że w Wenezueli konieczny jest „zasadniczo akceptowany, wynegocjowany rząd tymczasowy” odpowiedzialny za nadzorowanie wyborów.

 

Departament Stanu sformułował warunki naprawy procesu politycznego w latynoamerykańskim kraju. „Nowa, wyważona i niezależna Państwowa Komisja Wyborcza (CNE) – wybrana przez Zgromadzenie Narodowe – zgodnie z mandatem konstytucyjnym – musi przewodzić procesowi wyborczemu. CNE powinien zostać jak najszybciej wybrany przez Zgromadzenie Narodowe zgodnie z konstytucją, aby zapewnić wystarczającą ilość czasu na przygotowanie się do wyborów”.

 

Dodano, że „nowo utworzony, sprawiedliwy i niezależny sąd najwyższy, TSJ, jest kluczowym zabezpieczeniem, zapewniającym zasady sprawiedliwości oraz chroniącym integralność wyborów i świętość każdego głosowania”.

 

Do elekcji mają być dopuszczone wszystkie partie i kandydaci. Amerykanie chcą przywrócenia wszystkich uprawnień i władz Zgromadzenia Narodowego, to jest prawomocnej, konstytucyjnej władzy parlamentarnej Wenezueli.

 

Domagają się usunięcia wszystkich ograniczeń  wolności obywateli i partii, aby umożliwić im swobodny udział w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. „Obejmuje to ochronę osób, które uciekły z kraju w obawie o swoje bezpieczeństwo oraz uwolnienie wszystkich osób arbitralnie zatrzymanych, w tym więźniów politycznych”.

 

Konieczne jest też zapewnienie nieograniczonego dostępu do mediów / telekomunikacji / Internetu do niezależnych źródeł wiadomości oraz sprawiedliwy czas antenowy dla wszystkich kandydatów, partii i elektoratu. „Były reżim Maduro nie może dyktować treści niezależnym podmiotom medialnym”, stwierdzono. USA chcą także umożliwienia korzystania z prawa do pokojowego gromadzenia się i wolności wypowiedzi bez represji lub motywowanych politycznie zakłóceń przez służby.

 

Do Wenezueli mieliby przybyć niezależni obserwatorzy i doradcy.

 

Stany Zjednoczone, a także ich partnerzy będą wzywać wszystkie organy władzy do „przestrzegania powyższych kryteriów i ułatwienia obywatelom korzystania z przysługujących im praw poprzez głosowanie w wolnych i uczciwych wyborach prezydenckich z zagranicy, zapewnienie wsparcia technicznego i finansowego w stosownych przypadkach, w celu wsparcia procesu rejestracji wyborców”.

 

W czwartek amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wezwał do zakończenia kryzysu politycznego poprzez doprowadzenie do wyborów pod koniec tego roku. Powstały w wyniku negocjacji rząd tymczasowy miałby utorować ku temu drogę.

 

Wenezuelscy biskupi poparli wybranego ponownie przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, a zarazem tymczasowego prezydenta Juana Guaido. Spotkali się z nim 8 stycznia podczas obrad 113. zgromadzenia plenarnego konferencji episkopatu Wenezueli.

 

Po spotkaniu konferencja episkopatu oświadczyła, że odrzuca wydarzenia z 5 stycznia, gdy Gwardia Narodowa i zwolennicy obalonego prezydenta Nicolasa Maduro nie dopuścili do sali obrad Zgromadzenia Narodowego deputowanych opozycji. Pod ich nieobecność, bez wymaganego kworum, wybrano paralelne władze na czele z Luisem Parrą. Hierarchowie napisali, że był to „haniebny czyn”, który stał się dla Wenezuelczyków powodem do pogłębienia braku nadziei i poczucia bezsilności.

 

Biskupi wspomnieli także o wydarzeniach z 7 stycznia, gdy te same grupy próbowały nie dopuścić do wejścia „prawomocnie wybranych deputowanych” do gmachu Zgromadzenia na zaprzysiężenie Guaidó na drugą kadencję, co się im jednak nie udało.

 

Zdaniem biskupów wydarzenia te są „nowymi przejawami totalitarnej ideologii”, a zarazem zamachem na instytucje państwa. Skrytykowali także akty przemocy ze strony wojska wobec niektórych deputowanych i wezwali je „w imię Boga”, by stanęło „po stronie konstytucji i ludu, których przysięgało bronić”.

 

Episkopat zaapelował o respektowanie legalności Zgromadzenia Narodowego, wybranego przez naród w 2015 r., gdyż jako „jedyna instytucja polityczna i władzy publicznej” cieszy się ono legitymizacją.

 

Źródło: nytimes.com, state.gov, KAI

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram