20 kwietnia 2013

Weigel domaga się reformy Kolegium Kardynalskiego

(George Weigel, fot. FranciscanUSteubie / youtube.com)

Niedawne „interregnum” po ustąpieniu Benedykta XVI i następujące po nim konklawe na nowo pokazały konieczność zreformowania i nowego uformowania Kolegium Kardynalskiego – uważa znany amerykański publicysta katolicki George Weigel. Na łamach pisma „First Things” przedstawił on własne przemyślenia i propozycje, dotyczące składu tego gremium oraz sposobów i zasad powoływania jego członków.

 

Zdaniem autora, w obecnym swym kształcie Kolegium jest „dość dziwnym elektoratem, chociaż przyniosło uderzający wynik”. Prawie 20 proc. jego członków to kardynałowie emerytowani, a tylko 8 z tych, którzy mogli głosować, mieli poniżej 65 lat, przy czym połowę z nich stanowili Amerykanie: Raymond Burke, Daniel DiNardo, Timothy Dolan i James Harvey.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niecodzienną sytuacją był także fakt, że zarówno dziekan, jak i wicedziekan Kolegium nie mogli głosować, a jednocześnie to właśnie ten pierwszy, 85-letni kard. Angelo Sodano przewodniczył codziennym kongregacjom generalnym kardynałów przed konklawe, które ukazywały stan światowego Kościoła.

 

Weigel zwraca też uwagę, iż Indie mają więcej kardynałów-elektorów niż Francja (odpowiednio 5 i 4) i Wielka Brytania, która nie miała żadnego. Emerytowany arcybiskup większy kijowsko-halicki kard. Lubomyr Huzar, jeszcze do niedawna stojący na czele największego wschodniego Kościoła katolickiego – Ukraińskiego, stracił prawa wyborcze na dwa dni przed ustąpieniem papieża, czyli przed okresem „sede vacante”, podczas gdy były przewodniczący Papieskiej Rady Popierania jedności Chrześcijan kard. Walter Kasper skończył 80 lat już w tym czasie (5 marca) i mógł wziąć udział w konklawe. Autorowi artykułu nie podoba się również fakt, że Ameryka Łacińska, w której mieszka obecnie ponad połowa ogółu katolików świata, miała tylko 19 elektorów, podczas gdy Włochy, w których stopień praktyk i żywotności Kościoła jest znacznie niższy, miały ich 28.

 

Aby wyjść z tych „nienormalności”, które – jego zdaniem – kładą się cieniem na życiu Kościoła, Weigel proponuje kilka zmian w powoływaniu nowych kardynałów. Po pierwsze, należy odejść od dotychczasowej zasady „automatycznego” włączania do Kolegium rządców niektórych archidiecezji, tradycyjnie uważanych za „kardynalskie”, a w których życie religijne jest obecnie słabe. Jeśli np. w diecezji tylko 7 proc. wiernych praktykuje, co się niestety często zdarza w wielu starych biskupstwach w Europie, to dlaczego rządców takich jednostek kościelnych nagradzać członkostwem w Kolegium Kardynalskim? Niech najpierw pokażą, że coś robią z reewangelizacją swych ziem, a dopiero potem mogą otrzymać czerwone kapelusze – proponuje Weigel.

 

Po drugie, postuluje Weigel, należy zmienić przepisy kościelne stanowiące, że na czele większości rad papieskich muszą stać kardynałowie. Mogą to robić odpowiednio wykwalifikowani biskupi, księża księża, osoby zakonne czy nawet – zauważa publicysta – świeccy. Po trzecie, powinno się też zmienić zwyczaje, wedle których różnymi urzędami, związanymi z zarządzaniem Watykanem na płaszczyźnie administracyjnej, gospodarczej, kulturalnej itp., mogą kierować wyłącznie kardynałowie. Ostatnio wspomniał o tym także papież Franciszek, gdy mówił o potrzebie przeciwdziałania karierowiczostwu wśród duchowieństwa.

 

Według Weigela, liczba kardynałów-elektorów winna zostać rozszerzona do 144 (liczba powstała przez pomnożenie… 12 plemion izraelskich przez 12 apostołów). Należy przy tym zmienić – kontynuuje Amerykanin – zasady konklawe tak, aby prawo udziału w nim mogli mieć tylko ci, którzy na co dzień pełnią jeszcze obowiązki w swych diecezjach lub w Kurii Rzymskiej, a nie wszyscy, którzy nie skończyli jeszcze 80 lat. To prawda, że mądrość nabywa się z wiekiem, ale też prawdą jest, że głosowanie, którego prawie 20 proc. stanowią emeryci, nie jest najlepszym rozwiązaniem – uważa amerykański publicysta.

 

Podkreśla, że ani dziekan Kolegium, ani jego zastępca nie mogą być pozbawieni prawa głosowania, pomniejsza to bowiem sam sens tej funkcji. Łączy się z tym duża odpowiedzialność za przebieg głosowania a skoro Kościół nie może już liczyć na posługę dziekana i wicedziekana, to winny się zmienić zasady odbywania i przebieg konklawe. I wreszcie kardynałowie-elektorzy winni się regularnie spotykać, może raz na półtora roku, w celu całościowego omówienia bieżących zagadnień nowej ewangelizacji i żeby lepiej mogli się nawzajem poznać i tym samym, aby przyszły elektorat papieski był lepiej poinformowany.

 

Urodzony w 1951 w Baltimore George Weigel jest amerykańskim pisarzem katolickim, ale także działaczem społecznym i politycznym oraz teologiem. Otrzymał 9 doktoratów honorowych różnych uczelni i szereg odznaczeń, w tym papieski Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice” i polski medal „Gloria Artis”. Wielokrotnie gościł w Polsce.

 

 

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram